Felieton „Myśląc Ojczyzna”


Pobierz Pobierz

Polska ziemia naznaczona "znamieniem solidarności"

Drodzy Telewidzowie, Drodzy Radiosłuchacze! Kochana Rodzino
Radia Maryja!
Przychodzi mi dzisiaj zamknąć cykl rozważań poświęconych wezwaniu do solidarności.
Zdajemy sobie sprawę, jak te refleksje opierały się na nauczaniu Ojca Świętego.
Chciałem bowiem, by Jego przesłanie o solidarności było poznane i przyjęte
przez jak najszerszy krąg Polaków. Tym bardziej, że to orędzie o solidarności
tak
często odnosiło się do Polaków. W obliczu różnorodnych wyzwań społecznych,
przed jakimi staje Polska na progu nowego wieku i tysiąclecia, Polacy nie
mogą zapomnieć
o palącym wezwaniu solidarności.
Polska ziemia została na różne sposoby naznaczona "znamieniem solidarności",
nade wszystko dlatego, że jest kolebką "Solidarności" – tego niezwykłego w
dziejach ludzkich społeczności ruchu i związku zawodowego, który zasługuje
dzisiaj na
coś więcej niż tylko historyczną pamięć. Przemiany po roku 1989 sprawiły, że
solidarność jest nam – Polakom – ciągle jeszcze zadana. Na zakończenie tych
rozważań jeszcze raz chcę się odwołać do nauczania Jana Pawła II, którego śmiało
można nazwać Papieżem solidarności i "Solidarności".
Należy stale przypominać o tym, że Ojciec Święty poświęcił cały rozdział encykliki
"Centesimus annus" przemianom, które rozpoczęły się w roku 1989. Podkreślił
tam, że początkiem tych zmian była wielka akcja protestu polskich robotników
z 1980
roku (por. CA 23). Jan Paweł II stwierdził wyraźnie, że ta solidarność jest
potrzebna w Polsce także po odzyskaniu wolności. Dlatego mówił na Zamku Królewskim
podczas
pielgrzymki w 1991 roku: "Ufajmy zatem, że wprowadzając wolny rynek, Polacy
nie zaprzestaną utrwalać w sobie i pogłębiać postawy solidarności. Ważnym elementem
tej postawy jest troska o prawa ludzkie, począwszy od najważniejszego z nich,
prawa do życia. Chodzi nie tylko o to, żeby domagać się tych praw dla siebie.
Solidarność to znaczy również zabiegać o respektowanie praw wszystkich pokrzywdzonych
i najsłabszych. Zwłaszcza tych, którzy sami bronić się nie potrafią. Prawdziwa
solidarność musi być integralna. Zatem nie wolno wykluczać z niej dzieci poczętych.
One również, podobnie jak wszystkie inne istoty ludzkie, mają prawo do życia"
(Przem. "Władzy nie można inaczej sprawować, jak tylko służąc", Zamek Królewski,
8.06.1991. W: Jan Paweł II. Ducha nie gaście. Paris 1991 s. 254-255).
To wezwanie do solidarności przypomniał Ojciec Święty także podczas Międzynarodowego
Kongresu Eucharystycznego we Wrocławiu w 1997 roku. Mówił, że "nie może zabraknąć
naszego solidarnego wołania o chleb w imieniu tych wszystkich, którzy cierpią
głód". Wołał: "Niech solidarność weźmie górę nad niepohamowaną chęcią zysku
i nad stosowaniem tych zasad rynku, które nie biorą pod uwagę niezbywalnych
praw
ludzkich". Wskazał też wyraźnie, że jest to wezwanie skierowane do nas wszystkich,
że ostatecznie chodzi o naszą "oddolną" solidarność: "Na każdym z nas ciąży
cząstka odpowiedzialności za ten niesprawiedliwy stan. Każdy z nas jakoś o
głód i biedę
innych się ociera. Umiejmy dzielić się chlebem z tymi, którzy go nie mają lub
