Zwróćcie się do Maryi!
Ojciec Święty zakończył pielgrzymkę do Francji
– Pragnę pokornie powiedzieć tym, którzy cierpią, zmagają się z pokusą odwrócenia się od życia: zwróćcie się do Maryi! – apelował wczoraj do chorych i cierpiących Ojciec Święty w czasie Eucharystii dla chorych na głównym placu w sanktuarium w Lourdes. Podkreślił, że w obliczu wielkiego cierpienia, które może zachwiać życiową równowagę, które może prowadzić nawet do rozpaczy i utraty sensu życia, Chrystus i Maryja są bliżsi człowiekowi niż ktokolwiek inny, a w uśmiechu Maryi leży tajemnicza i ukryta siła do walki ze słabością. Papież udzielił także dziesięciu osobom sakramentu namaszczenia chorych. Po zakończeniu Eucharystii Ojciec Święty udał się na lotnisko Tarbes-Lourdes. Tam, żegnając się z Francją, podkreślił, że opuszcza ten kraj „nie bez żalu”.
Głównym punktem wczorajszego pielgrzymowania Benedykta XVI do Lourdes była Eucharystia dla chorych celebrowana na placu przed bazyliką Różańcową. Chorzy na miejscu celebry zajmowali uprzywilejowane miejsce przed ołtarzem. Przybyła duża liczba osób dotkniętych różnymi chorobami, niepełnosprawnością i słabością wynikającą z podeszłego wieku. Osobom chorym na wózkach inwalidzkich, w specjalnych wózkach czy łóżkach w dodarciu na miejsce modlitwy pomagała ogromna rzesza wolontariuszy. Przybyły także rodziny z dziećmi chorymi i niepełnosprawnymi.
Eucharystia sprawowana była po łacinie. Liturgia Słowa czytana była w kilku językach. Po psalmie responsoryjnym chór zakonników odśpiewał a cappella pieśń „Stabat Mater Dolorosa”.
W homilii Ojciec Święty nawiązał do obchodzonego wczoraj wspomnienia Matki Bożej Bolesnej. Ukazał Maryję jako Współuczestniczkę cierpień Jej Syna. Doświadczenie cierpienia pozwoliło Jej jednak podjąć nową misję – stać się Matką Kościoła, Matką ludzi cierpiących. – Łzy wylane u stóp Krzyża zostały przemienione w uśmiech, którego już nic nie wymaże, ale Jej matczyne współczucie wobec nas pozostanie niezmienne – podkreślił Papież, dodając, że uśmiech Matki Bożej przeznaczony jest dla wszystkich, ale skierowany przede wszystkich do cierpiących. W nim bowiem znajdą otuchę i pocieszenie. Ojciec Święty podkreślił, że szukanie uśmiechu Maryi to nie jest uleganie dewocji czy sentymentalizmowi, ale wyraz żywej i głębokiej więzi, jaka łączy nas z Maryją. Jak przypomniał, Maryja, gdy objawiała się Bernadecie, najpierw się do niej uśmiechała. To był pierwszy punkt objawiania tajemnicy Maryi. Ojciec Święty podkreślił, że uśmiech Matki Bożej, danej nam przez Syna, odzwierciedla naszą godność dzieci Bożych, której osoby chore nie są pozbawione. Choć czasem cierpienie jest tak wielkie, że może zachwiać życiową równowagę, że może prowadzić nawet do rozpaczy i utraty sensu życia, to jednak Chrystus i Maryja są tymi, którzy przywracają nadzieję. Są bliżsi człowiekowi niż ktokolwiek inny, a w uśmiechu Maryi leży tajemnicza i ukryta siła do walki ze słabością.
Ojciec Święty podkreślił także znaczenie sakramentu namaszczenia chorych, który św. Bernadeta przyjęła w życiu cztery razy. Szczególna jego łaska polega na przyjęciu Chrystusa. Jego obecność przynosi ulgę, pomaga znosić cierpienie, a jednocześnie sprawia, że człowiek nie cierpi już w samotności, lecz „upodabnia się do Chrystusa, który ofiarowuje się Ojcu”.
Na zakończenie Papież podziękował za służbę wolontariuszom przybywającym do Lourdes z chorymi i pracownikom służby zdrowia.
Po wygłoszeniu homilii Ojciec Święty udzielił sakramentu namaszczenia chorych dziesięciu osobom, zwracając się do każdego po imieniu i mówiąc w jego ojczystym języku – po francusku, angielsku i niemiecku.
Dopełnienie Drogi Jubileuszowej
Wczoraj rano Papież udał się także do ostatniego miejsca Drogi Jubileuszowej – oratorium szpitalnego, gdzie św. Bernadeta przyjęła Pierwszą Komunię Świętą. Mieści się ono w szpitalu założonym przez Siostry Miłości Bożej, do których wstąpiła później św. Bernadeta. Dzisiaj wchodzi w skład szerszego kompleksu szpitalnego w Lourdes. Benedykt XVI modlił się przez chwilę w niewielkiej kaplicy.
Ojciec Święty przebył trzy pierwsze etapy Drogi Jubileuszowej w sobotę. Wtedy to nawiedził miejsce chrztu św. Bernadety – kościół Najświętszego Serca Jezusowego, udał się do Le Cachot, gdzie przez kilka lat mieszkała rodzina Soubirous, i wreszcie modlił się przy Grocie Objawień. W ten sposób dopełnił obowiązku każdego pielgrzyma przybywającego do Lourdes.
Pożegnanie Ojca Świętego
Po Mszy św. Ojciec Święty przyjechał na stadion im. Antoine’a BéguÝre’a mieszczący się niedaleko sanktuarium, by stamtąd helikopterem odlecieć na lotnisko Tarbes-Lourdes. Tam odbyła się ceremonia pożegnania, w której wziął udział m.in. premier Republiki Francuskiej Fran?ois Fillon, a także licznie zgromadzeni biskupi francuscy. W kilku słowach Benedykt XVI podziękował za gorące przyjęcie we Francji. Wspomniał najważniejsze momenty pielgrzymki. Podkreślił, że cieszy go entuzjazm wielu ludzi, z którym spotkał się w Paryżu, zarówno świeckich, jak i osób zakonnych i duchownych. Nawiązując do swojego pobytu w Lourdes, Benedykt XVI podkreślił, że to miejsce jest jak „światło w ciemności pośród naszego szukania Boga”. Papież wyznał, że w Grocie Massabielskiej modlił się za cały Kościół, świat, za Francję. – Modliłem się także za i z chorymi, którzy przychodzą szukać ulgi fizycznej i duchowej nadziei. Bóg nie zapomina o nich, Kościół też nie – podkreślił Papież. – Niech Bóg błogosławi Francję! Niech na tej ziemi królują harmonia i rozwój ludzki, niech Kościół będzie zaczynem, który wskazuje z mądrością i bez lęku, zgodnie ze swym powołaniem, kim jest Bóg! – powiedział Ojciec Święty, dodając, że chciałby jeszcze kiedyś wrócić do Francji, jednak pragnienie to zawierza Bogu. Na zakończenie zapewnił, że będzie się za Francję modlił w replice Groty Objawień, jaka od ponad 100 lat znajduje się w Ogrodach Watykańskich.
Punktualnie o godz. 13.15 samolot z Ojcem Świętym na pokładzie odleciał do Rzymu.