„Spróbuj pomyśleć”


Pobierz Pobierz

Szczęść Boże!

Rok 2012 przechodzi do historii. Nareszcie! Mówią ci, którzy widząc co dzieje się na świecie, a zwłaszcza w Unii Europejskiej i w Polsce, są przekonani, że opadliśmy już całkiem na dno. To są optymiści. Od dna można się odbić, resztką sił wypłynąć na powierzchnię, zaczerpnąć powietrza i uniknąć śmierci w topieli. Niestety, brak pewności, że dno zostało osiągnięte, powoduje, że w w przewadze liczbowej są pesymiści, dla których rok 2013 ma nosić cechy charakterystyczne dla pechowej trzynastki.

Tu światli katolicy powinni zaprotestować. Należy bowiem zauważyć, że tak zwane magiczne myślenie, wiara w jakieś energie, przesądy i zabobony to typowe dla zacofanego ciemnogrodu przejawy przedchrześcijańskiego wstecznictwa. Pal sześć jeżeli mają tylko charakter pewnego rodzaju przypisanych do konkretnej kultury odruchowych zachowań sytuacyjnych, jak łapanie się za guzik na widok kominiarza lub odczynianie klątwy czarnego kota przebiegającego drogę słowami „tfu tfu na psa urok”. To zabawne przypomnienie ludowych zwyczajów z mroków przeszłości. Co innego, kiedy do obiegu w przestrzeni publicznej wprowadzane są nowe pomysły na skuteczność magii, jak te, które wymyśliła Joanne Murray pseudo J. K. Rawling, zanim z literatury dziecięco-młodzieżowej przeszła na literaturę pornograficzną. Harry Potter przed dziesięciu laty wylansowany w Polsce przez pierwszą damę pseudolewicowej oligarchii już odegrał swoją rolę w kształtowaniu nowego człowieka, któremu w głowie wszystko się miesza, myli i przekręca, tak długo aż Ktoś Lepszy wskaże proste rozwiązanie i za dotknięciem magicznej różdżki rozwiąże wszystkie problemy Gorszych, udowadniając przy tym swoją niepowtarzalną wyjątkowość na tle ich bezwartościowości. Dzielenie ludzi na kasty, zabetonowanie nierówności szans od urodzenia aż do śmierci, pogarda dla mniej uprzywilejowanych, wzgardliwa mowa nienawiści poniżająca tych, którzy czegoś nie mają, albo czegoś nie potrafią – to cechy systemu niewolniczego, do którego seria o Harrym Potterze gładko wprowadziła jego entuzjastów w Trzecie Milenium.

Przyciągający uwagę bełkot o magii miał pewnie za zadanie wypchnąć z ludzkiej świadomości chrześcijaństwo, a powstałą pustkę wypełnić neopogaństwem. Unikatowa wartość każdego człowieka i bezwarunkowa miłość bliźniego, wolna wola ściśle powiązana z niepodatnym na korupcję wyrokiem sądu ostatecznego w postaci nagrody za dobre uczynki i kary za grzechy, nie mieszczą się w wykazie pojęć speców od inżynierii społecznej, którzy rewelacyjnie urządzili się na koszt wszystkich. Wypierając wartości chrześcijańskie wartościami neopogańskimi, mogli uzyskać katastrofalne w skutkach przyzwolenie setek milionów na woluntaryzm kilkudziesięcioosobowej Komisji Europejskiej, która bezprawnie i pozornie według swego widzimisię w istocie wykonuje polecenia czy to rządu Niemiec dla wyeksploatowania Unii z czego tylko się da pod dowolnym pretekstem, czy też służy interesom korporacji jak w przypadku koncernów agrochemicznych wpychających ludziom do gardeł niechcianą żywność z modyfikowanych genetycznie surowców nasączonych zabójczym glifosatem.

Polska, jak mało które państwo członkowskie Unii Europejskiej ponosi nadzwyczaj ciężkie straty, jakie spowodował Blitzkriegu przeciwko nauce społecznej Kościoła Katolickiego.

Przykładem neopogańskiego zmącenia umysłu – może pod wpływem środków odurzających reklamowanych przez polityków, którzy żyją z niewolnictwa – jest przywiązywanie większej wagi do wskaźników makroekonomicznych niż do rzeczywistych danych epidemiologicznych, gdzie w liczniku powinny znaleźć się niekorzystne zjawiska zdrowotne, a w mianowniku gwałtownie kurcząca się populacja w poszczególnych kategoriach płci, wieku i miejsca zamieszkania.

Co bowiem kogoś obchodzi dynamika PKB, komu umiera dziecko z winy systemu. Tak więc trzynastka w nadchodzącym nowym roku 2013 może mieć wpływ na los tylko tych, którzy trzymając się przesądów, zostaną przez nie zniewoleni na własne życzenie. Katolikom nie przystoi być po stronie ciemnogrodu i szerzyć zacofanie zamiast postępu. Dlatego też czas najwyższy, ażeby w nowym roku 2013 przestać tańczyć jak nam zagrają neopoganie czy też za nich poprzebierani inni wrogowie chrześcijaństwa. Skoro w systemie niewolniczym nie ma miejsca na żadną wolność: ani wypowiedzi, ani religii, ani gospodarki, nie udawajmy, że jest inaczej. Róbmy swoje. Twórzmy niezbędne do przetrwania byty społeczne obok zarządzanych przez tych, którzy do nas zieją nienawiścią. Jasne i wyraźne stawianie spraw osłabi napór propagandy, a zgodne z nauką Chrystusa przesłanie miłości i odpuszczenia win naszym winowajcom będzie jednocześnie naszym i ich triumfem nad siłami ciemności.

Dobrą okazję do powitania Nowego Roku stanowi sylwester na Ślęży, Olimpie Środkowej Europy. Świętowanie Nowego Roku rozpocznie się Mszą św. sprawowaną na szczycie góry, 31 grudnia o godz. 23.00. Jak na swojej stronie internetowej zapewnia proboszcz parafii w Sulistrowicach, ks. prałat dr Ryszard Staszak, na przybyłych gości będą czekać liczne atrakcje, m.in. pochodnie, grochówka i pasterskie ognisko. To pierwsza tego typu inicjatywa na górze Ślęży, której uwagę jako ośrodkowi pogaństwa poświęcił przed tysiącem lat kronikarz i biskup Thietmar z Merseburga , pisząc w swojej kronice: „…w kraju śląskim, który nazwę tę otrzymał niegdyś od pewnej wielkiej i bardzo wysokiej góry. Owa góra wielkiej doznawała czci u wszystkich mieszkańców z powodu swego ogromu oraz przeznaczenia, jako że odprawiano na niej przeklęte pogańskie obrzędy.”

Szczęśliwego Nowego Roku!

Z Panem Bogiem

dr Zbigniew Hałat

drukuj