Homilia Ojca Świętego, Warszawa, plac Piłsudskiego


Pobierz Pobierz

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Umiłowani w Chrystusie Panu Bracia i Siostry.

"Razem z wami pragnę wyśpiewać pieśń dziękczynienia dla Opatrzności, która
pozwala mi dziś jako pielgrzymowi stanąć na tym miejscu". Tymi słowami 27 lat
temu rozpoczął swoją homilię w Warszawie mój umiłowany poprzednik Jan Paweł
II. Dziś czynię je moimi i dziękuję Panu za to, że mi pozwolił znaleźć się
na tym historycznym placu. Tutaj, w wigilię uroczystości zesłania Ducha Świętego,
Jan Paweł II wypowiedział znaczące słowa modlitwy: "Niech zstąpi Duch Twój
i odnowi oblicze ziemi". I dodał: "Tej ziemi!" Tutaj też, na tym samym placu
był żegnany wielki Prymas Polski Kardynał Stefan Wyszyński. W tych dniach wspominamy
25. rocznicę jego śmierci.

Bóg połączył te dwie osoby nie tylko przez tę samą wiarę, ale również przez
koleje życia, tak mocno związane z historią tego narodu i Kościoła, który w
nim żyje. Na początku pontyfikatu Jan Paweł II pisał do Kardynała Wyszyńskiego:
"Nie byłoby na Stolicy Piotrowej tego Papieża-Polaka, który dziś pełen bojaźni
Bożej, ale i pełen ufności rozpoczyna nowy pontyfikat, gdyby nie było Twojej
wiary, nie cofającej się przed więzieniem i cierpieniem, Twojej heroicznej
nadziei, Twego zawierzenia bez reszty Matce Kościoła, gdyby nie było Jasnej
Góry i tego całego okresu dziejów Kościoła w Ojczyźnie naszej, które związane
są z Twoim biskupim i prymasowskim posługiwaniem" (List Jana Pawła II do Polaków,
23 października 1978). Jak nie dziękować dziś Bogu za to wszystko, co dokonało
się w waszej Ojczyźnie i w całym świecie podczas pontyfikatu Jana Pawła II?
Na naszych oczach zmieniły się systemy polityczne, ekonomiczne i społeczne.
Ludzie w wielu krajach odzyskali wolność i poczucie godności. "Nie zapominajmy
wielkich dzieł Bożych" (por. Ps 78, 7). Dziękuję wam za waszą obecność i modlitwę.
Dziękuję Kardynałowi Prymasowi za słowa, które do mnie skierował. Pozdrawiam
wszystkich obecnych tu biskupów. Cieszę się z obecności Pana Prezydenta oraz
władz państwowych i lokalnych. Sercem obejmuję wszystkich Polaków, którzy żyją
w kraju i za granicą.

"Trwajcie mocni w wierze!" Wysłuchaliśmy przed chwilą słów Jezusa: "Jeżeli
Mnie miłujecie, będziecie zachowywać moje przykazania. Ja zaś będę prosił Ojca,
a innego Pocieszyciela da wam, aby z wami był na zawsze – Ducha Prawdy" (J
14, 15-17a). W tych słowach Jezus ukazuje najściślejszy związek, jaki istnieje
między wiarą i wyznaniem Bożej prawdy, między wiarą i całkowitym poświęceniem
się Jezusowi w miłości, między wiarą i życiem według przykazań Bożych. Wszystkie
te trzy wymiary wiary są owocem działania Ducha Świętego. Działanie to objawia
się jako wewnętrzna moc, która jednoczy serca uczniów z Sercem Chrystusa i
uzdalnia ich do miłowania braci, tak jak On ich umiłował. Tak więc wiara jest
darem, ale jednocześnie jest też zadaniem.

"Ojciec da wam innego Pocieszyciela – Ducha Prawdy". Wiara jako znajomość
i wyznawanie prawdy o Bogu i o człowieku "rodzi się z tego, co się słyszy,
a tym zaś, co się słyszy, jest słowo Chrystusa" – naucza św. Paweł (Rz 10,
17). W dziejach Kościoła Apostołowie głosili słowo Chrystusa, starając się
przekazać je nieskazitelne swoim następcom, którzy z kolei przekazywali je
następnym pokoleniom, aż do naszych czasów. Wielu głosicieli Ewangelii oddało
życie za wierność prawdzie słowa Chrystusa. I tak, z troski o prawdę, ukształtowała
się Tradycja Kościoła. Podobnie jak było w minionych wiekach, i dziś są osoby
lub środowiska, które, odchodząc od tej Tradycji, chciałyby zafałszować słowo
Chrystusa i usunąć z Ewangelii prawdy, według nich, zbyt niewygodne dla współczesnego
człowieka. Usiłuje się stworzyć wrażenie, że wszystko jest względne, że również
prawdy wiary zależą od sytuacji historycznej i od ludzkiej oceny. Kościół jednak
nie może dopuścić, by zamilkł Duch Prawdy. Za prawdę Ewangelii odpowiedzialni
są następcy Apostołów, razem z Papieżem, ale także wszyscy chrześcijanie są
wezwani, by wziąć na siebie część tej odpowiedzialności, przyjmując jej autorytatywne
wskazania. Każdy chrześcijanin winien konfrontować własne poglądy ze wskazaniami
Ewangelii i Tradycji Kościoła, aby dochować wierności słowu Chrystusa, nawet
gdy jest ono wymagające i po ludzku trudne do zrozumienia. Nie możemy ulec
pokusie relatywizmu czy subiektywnego i selektywnego interpretowania Pisma
św. Tylko cała prawda pozwoli przylgnąć do Chrystusa, który umarł i zmartwychwstał
dla naszego zbawienia.

