Myśląc Ojczyzna


Pobierz

Pobierz

 

Szczęść Boże!

Z największym żalem i przykrością przyjęłam wiadomość o niedawnej śmierci rektora Politechniki Gdańskiej pana prof. Jacka Namieśnika. Wiele wskazuje na to, że zaszczuło go na śmierć jego uczelniane środowisko. A zaszczuwało go za to, że odpłatnie wynajął  pomieszczenia Politechniki Gdańskiej na niedawną konwencję Prawa i Sprawiedliwości, która odbyła się na terenie tej uczelni. Nękanie i szykany wobec prof. Jacka Namieśnika ze strony jego akademickich kolegów oraz lewackich organizacji studenckich czy innych opozycyjnych środowisk, było tak duże i dotkliwe, że serce – tego powszechnie lubianego profesora – nie wytrzymało.

Gdańsk i jego niektóre środowiska związane z opozycją kolejny raz pokazały swoją niedobrą twarz. Wcześniej, na pogrzebie prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, publicznie, szokująco upokorzono prezydenta Rzeczypospolitej Andrzeja Dudę i premiera Mateusza Morawieckiego, sadzając przybyłych na tę uroczystość pogrzebową daleko z tyłu, przy uśmieszkach i nieskrywanej satysfakcji rodziny i przedstawicieli opozycji przybyłych na pogrzeb. Jeszcze wcześniej władze Gdańska doprowadziły do skandalu, chcąc uniemożliwić udział w uroczystościach na Westerplatte pierwszego września przedstawicielom Prawa i Sprawiedliwości i rządu, obniżając rangę wydarzenia z uroczystości wojskowo-rządowej na poziom samorządowo-lokalno-harcerski. Ówczesny prezydent Gdańska pan Adamowicz wprost oświadczył, że władzy centralnej państwa nic do uroczystości rocznicy rozpoczęcia II wojny światowej, bo Westerplatte to jest jego teren. Stanowcze decyzje ministra obrony narodowej i prezydenta utemperowały te niebezpieczne i szkodliwe dla Polski zachowania. Nie bez powodu Gdańsk i układy tam panujące samorządowo-biznesowo-uczelniano-prawnicze nazywane są „ośmiornicą” lub „małą Sycylią”.

Śmierć wybitnego uczonego, Rektora gdańskiej Politechniki kolejny raz kładzie się cieniem na tym mieście i jego mieszkańcach. Że nie wspomnę o próbach fałszowania tam historii Polski, a zwłaszcza II wojny światowej, przez umniejszanie roli i ofiary Polaków w tamtym czasie, a honorując w upokarzający Polaków sposób różne kontrowersyjne postaci Niemców. Nawet Europejskie Centrum Solidarności, które w zamierzeniu miało przypominać rolę i wartości propagowane przez ruch związkowy „Solidarność”, zmieniono w praktyce w lewacko-opozycyjną placówkę, wymierzoną w polskość, polską historię, w polskie władze centralne i będące ośrodkiem imprez dla propagowania patologii obyczajowych. Z kolei dla działań podejmowanych przez „Solidarność” miejsca tam nie ma, bo zdaniem lokalnych działaczy, jest związany z PiS-em.  W efekcie Związek „Solidarność” chce odebrać logo Związku tej mocno już antypolskiej w zasadzie placówce. Bardzo to smutne, ze Gdańsk dostał się w obręb działania antypolskiego i że ten antypolski, antydemokratyczny styl praktykowany przez opozycję w wielu dużych miastach, również w Gdańsku, doprowadził do kolejnego dramatu.

Nagonek na siebie, za swą ciężką pracę dla Rzeczypospolitej, dla demokratycznie wybranych władz, realizujących oczekiwane przez wyborców reformy, nie wytrzymali też inni wybitni polscy profesorowie. Np. środowisko Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu zadręczyło prof. Lecha Morawskiego, który współpracował w komitecie ds. wyjaśniania katastrofy smoleńskiej, a w 2015 roku został sędzią Trybunału Konstytucyjnego. Prof. Lech Morawski był wyjątkowo brutalnie zaszczuwany przez innych naukowców, polityków i sędziów. Nie wytrzymał tego i w 2017 r. nagle zmarł. Zdrowie i życie oddał też powołany na stanowisko sędziego Trybunału Konstytucyjnego prof. Henryk Cioch, którego środowiska sędziowsko-profesorskie przyprawiły o ciężką chorobę, w efekcie której również zmarł. To okrucieństwo i brutalne nierespektowanie wyników demokratycznych wyborów Polaków z 2015 roku przez środowiska uczelniane, pokazały ich prawdziwą, lewacko-bolszewicką twarz. Nie subtelnych intelektualistów, lecz brutalnych graczy politycznych, bezwzględnie walczących o swe nieprawe interesy finansowe i wpływy.

Głębokie zepsucie i demoralizację środowisk edukacyjnych widać też w czasie obecnego buntu nauczycieli z pokomunistycznego Związku Nauczycielstwa Polskiego, wykorzystywanych przez polityków opozycji, ale też ośrodki zagraniczne, wrogie Polsce, przez samorządy lokalne opanowane przez opozycję do w istocie pełzającego obalania popieranego przez większość Polaków rządu narodowego, chroniącego wartości chrześcijańskie i polską tożsamość.  Popisy brutalności tych ,,nauczycieli” i „wychowawców” z postkomunistycznego ZNP, tzw. ścieżek zdrowia, tj. psychicznego znęcania się przez nich nad kolegami nauczycielami, którzy chroniąc dobro dzieci pomagają przeprowadzać egzaminy gimnazjalne i ośmioklasowe, popisy „muzyczne”, wulgarnych piosenek, przebieranie się i udawanie krów i świń, to wszystko w zasadzie burzy, a właściwie już zburzyło, etos nauczyciela, osoby poważnej, do której dzieci i uczniowie mogliby w większości mieć zaufanie. Załatwianie prywatnych, rozdętych do skrajności interesów finansowych przez nauczycieli, kosztem dobra uczniów i dzieci oraz brutalność i agresja obelgi pod adresem ich kolegów-nauczycieli ratujących egzaminy szkolne dowodzą, że system edukacji w Polsce – poziom niższy, średni, ale też wyższy – dramatycznie wymagają reform. Czyli powrotu do wartości, godności, etyki i polskości.

Chciałam też z okazji Świąt Wielkiej Nocy tak już pełnych bardzo ważnych znaków dla świata, Europy i Polski życzyć wszystkim Państwu radości i wytrwałości w wierze.

Szczęść Boże!

drukuj