Anioł Pański z Ojcem Świętym Franciszkiem

Drodzy Bracia i Siostry,

W tę czwartą niedzielą Adwentu Ewangelia opowiada nam o wydarzeniach, które poprzedziły narodziny Jezusa. Ewangelista Mateusz przedstawia je z punktu widzenia świętego Józefa, Oblubieńca Dziewicy Maryi.

Józef i Maryja żyli w Nazarecie, nie mieszkali jeszcze razem, ponieważ małżeństwo nie zostało jeszcze dopełnione. W międzyczasie Maryja, przyjąwszy zwiastowanie Anioła staje się brzemienną za sprawą Ducha Świętego. Kiedy Józef zauważył ten fakt, pozostaje oszołomiony. Ewangelia nie wyjaśnia, jakie były jego myśli, ale mówi nam to, co jest istotne: Józef stara się pełnić wolę Bożą i jest gotowy do najbardziej radykalnego wyrzeczenia.  Zamiast bronić się i dochodzić swoich praw, Józef wybiera rozwiązanie, które związane jest  z ogromnym poświęceniem: „Ponieważ był człowiekiem sprawiedliwym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie” ( 1, 19 ) .

To krótkie zdanie podsumowuje prawdziwy wewnętrzny dramat, jeśli myślimy o miłości, jaką  Józef darzył Maryję! Ale nawet w takiej sytuacji Józef zamierza czynić wolę Boga i podejmuje decyzję – zapewne dla niego bardzo bolesną – by oddalić Maryję w tajemnicy. Trzeba rozważać te słowa, aby zrozumieć doświadczenie, jakiemu Józef musiał stawić czoła  w okresie poprzedzającym narodziny Jezusa. Było to doświadczenie podobne do ofiary Abrahama, kiedy Bóg poprosił go o ofiarę z  syna Izaaka ( por. Rdz 22 ): o wyrzeczenie się czegoś najcenniejszego, osoby najbardziej ukochanej.

Ale, jak w przypadku Abrahama, Pan zainterweniował: znalazł wiarę, której poszukiwał i otworzył inną drogę, drogę miłości i szczęścia, powiedział do niego: Józefie „nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło” ( Mt 1.20 ).

Ta Ewangelia ukazuje nam całą wielkoduszność świętego Józefa.  Miał on swój dobry plan życia, ale Bóg przygotował dla niego inną  plan, większą misję. Józef  był człowiekiem, który zawsze dawał posłuch głosowi Boga, miał głęboką wrażliwość tajemniczą wolę, był człowiekiem uważnym na orędzia, które docierały do niego z głębi serca i z wysokości. Nie upierał się by realizować swój plan życia, nie pozwolił, aby żal czy gorycz zatruły jego, ale był gotowy oddać się do dyspozycji „nowości”, która w sposób zaskakujący stanęła przed nim. I tak stał się jeszcze bardziej wolnym i wielkim. Akceptując siebie zgodnie z tym, co Bóg zaplanował, Józef odnalazł siebie w pełni, ale poza sobą. Ta jego wolność by wyrzec się tego, co jest jego i wyrzec się także trzymania we własnych rękach swego życia, ta jego pełna wewnętrzna dostępność do pełnienia woli Boga, są dla nas wyzwaniem i pokazują nam drogę.

Przygotujmy się więc do świętowania Bożego Narodzenia kontemplując Maryję i Józefa: Maryję – kobietę łaski pełną, która miała odwagę powierzyć się  całkowicie Słowu Boga; Józefa – człowieka  wiernego i sprawiedliwego, który wolał wierzyć Bogu niż słuchać głosów zwątpienia i ludzkiej pychy. Razem z Nimi idźmy do Betlejem

po modlitwie Anioł Pański:

Serdecznie pozdrawiam Was wszystkich, drodzy pielgrzymi pochodzący z różnych krajów by wziąć udział w tym modlitewnym spotkaniu.

Moje myśli biegną do rodzin, do grup parafialnych, do stowarzyszeń i do poszczególnych wiernych.

W sposób szczególny pozdrawiam wspólnotę Papieskiego Instytutu Misji Zagranicznych, zespół muzyczny z San Giovanni Valdarno, chłopców z parafii Świętego Franciszka w Nowym Rieti, uczestników sztafety, która wyruszyła z Aleksandrii i przybyła do Rzymu, by być świadkami zaangażowania na rzecz pokoju w Somalii.

Życzę wszystkim dobrej niedzieli i Świąt Bożego Narodzenia pełnych nadziei i braterstwa.

Tłumaczenie: Radio Maryja

drukuj