Chrystus mówi: "Jeśli Mnie miłujecie…" Wiara nie oznacza jedynie przyjęcia
określonego zbioru prawd dotyczących tajemnic Boga, człowieka, życia i śmierci
oraz rzeczy przyszłych. Wiara polega na głębokiej, osobistej relacji z Chrystusem,
relacji opartej na miłości Tego, który nas pierwszy umiłował (por. 1 J 4, 11),
aż do całkowitej ofiary z siebie. "Bóg (…) okazuje nam swoją miłość [właśnie]
przez to, że Chrystus umarł za nas, gdyśmy byli jeszcze grzesznikami" (Rz 5,
8). Jak inaczej możemy odpowiedzieć na tak wielką miłość, jeśli nie sercem
otwartym i gotowym miłować. Ale co to znaczy miłować Chrystusa? To znaczy ufać
Mu również w godzinie próby, podążać za Nim także drogą krzyżową, w nadziei,
że niebawem nadejdzie poranek zmartwychwstania. Powierzając się Chrystusowi,
nie tracimy nic, a zyskujemy wszystko. W Jego rękach nasze życie nabiera prawdziwego
sensu. Miłość do Chrystusa wyraża się w pragnieniu życia zgodnego z myślami
i uczuciami Jego Serca. Realizuje się to przez wewnętrzne zjednoczenie, oparte
na łasce sakramentów, umacniane przez nieustanną modlitwę, uwielbienie, dziękczynienie
i pokutę. Nie może zabraknąć uważnego wsłuchiwania się w natchnienia, które
On przekazuje nam przez swoje Słowo, przez osoby, które spotykamy, przez sytuacje
z codziennego życia. Miłować Go znaczy prowadzić z Nim nieustanny dialog, aby
poznać Jego wolę i gorliwie ją pełnić.

Przeżywać własną wiarę jako relację miłości do Chrystusa znaczy również być
gotowym do rezygnacji ze wszystkiego, co stanowi zaprzeczenie Jego miłości.
Oto dlaczego Jezus powiedział do Apostołów: "Jeśli Mnie miłujecie, będziecie
zachowywać moje przykazania". A jakie są przykazania Chrystusa? Kiedy Jezus
nauczał tłumy, nie omieszkał potwierdzić prawa, które Stwórca wpisał w serce
człowieka, a później zapisał na tablicach Dekalogu. "Nie sądźcie, że przyszedłem
znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić. Zaprawdę
bowiem, powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani
jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni" (Mt 5, 17-18).
Jezus jednak dał Prawu nową motywację: należy zachowywać dziesięć przykazań
z miłości do Boga i do bliźniego: "Miłować [Boga] całym sercem, całym umysłem
i całą mocą i miłować bliźniego jak siebie samego znaczy daleko więcej niż
wszystkie całopalenia i ofiary" (Mk 12, 33). W tym duchu Jezus sformułował
swój wykaz wewnętrznych postaw tych, którzy pragną głęboko żyć wiarą: Błogosławieni
ubodzy w duchu, którzy się smucą, cisi, którzy łakną i pragną sprawiedliwości,
czystego serca, którzy wprowadzają pokój, którzy cierpią prześladowanie dla
sprawiedliwości… (por. Mt 5, 3-12).

Drodzy Bracia i Siostry, wiara jako przylgnięcie do Chrystusa objawia się
przez miłość, która potęguje dobro, jakie Stwórca wpisał w naturę każdego i
każdej z nas, w osobowość każdego człowieka i we wszystko to, co istnieje w
świecie. Kto wierzy i kocha, staje się budowniczym "cywilizacji miłości", której
centrum jest Chrystus. Dwadzieścia siedem lat temu, w tym miejscu, Jan Paweł
II powiedział: "Polska stała się w naszych czasach Ziemią szczególnie odpowiedzialnego
świadectwa" (Warszawa, 2 czerwca 1979). Proszę was, pielęgnujcie to bogate
dziedzictwo wiary poprzednich pokoleń, dziedzictwo myśli i posługi wielkiego
Polaka, Papieża Jana Pawła II. Trwajcie mocni w wierze, przekazujcie ją waszym
dzieciom, dawajcie świadectwo łasce, której doświadczyliście w sposób tak obfity
przez działanie Ducha Świętego w waszej historii. Niech Maryja, Królowa Polski,
wskazuje wam drogę do swego Syna i towarzyszy wam na drodze do szczęśliwej
i pełnej pokoju przyszłości. Niech nigdy nie zabraknie w Waszych sercach miłości
do Chrystusa i Jego Kościoła. Amen.

//ter
//www.b16.pl//

drukuj