Felieton „Myśląc Ojczyzna”


Pobierz Pobierz

V przykazanie: nie zabijaj!

Drodzy Telewidzowie, Drodzy Radiosłuchacze! Kochana Rodzino
Radia Maryja!
Dzisiaj próbuję streścić najważniejsze aspekty przesłania Jana Pawła II na
temat V przykazania. Nie jest to łatwe, bo przesłanie jest niezwykle bogate
w treść.
Mam przy tym nadzieję, że większość z Was pamięta, że refleksje na temat wartości
życia i konieczności jego ochrony i obrony prowadziłem na antenie Radia Maryja
przez długi czas, a ich owocem jest książka "Bądźmy ludem życia".
Ojciec Święty mówił o V przykazaniu – przed 15 laty – w Radomiu. Odwołał się
wówczas do fundamentalnego prawa każdego człowieka do od pierwszej chwili poczęcia
aż do naturalnej śmierci, wskazując przy tym, że "prawo to w sposób szczególny
bierze w obronę ludzi niewinnych i bezbronnych". Dodał, że Chrystus w Kazaniu
na górze rozszerzył zasięg tego przykazania na wszystkie działania przeciw
bliźniemu, zrodzone z nienawiści czy mściwości.
Według Ojca Świętego sens tego przykazania objawia się mocniej w kontekście
tego, co się działo w XX wieku, kiedy to zbrodniczy sposób prowadzenia wojny
doprowadził
do śmierci milionów niewinnych ofiar. Mówił wprost: "Wśród narodów Europy nasz
naród ma szczególny udział w tej hekatombie. Na naszych ziemiach przykazanie:
'Nie zabijaj’ pogwałcone zostało milionami zbrodni i przestępstw". Mówił także
o tym, że płynęło to z programów nienawiści rasowej lub etnicznej, które "nawiązując
do obłędnych ideologii, pozostawiały one uprzywilejowanym instancjom ludzkim
prawo decydowania o życiu i śmierci poszczególnych osób, a także całych grup
i narodów. Na miejsce Bożego: 'Nie zabijaj’ postawiono ludzkie: 'Wolno zabijać’,
a nawet: 'Trzeba zabijać’".
To odniesienie do przeszłości, zwłaszcza do II wojny światowej, Jan Paweł II
wykorzystuje, by – podobnie jak przy czwartym przykazaniu – wskazać na szczególny
dramat zabijania nienarodzonych dzieci. Niestety, jest dzisiaj wielu takich,
nawet wśród wierzących, który oburzają się, kiedy porównuje się wojenną hekatombę,
na przykład w obozach koncentracyjnych, z zabijaniem milionów niewinnych istot
ludzkich. A przecież to nasz Papież stwierdził wprost: "Do tego cmentarzyska
ofiar ludzkiego okrucieństwa w naszym stuleciu dołącza się inny jeszcze wielki
cmentarz: cmentarz nienarodzonych, cmentarz bezbronnych, których twarzy nie
poznała nawet własna matka, godząc się lub ulegając presji, aby zabrano im
życie, zanim jeszcze się narodzą. A przecież już miały to życie, już były poczęte,
rozwijały się pod sercem swych matek, nie przeczuwając śmiertelnego zagrożenia".
W tym świetle Jan Paweł II odnosi się do sprawy tzw. "legalizacji" pozbawienia
życia człowieka nienarodzonego. I pyta: "Czy jest taka ludzka instancja, czy
jest taki parlament, który ma prawo zalegalizować zabójstwo niewinnej i bezbronnej
ludzkiej istoty? Kto ma prawo powiedzieć: 'Wolno zabijać’, nawet: 'Trzeba zabijać’,
tam gdzie trzeba najbardziej chronić i pomagać życiu?"
Nic dziwnego, że kilka dni później na spotkaniu z parlamentarzystami dziękował
tym, którzy – poczynając od Senatu – podjęli inicjatywę prawnej ochrony dziecka
poczętego. Jest to tym ważniejsze, że tego typu działania natrafia na opór,
który wyrasta z ludzkiej słabości a niekiedy ze społecznego przyzwyczajenia.
Dlatego też – stwierdził wyraźnie Ojciec Święty – "najważniejsze jest w tym
wypadku także przekonanie społeczeństwa i kształtowanie świadomości społecznej,
która została w tej dziedzinie tak głęboko zniekształcona". Stąd też – dale
cytuję słowa Papieża – "stoi więc przed nami ogromne zadanie natury nauczycielskiej,
duszpasterskiej i społecznej, które trzeba podjąć, żeby zmienić myślenie, odczuwanie
i przyzwyczajenia w tej dziedzinie. Myślę, że Polska – daj Boże – jest na drodze
do tego zamierzonego i oczekiwanego przez państwa, przez całą społeczność katolicką,
również przeze mnie rezultatu"(Warszawa – do parlamentarzystów, 8 czerwca
1991).
Czy Ojciec Święty doczekał się za życia istotnej zmiany w nastawieniu naszego
społeczeństwa do prawnej ochrony życia poczętego? Myślę, że po części tak,
ale to ogromne zdanie wciąż jeszcze stoi przed nami.
Jan Paweł II odniósł się do tej sprawy także na spotkaniu z Episkopatem Polski,
dziękując między innymi duszpasterzom i ludziom świeckim, poświęcającym wszystkie
swoje siły doniosłej sprawie obrony życia nienarodzonych. Stwierdził wówczas
wyraźnie, że "jasne stanowisko prawa jest nieodzowne, aby mógł dokonywać się
również gruntowny proces nawrócenia. Trudno bowiem o właściwą działalność wychowawczą
czy duszpasterską, gdy prawo temu przeszkadza. To, co 'legalne’, zostaje niestety
bardzo łatwo przyjęte jako 'moralnie dozwolone’" (Warszawa – do Episkopatu,
9 czerwca 1991, nr 4).
Wracam jeszcze na chwilę do tego, co powiedział Ojciec Święty w Radomiu, bo
pragnę podkreślić, że także przy piątym przykazaniu Papież wskazał nie tylko
na sens
zawartego w nim zakazu, ale również pozytywnego wezwania. Mówił: "Nie zabijaj,
ale raczej chroń życie, chroń zdrowie i szanuj godność ludzką każdego człowieka,
niezależnie od jego rasy czy religii, od poziomu inteligencji, stopnia świadomości
czy wieku, zdrowia czy choroby. Nie zabijaj, ale raczej przyjmij drugiego człowieka
jako dar Boży – zwłaszcza jeśli jest to twoje własne dziecko".
W końcu Jan Paweł II odniósł to wszystko do krzyża, na którym "poniósł śmierć
na krzyżu Syn Boży, aby w sposób najbardziej radykalny została potwierdzona
moc przykazania: 'Nie zabijaj’". Stąd końcowy apel: "budujmy wspólną przyszłość
naszej Ojczyzny wedle prawa Bożego, wedle tej odwiecznej Mądrości, która się
nie przedawnia w żadnej epoce, wedle Chrystusowej Ewangelii. Budujmy… Raczej:
odbudowujmy, bo wiele zostało zrujnowane…, zrujnowane w ludziach, w ludzkich
sumieniach, w obyczajach, w opinii zbiorowej, w środkach przekazu". Ten apel
jest – niestety – ciągle aktualny.
Pozdrawiam wszystkich. Szczęść Boże.

ks. prof. dr hab. Janusz Nagórny

drukuj