Porady pedagoga i psychologa: Sytuacja dziecka w rodzinie z problemem alkoholowym


Pobierz Pobierz

RODZINA Z PROBLEMEM ALKOHOLOWYM – CECHY

Za rodzinę z problemem alkoholowym uważa się rodzinę, w której choćby jedna osoba pije w sposób przynoszący szkodę. Głównie dotyczy to rodzin, w których ktoś jest uzależniony od alkoholu. Człowiek pijący w sposób uzależniony lub nadmierny dostarcza wszystkim innym problemów życiowych, finansowych i emocjonalnych, co sprawia, że cała rodzina boryka się z szeroko rozumianym „problemem alkoholowym”.

Można powiedzieć, że problemy ma nie tylko ten kto pije, bo nikt nie pije w próżni społecznej. Mają je wszyscy, którzy pozostają w więzi z osobą pijącą. Ci, którzy go kochają i chcą o niego dbać, którzy są od niego zależni finansowo lub emocjonalnie, którzy żyją z nim w jakiejkolwiek wspólnocie. Ponieważ choroba obejmuje całą rodzinę, więc także tych jej członków , którzy nie piją, można pracę nad rozwiązanie problemu rozpocząć od nieuzależnionych członków rodzin.

Rodzinę stanowi grupa społeczna zależna od siebie w zaspokajaniu swoich potrzeb uczuciowych, społecznych, duchowych. Jest ona wspólnotą. Oznacza to, że ludzi łączą cele, które chcą oni razem osiągnąć poprzez środki dostosowane zarówno do celów jak i do ludzi, którzy je realizują. Takie widzenie sprawy oznacza, że życie w rodzinie musi nieść wiele różnych problemów, bo często trudno o zgodność tego co niosą cele i co mogą ludzie. Także tego, jak różni ludzie chcieliby realizować te same cele.

Nie ma rodzin bez problemów. W różnych fazach ludzkiego życia i życia rodzinnego dylematy co do celów i środków przybierają różne rozmiary, z dramatami ludzi włącznie, ponieważ cele jak i środki użyte do osiągnięcia ich mogą się wielce różnić w podejściu różnych ludzi. Nie ma rodziny bez konfliktów. Rzecz w tym, by konflikty rozwiązywać konstruktywnie a sprzeczności w miarę możliwości godzić.

Rodzina z problemem alkoholowym ma szczególny rodzaj problemu, lecz ważne jest to, by podkreślić, że nie jest on ani lepszy, ani gorszy niż problemy innych rodzin, a nawet nie można powiedzieć, że jest on większy czy mniejszy niż inne.

Psychologowie wymieniają cztery cechy zdrowej psychologicznie rodziny:

˘ Pozytywna tożsamość i autonomia poszczególnych członków rodziny.

˘ Otwarte i skuteczne komunikowanie się.

˘ Wzajemność.

˘ Połączenie ze światem zewnętrznym.

Terminy te brzmią może trochę sztucznie i naukowo, warto jednak je niejako „oswoić” i spróbować zrozumieć , ponieważ wyjaśniają one wiele wiele reguł stanowiących o tym , czy rodzina jest dobrą, szczęśliwą rodziną, czy też nie.

Interesujące, jak owe cechy mogą występować w rodzinie z problemem alkoholowym. Przyjrzyjmy się znaczeniu każdej z nich.

Pozytywna tożsamość

Pozytywna tożsamość oznacza w skrócie akceptację siebie samego i generalne poczucie „jestem wartościowy”, nawet jeśli niektóre czyny zasługują na krytykę. Jestem wartościową osobą, jestem w porządku, ponieważ mam prawo dopuszczać się błędów poszukując lepszych sposobów życia. Mam swoje ograniczenia i słabości. Niektóre z nich akceptuję, inne stanowią dla mnie wyzwanie do zmiany. Ostatecznie widzę swoją wartość,

akceptuję siebie wraz z moimi ograniczeniami, oraz dobrymi, silnymi stronami. Jestem ważna , jak inni ludzie, ani ważniejsza ani mniej ważna, moje potrzeby i pragnienia nie są ważniejsze niż potrzeby i pragnienia innych, ale nie są też mniej ważne.

Pozytywna tożsamość oznacza poczucie, iż zasługuję na uwagę i na szacunek innych ludzi, oraz to, że człowiek ma dawać jak i przyjmować. To wszystko nie zwalnia mnie od uwagi, jaka poświęcam odpowiedzi na pytanie Jak żyć?

Odwrotnością tej postawy przeżywania pozytywnej tożsamości jest postawa skrajnie egoistyczna z jednej strony lub niepewność i nieakceptacja siebie z drugiej strony. Paradoksalnie te na pozór odwrotne strony są bardzo blisko siebie. Niepewność i lęk każą wywyższać się nad innych, zaś nieuszanowanie siebie pozwala na nieszanowanie innychm ludzi.