mają go mniej od nas! Umiejmy otwierać nasze serca na potrzeby braci i sióstr,
którzy cierpią z powodu nędzy i niedostatku! Czasem wstydzą się do tego przyznać,
ukrywając swoją biedę. Trzeba ku nim dyskretnie wyciągnąć bratnią, pomocną
dłoń" (Hom. podczas Statio Orbis. W: Jan Paweł II. Pielgrzymka do Ojczyzny
31 maja
– 10 czerwca 1997 r. Częstochowa 1997 s. 31).
Istotne odniesienia do solidarności i "Solidarności" można też znaleźć w wypowiedziach
Ojca Świętego podczas Jego pielgrzymki w 1999 roku. Już podczas powitania na
lotnisku w Gdańsku Jan Paweł II powiedział o swojej radości z tego, że jego
pielgrzymka rozpoczyna się w Gdańsku, "w mieście, które weszło na zawsze w
dzieje Polski,
Europy, a może nawet i świata. Tu bowiem w sposób szczególny dał się słyszeć
głos sumień wołających o poszanowanie godności człowieka, zwłaszcza człowieka
pracy, głos wołający o wolność, o sprawiedliwość i o międzyludzką solidarność.
To wołanie obudzonych sumień zabrzmiało tak potężnie, że otworzyło przestrzeń
upragnionej wolności, która stała się i pozostaje nadal dla nas wielkim zadaniem
i wyzwaniem na dzisiaj i na przyszłość. To tu właśnie rodziła się nowa Polska,
którą dzisiaj tak bardzo się cieszymy i z której jesteśmy dumni" (Przem. powitalne
na lotnisku. Gdańsk, 5.06.1999. W: "Bóg jest Miłością". VII pielgrzymka Jana
Pawła II do Ojczyzny. Olsztyn 1999 s. 18-19).
Papież powrócił do tej sprawy w przemówieniu do polskich parlamentarzystów,
podkreślając najpierw, że to spotkanie w parlamencie nie byłoby możliwe bez
sierpnia roku
1980, bez "Solidarności" jako ruchu pokojowego, bez głoszonej zasady, że "nie
ma wolności bez solidarności". Powiedział też, że nie wolno zapomnieć o tych
wydarzeniach, bo to one przyczyniły się do odzyskania wolności. Stwierdził
wprost: "Pamięć o moralnych przesłaniach Solidarności, a także o naszych,
jakże często
tragicznych doświadczeniach historycznych, winna dziś oddziaływać w większym
stopniu na jakość polskiego życia zbiorowego, na styl uprawiania polityki
czy jakiejkolwiek działalności publicznej, zwłaszcza takiej, która jest sprawowana
na mocy społecznego wyboru i zaufania" (Przem. wygłoszone w Zgromadzeniu Narodowym,
Warszawa, 11.06.1999. W: "Bóg jest Miłością". s. 120-121).
Niech jednak podsumowaniem wszystkich moich rozważań – podsumowaniem krótkim
i syntetycznym, a zarazem ukazującym "maryjne" odniesienie solidarności – będą
słowa wypowiedziane Przez Jana Pawła II podczas Apelu Jasnogórskiego w 1983
roku: "Czuwam – to znaczy dalej: dostrzegam drugiego. Nie zamykam się w sobie,
w ciasnym
podwórku własnych interesów czy też nawet własnych osądów. Czuwam – to znaczy:
miłość bliźniego – to znaczy: podstawowa międzyludzka solidarność" (Przem.
"Maryjo, Królowo Polski, jestem przy Tobie, pamiętam czuwam!". Częstochowa,
18.06.1983.
W: Pokój tobie, Polsko! Ojczyzno moja!. s. 79).
Oby to wielkie przesłanie solidarności, jakie głosił Jan Paweł II, nie pozostało
bez echa w naszych umysłach i sercach, oby kształtowało przyszłość polskiego
Narodu, a przez to pozwalało na wypełnienie naszych życiowych zadań w duchu
powołania do miłości.
Pozdrawiam wszystkich. Szczęść Boże.

drukuj