Myśląc Ojczyzna


Pobierz Pobierz

Szczęść Boże!

Krok po kroku, dowiadujemy się, że przez ostatnie osiem lat partie lewicowe i postkomunistyczne  – PO z resztkami Unii Wolności, zawłaszczyły sobie całe obszary życia w Polsce. Kilka powiązanych ze sobą grup, towarzysko-prawniczo-politycznych z najwyższych szczebli, zrobiło sobie z Polski kasę do nieograniczonych wypłat. Proces reprywatyzacyjny nieruchomości przejęli nieuczciwi urzędnicy warszawskiego, ale nie tylko, Urzędu Prezydenta Miasta, nieuczciwi, dobrze ustawieni z rządzącą Platformą Obywatelską, prawnicy, notariusze i sędziowie, którzy okradali samorządy na miliony złotych lub pomagali w tym procederze. Upór różnych obywatelskich organizacji doprowadził do odsłonięcia powiązań całej mafii reprywatyzacyjnej w Warszawie i w innych miastach.

Od kilku dni jesteśmy z kolei świadkami odkrywania powiązań polityczno- rodzinnych osób związanych z PO, z jej najwyższymi funkcjonariuszami – byłym prezydentem B. Komorowskim, prezesem Trybunału Konstytucyjnego , z wieloma innymi, którzy z kolei opanowali rynek fundacji żyjących z wielomilionowej pomocy ze strony PO-wskich ministrów, prezydent Warszawy i antypolskich ośrodków zagranicznych, walczących z polskimi środowiskami katolickimi, narodowymi, z Polską wyłonioną po ostatnich wyborach.

Za publiczne pieniądze najwyżej sytuowane elity polityczno-towarzyskie i ich przedstawiciele kierujący tymi licznymi fundacjami, pasożytującymi na Polsce, organizowali swe lewicowe seminaria i szkolenia, czasem całkiem bezsensowne, często o wątpliwym prawnie charakterze, jak np. szkolenie prowadzone przez córkę byłego prezydenta B. Komorowskiego – szkolenie dla dziennikarzy Telewizji Polskiej na potrzeby kampanii wyborczej, w której udział brał przecież jej ojciec, ówczesny jeszcze prezydent Bronisław Komorowski.

Nazwiska córek – byłego prezydenta B. Komorowskiego i córki prezesa Trybunału Konstytucyjnego A. Rzeplińskiego, pojawiają się w różnych układach zależności we władzach, najhojniej wspieranych przez ówczesne władze fundacji i stowarzyszeń. Działanie w tych fundacjach stało się modnym i intratnym zajęciem i wręcz lukratywną modą wśród „swoich” ówczesnej władzy. Miliony na fundacje dzieci polityków z PO przekazywano bez rozgłosu, a jednocześnie odmawiano wsparcia na inicjatywy obywatelskie tzw. zwykłych społeczników, zwłaszcza na inicjatywy katolickie i niepodległościowe.

Dowiedzieliśmy się też ostatnio, że wysoka sprzedaż np. „Gazety Wyborczej” była wynikiem obowiązkowego jej zamawiania do każdego niemal gabinetu, każdego urzędnika od gminy po ministerstwo kończąc, do każdego samolotu i każdej biblioteki. Wszędzie. Dowiedzieliśmy się też, że „Gazeta Wyborcza” zawłaszczyła sobie rynek reklam i ogłoszeń, gdyż wszystkie niemal organy centralne i naczelne administracji, wszystkie niemal spółki publiczne zlecały swe ogłoszenia i artykuły propagandowe i promocyjne właśnie do „Gazety Wyborczej”, płacąc za to grube miliony, czym w istocie podtrzymywały żywot tej lewackiej, antypolskiej gazety. Stąd też ogromne budynki redakcji i rozmach kierującej nią redakcji żyjącej głównie z publicznych pieniędzy.

Dowiedzieliśmy się też, że niektóre środowiska teatralne i filmowe, silnie lewicowo-liberalne, jak np. teatr pani Jandy w Warszawie, korzystały i w decydującym zakresie były wspierane przez ówczesne władze PO, władze państwowe, samorządowe i spółek publicznych. Wsparcia takiego nie otrzymywały zaś artystyczne inicjatywy katolickie, patriotyczne, czy lokalne. Podobnie zasilana była działalność (nihilistyczna i demoralizująca) Jerzego Owsiaka. Powoli odkrywana jest prawda o pasożytniczym życiu elit, PO-wskich i postkomunistycznych, w ciągu ostatnich 8 lat, w hojnie finansowanych przez PO-wskie władze rożnych fundacji i stowarzyszeń, teatrów, imprezach, przy złodziejskich reprywatyzacjach, czy przy lewackich gazetach.

Wynik wyborów z października ubiegłego roku był i, jak widzimy, ciągle jest szokiem dla środowisk  obecnej lewicowo-liberalnej opozycji, gdyż władze Prawa i Sprawiedliwości odcięły to nieuczciwe finansowanie, wspieranie swoich w zamian za polityczne usługi i poparcie. Przecięto powiązania urzędniczo-prawnicze, przy ograbianiu państwa z majątku publicznego przy reprywatyzacjach. „Gazeta Wyborcza” odcięta od publicznych reklam i życzliwości publicznych spółek upada, wspomagana już tylko przez międzynarodowego awanturnika G. Sorosa, walczącego z państwami narodowymi i chrześcijaństwem. Pani K. Janda oskarża o wszystko co możliwe obecnego ministra kultury, że nie daje jej, jak było wcześniej, ogromnego wsparcia na jej prywatny teatr, a dzieli środki, już teraz uczciwie, między różne ośrodki dotychczas pomijane.

PO-wskie lewicowe fundacje żyjące dostatnio i bezproblemowo, zasilane dotychczas ze środków publicznych, odcinane teraz od uprzywilejowanych warunków finansowania, też poczują być może smak walki o swe środki finansowe, tak jak to czują niepowiązane z lewicowo-libertyńskimi ośrodkami inne liczne prawdziwie obywatelskie fundacje i stowarzyszenia. Dzieci, zięciowie, znajomi najwyższych polityków PO będą zmuszeni wreszcie do działania na takich samych zasadach jak inne tego typu organizacje lub też do zwinięcia korzystnych dotychczas interesów. Frustracja i złość środowisk związanych z minioną władzą na władze Prawa i Sprawiedliwości, znoszącą nieuzasadnione przywileje lewicowych elit, jest coraz głośniejsza i coraz bardziej widoczna. W najbliższym czasie z pewnością dowiemy się jeszcze o odzyskiwaniu z rąk pasożytniczych, cichych, samozwańczych właścicieli Polski i na odzyskiwaniu z ich rąk innych obszarów naszego dobra wspólnego, jakim jest Rzeczypospolita.

Szczęść Boże!

drukuj