W rodzinie z problemem alkoholowym trudno o akceptację siebie i pozytywną tożsamość. Życie przyniosło tyle nierozwiązanych konfliktów i sytuacji, że raczej wszyscy mają pretensje do siebie samych i do siebie nawzajem. Wraz z oskarżeniami , poczuciem winy, nieadekwatności, pojawiają się inne trudne, przykre uczucia. Emocjonalna atmosfera rodziny alkoholowej ogniskuje się wokół wstydu, żalu, złości, bardzo dużego lęku, poczucia winy i krzywdy. Inni ludzie i inne rodziny także przeżywają te wszystkie stany, jednak w sytuacji picia nadmiernego i nałogowego tych uczuć nagromadza się bardzo dużo i panuje w tej dziedzinie duży chaos.

Autonomia

Autonomia jest obok pozytywnej tożsamości, poczucia własnej wartości i akceptacji siebie, drugą ważną cechą osób które z powodzeniem budują swoją wspólnotę. Autonomia stanowi w pewnym sensie przeciwieństwo wspólnoty, lecz godzenie sprzeczności jest wielką sztuką życia. Autonomia oznacza prawo jednostki do niepowtarzalnego kształtu własnej osoby i prawo do budowania własnej wersji swojego życia. Dojrzała wspólnota to wspólnota autonomicznych osób, a więc wspólnota oparta na wyborze, a nie na niewolnictwie. Tej autonomii człowiek uczy się w procesie rozwoju. Uczy się wybierać i decydować. Jeśli związki z innymi opierają się na poczuciu „decyduję się”, „wybieram” jest bliska autonomii. Trzeba rozeznania co jest moim lękiem, a co cudzym lękiem. Co jest moim zadaniem, a co nie jest moim zadaniem. Co podlega mojemu wpływowi a co nie.

W rodzinie z problemem alkoholowym ta autonomia jest mocno zahwiana. Obszary psychologiczne poszczególnych osób przenikają się , zaś granice są chaotyczne i niejasne. W miejsce odpowiedzialności jest albo jej odrzucenia albo nadmierna odpowiedzialność, co oznacza traktowanie innego, dorosłego człowieka jak dziecko lub osobę ubezwłasnowolnioną. Osoby w rodzinie z problemem alkoholowym mieszają swoje role życiowe robiąc coś „za kogoś”, odpowiadając „za kogoś”, lub myśląc „za kogoś”. Pozwalają by ktoś inny za nich myślał, planował i wykonywał. Przeżywając intensywnie czyjeś życie zamiast swojego, chcąc za kogoś i martwiąc się za kogoś.

Otwarta komunikacja

Otwarte i skuteczne komunikowanie się to sytuacja, w której członkowie rodziny są w stanie rozmawiać w sposób nie zagrażający o wszystkich istotnych sprawach swego życia. Oznacza to, że potrafią o nich zarówno mówić, jak też, że potrafią tego słuchać.

Jest wiele powodów, dla których ludzie nie mówią wzajemnie sobie o różnych sprawach i nie słuchają się nawzajem. Może dzieć się tak ze strachu przed odrzuceniem agresją; z lęku by nie urazić drugiej osoby; z lęku by nie odsłonić jakichś postaw czy myśli, których się w sobie nie akceptuje; z poczucia beznadziejności; wreszcie z obawy, by nie nazwać trudnych rzeczy po imieniu, ufając, że dopóki się ich nie nazwie, to nie istnieją. Najtrudniejsze bywa komunikowanie uczuć. Mówienie o głębszych obawach, słabościach i pragnieniach. Wielu z nas boi się odsłonić swoje słabe strony by nie zostać zranionym. Usunięte z rodzinnej przestrzeni uczucia i sprawy powodują, że powstaje obszar „tabu”, martwa sfera, której się nie dotyka. W zależności od tego, jak jest ona duża, jak wiele obejmuje spraw, zaburza w większym lub mniejszym stopniu porozumienie w rodzinie.

W rodzinie z problemem alkoholowym obszarem martwym są uczucia i przeżycia związane z alkoholem, a nawet sam fakt picia czy upijania się. Zawsze raczej „tata się źle czuje”, „mama jest zmęczona” niż ktoś się po prostu upił. Wstyd i lęk każą kłamać nawet przed sobą, obawa zaś przed tym, by nie zepsuć relacji pijącego rodzica z dziećmi zamyka w tym przedmiocie usta dorosłym.

Martwym polem są nie tylko fakty dotyczące nadużywania alkoholu, ale też uczucia związane z tą sprawą. Domownicy obawiają się tego co będzie, gdy alkoholik przyjdzie pijany, lecz nie rozmawiają o tym. Irytują się i zaprzeczają, jeśli ich o to spytać. Wstyd nie pozwala mówić o tym, co zdarzyło się wczoraj i kto jak się czuł z tym wszystkim. Owszem są awantury. Lecz desperacja, awantura, epitety, i pełne pretensji zarzuty, chociaż pozwalają upuścić wiele z wewnętrznego napięcia, nie są rozmową i nie są dobrym rozwiązaniem. Atak rodzi kontratak.

Martwe pole komunikacji związane z piciem i jego skutkami paraliżuje otwartą i szczerą wymianę myśli z innymi ludźmi. Sprawia, że ludzie są bardzo samotni, przez co ciężar życia zwiększa się wielokrotnie

mgr Danuta Dybowska – pedagog, absolwent KUL

współpracownik Ośrodka Profilaktyczno – Szkoleniowego

im. ks. Franciszka Blachnickiego w Katowicach

oraz ośrodka „Cyrenejczyk” w Toruniu

drukuj