Myśląc Ojczyzna


Pobierz Pobierz

 

Szczęść Boże!

Ojciec Święty Benedykt XVI wkrótce przestanie pełnić swe papieskie funkcje. Zrezygnował – jak oświadczył: „wobec problemów zdrowotnych, które uniemożliwiają dalsze pełnienie obowiązków głowy państwa”. Ze swej strony bardzo się zmartwiłam, a nawet rozpłakałam, gdyż Ojciec Święty Benedykt XVI ze swym jednoznacznym nauczaniem pozwalał katolikom rozeznać kierunek, w którym kościół powszechny winien zmierzać. Ta jednoznaczność papieża dawała katolikom pewność i siłę. Ojciec Święty Benedykt XVI wielokrotnie zwracał uwagę na współczesne zagrożenia cywilizacyjne zwłaszcza zaś skierowane przeciwko wierze i rodzinie. W końcu ubiegłego roku papież Benedykt XVI wśród chorób i zagrożeń cywilizacyjnych wymienił ideologię gender, która podważa oczywistość ról kobiety i mężczyzny w naturze, ich rolę prokreacyjną. W to miejsce lansuje, a raczej terrorystycznie narzuca pogląd, iż płeć człowieka nie jest czymś danym przez Stwórcę czy naturę lecz płeć z czasem człowiek wybiera sobie sam. Bo według tej ideologii płeć jest czymś zmiennym i zależy od tego jaki mamy, co do naszej płciowości przekonanie. W efekcie możemy w swym życiu zależnie od nastroju i społecznych okoliczności być raz kobietą, potem mężczyzną i tak na zmianę. Zależnie co nam aktualnie gra w duszy. Jakie mogą być skutki tych zmiennych i dowolnych osobistych ustaleń kim się jest pozostawiam Państwu wyobraźni. Ideologię gender papież Benedykt XVI określił jako ostatnią fazę choroby naszej cywilizacji. Choroba ta dotarła już kilkanaście lat temu do Polski, a dziś siłami rządzącej PO i premiera Tuska lub z ich poparciem wbrew woli większości Polaków wkracza jak zaraza do polskiego systemu prawnego, niszczy też polską kulturę i obyczajowość. Platforma i jej premier nie mając społecznego mandatu wyborczego na aroganckie cywilizacyjne wywracanie do góry nogami tradycji i opartego na nim prawa, nie licząc się z głosami sprzeciwu większości Polaków, podpisał genderową konwencję w sprawie przemocy wobec kobiet, która odrzuca dotychczasową oczywistą naturalną definicję płci, która stoi na gruncie nauk medycznych.

Jak wspomniałam o tym, kim jesteśmy kobietą czy mężczyzną zdecydujemy my sami i role społeczne jakie pełnimy. Źródłem przemocy wobec kobiet według konwencji są tradycyjne role kobiety jako wiernej żony i dobrej matki, które to role sankcjonuje kościół katolicki i to on według ideologii gender  jest źródłem zła między ludźmi. Premier Tusk podpisał tę konwencję, ale przecież sam podporządkował się niedawno temu „katolickiemu złu”, przed wyborami biorąc ślub kościelny z wieloletnią swą żoną. Na razie premier nie posyła tej konwencji do Sejmu w celu ratyfikacji, gdyż wie, że większość sejmowa m.in. dzięki jego własnym posłom takiej szkodliwej dla Polski konwencji by nie ratyfikowała. Innym chorym wynalazkiem ideologii gender, który odchodzący papież Benedykt XVI – stanowczo jednoznacznie potępił, jest wprowadzenie do systemu prawa tzw. związków partnerskich będących atrapą – podróbką instytucji małżeństwa. W Polsce akurat ma miejsce gwałtowna, medialna nagonka oraz akcja homoterroru wobec osób stojących na tym samym, co Ojciec Święty Benedykt XVI stanowisku. To znaczy walczących o niedopuszczenie, tak jak to się stało we Francji czy Wielkiej Brytanii, by stworzyć homoseksualistom jakiekolwiek choćby pojedyncze przywileje. Podważałoby to logikę Konstytucji, a szczególnie jej art. 18, który nakazuje państwu polskiemu chronić instytucję małżeństwa, jako związku kobiety i mężczyzny. Ochrona oznacza, że nie można chronić instytucji małżeństwa a równocześnie dopuszczać działań lub regulacji, które podważają te instytucje, zniechęcając do małżeństwa, proponują inne nietrwałe formy bycia razem, często nie mające na celu potomstwa. Z art. 18 Konstytucji wynika, iż państwo nie może dać takich samych przywilejów, jakie ma małżeństwo konkubinatom tzn. związkom kobiety i mężczyzny, ale nie zalegalizowanym. Chociaż w przypadku konkubinatów, te związki nieformalne, ze względu na swój heteroseksualny charakter – ponieważ jest to związek kobiety i mężczyzny, często scementowany wspólnymi dziećmi, z pewnych udogodnień kształtowany zwłaszcza przez orzecznictwo sadowe w procesie interpretacji prawa korzystają. Przedstawiciele tych relacji konkubenckich projektami dla swych przywilejów jednak nie wychodzą. O ile więc oczekiwania osób żyjących w konkubinatach czyli kobiet i mężczyzn byłyby jakoś zrozumiale, to absolutnie odrzucić trzeba agresywne roszczenia osób homoseksualnych żyjących w nietrwałych, nienaturalnych, zaburzonych relacjach, oczekujących dla siebie małżeńskich udogodnień na koszt społeczny i często z krzywdą naturalnej rodziny. Ojciec Święty Benedykt XVI wyraźnie i głośno, zwłaszcza ostatnio bronił rodziny, małżeństwa, uznawał związku homoseksualne za grzech, a ludzi tworzących prawo zobowiązywał do działań zgodnych z prawym rozumem tj. zgodnych z Bożym zamysłem. Kolejne zgłaszane ponowne projekty Ruchu Palikota i SLD o związkach partnerskich czy projekt pana posła Żalka z PO zatytułowany „o wspólnym pożyciu” są także z prawym rozumem i polską Konstytucją sprzeczne.

Szczęść Boże.

drukuj