Radio tworzy więź

Jednym z wielkich osiągnięć Radia Maryja jest to, że uświadomiło ono ludziom prawdę o zabijaniu nienarodzonych dzieci – nazywając aborcję po imieniu

Z posłem Zbigniewem Girzyńskim (PiS) rozmawiają Anna Skopinska i Izabela Borańska

Panie Pośle, kiedy poznał Pan Radio Maryja?
– Od 15 lat jestem związany z Toruniem. Po niższym seminarium, które skończyłem w 1992 roku, i zdanej maturze przyszedłem tu na studia. Trafiłem do duszpasterstwa akademickiego Ojców Redemptorystów. Stamtąd była już krótka droga do Radia Maryja, które wtedy było bardzo małą rozgłośnią, odbieraną jedynie w Toruniu i Bydgoszczy. Przez następne trzy lata w poniedziałki rano o godz. 5.45 pracowałem w Radiu Maryja. Oczywiście nie była to praca zawodowa, ale posługa społeczna, swego rodzaju służba. Ta praca nauczyła mnie wiele. Niestety, nie zdążyłem poznać, czego do dzisiaj żałuję, obsługi konsolety i innych technicznych niuansów. Później zająłem się studiami i nauką i moje więzi z Radiem się poluźniły, ale cały czas, do dnia dzisiejszego, go słucham. Najczęściej w samochodzie, staram się też w domu słuchać „Rozmów niedokończonych”.
W jakiś sposób się na tym Radiu wychowywałem. Mam też takie zabawne doświadczenie – niektórzy z ojców pracujący tam więcej niż 10 lat kiedyś mówili mi po imieniu, teraz mówią „panie pośle”. Trochę jestem skrępowany, ale już się przyzwyczaiłem.

Zna Pan więc Radio od podszewki. Jak odbiera Pan nasilone w ostatnich dniach ataki na tę rozgłośnię?

– Radio Maryja niesie bardzo konkretne przesłanie związane z zachowaniem ludzi w tradycji wiary, miłości do Ojczyzny, a to – mówiąc wprost – nie wszystkim się podoba. Są tacy, którzy uważają, że religia jest jakimś przeżytkiem. Są tacy, którzy myślą jak Marks, że to jest opium dla ludu i że nie powinno się z religią w XXI wieku wiązać. To ci ludzie atakują, bo Radio Maryja niosące przesłanie ewangelizacyjne jest dla nich niewygodne. Ostatnio było głośno o wypowiedzi premiera, który powiedział, że szatan istnieje. Wszyscy się oburzyli – jak to szatan, to jakieś bzdury! Są bowiem tacy, którzy uważają, że szatana nie ma, w każdym razie tak twierdzą. Szatan też sam chciałby, byśmy o nim nie pamiętali. Dlatego te częste ataki na Radio to są oczywiście działania o charakterze właśnie szatańskim, czyli zmierzające do odzwyczajania człowieka od dobra i za wszelką cenę kierujące go ku złu. Na Jasnej Górze ksiądz biskup Stanisław Stefanek wygłosił piękne kazanie – powiedział niezwykłą rzecz, że nadajniki są dzisiaj kaplicami, a operatorzy dźwięków są szafarzami, którzy niosą przesłanie prawdy. Myślę, że te słowa trzeba wziąć sobie do serca i nie przejmować się atakami. Bo Prawda jest tak jasna, że sama siebie obroni swoją jasnością.

Co Radio Maryja zmieniło w naszej rzeczywistości?

– Ono zmienia Polskę każdego dnia. Jadąc tutaj z Warszawy, bo z Sejmu nie zdążyłem pojechać do Torunia, całą drogę słuchałem Radia Maryja i po pierwsze, po drodze mijałem liczne autokary, które tutaj jechały, a po drugie, ludzie ciągle dzwonili do jednej z audycji i mówili, że się wybierają o 5.00-6.00 rano, by zdążyć dojechać z różnych miejscowości. Nasza rzeczywistość zmienia się z dnia na dzień. Jest wiele rzeczy w Polsce, które zmieniają się na lepsze w stosunku do tego, co było jeszcze 15 lat temu. To też jest zasługa tego Radia.
Jednym z wielkich osiągnięć Radia Maryja jest także to, że uświadomiło ono ludziom prawdę o zabijaniu nienarodzonych dzieci – nazywając aborcję po imieniu. Jak patrzymy na to, ile ludzi chodzi do kościoła, ile jest procent ludzi przystępujących do sakramentów, jak się popatrzy na wyniki badań dotyczących ochrony życia człowieka – to można się tylko cieszyć. Szesnaście lat temu aborcja była prawie przez wszystkich traktowana jako jakiś zabieg. Dzisiaj ludzi tak myślących jest coraz mniej. Oczywiście, jest to proces na lata, ale od tego są takie uroczystości, jak XV Pielgrzymka Rodziny Radia Maryja, żeby ten proces był coraz bardziej pogłębiony i by te owoce były coraz większe.

Każdego dnia Radio przyciąga miliony słuchaczy. Co jest tym magnesem, który sprawia, że ludzie tak lgną do rozgłośni, że się z nią identyfikują?

– Pamiętam rozmowę na antenie Radia Maryja z człowiekiem w wieku około czterdziestu lat, który pracował, miał uczące się dzieci, a jego mama słuchała Radia. Powiedział, że mama wcześniej była smutną osobą, nie mogła znaleźć sobie miejsca w domu i kiedy włączała telewizję albo radio, nie było tam dla niej nic interesującego. Nagle pojawiło się takie Radio, które nadało jej życiu sens. Potrafiła odnaleźć to, co jest dla niej ważne, czyli przesłanie Ewangelii, ciekawe katechezy, modlitwę, poczucie więzi i wspólnoty z ludźmi. Myślę, że przede wszystkim to przyciąga wielu ludzi do Radia Maryja. Jak się słucha telefonów, ludzi, którzy dzwonią, to myślę, że mają wielką potrzebę poczucia bycia razem. Nie ma tego w żadnej innej stacji, przynajmniej tego nie zauważyłem, a z racji zajmowania się polityką słucham i bywam w różnych rozgłośniach. W Radiu Maryja jest tak, że słuchacze mówią: to jest nasze Radio. Żadna inna stacja nie jest też utrzymywana z tego, co ludzie dają, bo chcą. To tworzy pewną więź.

Dziękujemy za rozmowę.

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl