Myśląc Ojczyzna


Pobierz Pobierz

Szczęść Boże!

Zwycięstwa w Polsce w 2015 roku partii prawicowych, chrześcijańskich w wyborach prezydenckich i parlamentarnych otwierają wiele pól do dyskusji na tematy wcześniej nie poruszane. Rzeczywista od 2015 roku wolność wypowiedzi pozwala podejmować tematy i stawiać pytania oczywiste, ale wcześniej przez lewicowo-postkomunistyczne rządy utrącane lub blokowane. Np. o bezpieczeństwo Polski, o patologie w wymiarze sprawiedliwości, o finansowanie wybranych aktorów i piosenkarzy, o kłamstwa mediów, o imigrantach w Polsce itd.

Jednym z problemów, jedną ze spraw, o której Polacy dziś już się swobodnie wypowiadają, i o którą głośno już pytają, jest mechanizm patologicznego funkcjonowania tzw. organizacji pozarządowych, tj. fundacji i stowarzyszeń. Niebywały rozkwit ilościowy tych form działalności po 1989 roku w dużej części związany był i jest nadal z faktem, że zwłaszcza środowiska lewicowe uczyniły sobie z tworzenia takich „społecznych” organizacji i zdobywania dla nich środków finansowych źródło osobistego utrzymania i sposób na towarzyskie, dostatnie życie środowisk związanych z ludźmi lewicowych i postkomunistycznych władz po ’89 roku. To te, często tzw. resortowe fundacje i stowarzyszenia przejmowały, wykorzystując swe osobiste, rodzinne i towarzyskie powiązania, ogromne finansowe środki publiczne – polskie i unijne, przeznaczone na rozwój tzw. inicjatyw obywatelskich.

Ogromna zaś większość rzeczywiście oddolnych organizacji społecznych, które zajmowały się najbardziej trudnymi sprawami i zjawiskami, ze wsparcia środkami publicznymi od ministrów, prezydentów miast, władz samorządowych czy od prezesów spółek publicznych – nie mogły korzystać lub korzystały marginalnie. Te zwykłe, biedne organizacje i ich podopieczni proszą zwykle ogłoszeniami w gazetach i na słupach o wsparcie na czyjeś leczenie, odbudowę zrujnowanego domu pogorzelców, wsparcie dla jakiś niezamożnych dzieci itp. Resortowe zaś, bogate, hojnie wspierane fundacje i stowarzyszenia „swoich”, zajmowały się i zajmują się często różnymi, całkowicie zbędnymi szkoleniami i doradzaniem, często zresztą przez osoby małej wiedzy i doświadczenia, ale za to działające w ramach „swego” układu. Takie resortowe organizacje obracały na bzdurne, fikcyjne zresztą, nikomu niepotrzebne działania, ogromnymi publicznymi pieniędzmi, z czego niektóre ok. 70% środków przyznanych fundacjom wydawały na własne wynagrodzenia.

Odkryty po 2015 roku mechanizm ich patologicznego, pasożytniczego i uprzywilejowanego działania skompromitował samą instytucję tzw. organizacji pozarządowych, a zwłaszcza słabo kontrowanych fundacji. Stąd też zrozumiała jest teraz, z perspektywy czasu, taka popularność i wysyp takich organizacji w Polsce po ’89 roku. Przy okazji zaczęto głośniej zadawać pytania o takie fundacje jak Fundacja Batorego. Założona w Polsce, podobnie jak i w innych krajach dawnego bloku sowieckiego, przez międzynarodowego spekulanta i awanturnika finansowego Georga Sorosa. Celem życia G. Sorosa, nazywanego często najniebezpieczniejszym człowiekiem świata, miliardera globalnego, jest dechrystianizacja, wynarodowienie i spekulacje finansowe niszczące gospodarki poszczególnych państw. George Soros pod hasłami tzw. otwartego społeczeństwa i walki o demokrację, niszczy tradycję, rodzinę, wszelkie religie. Siecią swych fundacji i instytutów oplótł wiele państw i finansuje w nich, tak jak w Polsce, działania antychrześcijańskie i antynarodowe. Popularyzuje i finansuje wszelkie patologie obyczajowe, zwalcza tradycyjną rodzinę i państwa narodowe. Pod hasłami demokracji bezwzględnie niszczy środowiska tradycyjne i konserwatywne.

W Polsce G. Soros prowadzi jawnie i finansuje rozległe wprost antyrządowe, antykatolickie, antypolskie inicjatywy, zwalczając powszechne polskie poglądy i tradycje. George Soros bierze aktywny udział w zwalczaniu nowych, polskich władz, poprzez finansowanie, między innymi tej Fundacji Batorego, która z kolei finansuje jego politykę w naszym kraju. G. Soros wykupił np. 35% akcji spółki Agora, wydającej upadającą, antyrządową i antypolską Gazetę Wyborczą. Do hojnego finansowania przez Georga Sorosa przyznały się różne fundacje, tzw. resortowe, w których działają m.in. dzieci byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego czy prezesa Trybunału Konstytucyjnego prof. Rzeplińskiego. Dowiadujemy się też, iż ostatnim pomysłem, w istocie sabotażem, G. Sorosa przeciwko polskim władzom, ale nie tylko polskim, w sprawach inwazji islamskiej, jest finansowanie, również w Polsce, przez tego szkodnika programu nazwanego Refugees Welcome Poland, w ramach którego finansuje on przenoszenie imigrantów z niemieckich obozów dla uchodźców do Polski, pod hasłem „przyjmij imigranta pod swój dach”.

Nadużycia instytucji, fundacji dla celów antypolskich, przeciwko naszym interesom, bardzo szkodzą tej formie obywatelskiej aktywności i zrażają bardzo wielu Polaków do nich. Wydaje się, że także ten obszar życia społecznego, tj. organizacja i funkcjonowanie organizacji pozarządowych, musi zostać oceniona pod względem, czy z punktu widzenia, polskich interesów. Trwająca od 2015 roku polska-narodowa rewolucja musi zweryfikować kolejno różne popeerelowskie  mity i działania.

Szczęść Boże!

drukuj