Poświęciła życie wykluczonym społecznie rodakom

Z ks. Tadeuszem Przybylakiem, prowincjałem Księży Chrystusowców w
Australii, rozmawia Małgorzata Pabis

Czy s. Mary MacKillop jest znana w Australii?
– Oczywiście, jest znana w całej Australii, gdyż była pionierką szkół
katolickich, które mają najlepszą opinię pod względem kształcenia. Wszyscy,
nawet niekatolicy, chcą się kształcić w tych szkołach ze względu na wysoki
poziom nauczania. Jest ona wielką Australijką, bohaterką. Poświęciła własne
życie, aby polepszyć los biednych, chorych i wykluczonych społecznie rodaków.

Mary była na początku zwykłą guwernantką, jak wówczas nazywano prywatne
nauczycielki, a później nauczycielką i osobą organizującą katolickie szkoły. To
posłannictwo przyjęła jako powołanie i swój zakonny charyzmat. To był cel, w
którym widziała swoją misję życia, której się cała oddała.

Jakie były źródła tak silnej wiary i powołania s. Mary?
– Jej ojciec był bardzo wierzącym i dumnym Szkotem. W protestanckiej Szkocji
katolicy żyli w mniejszości, dlatego ich wiara katolicka miała duże znaczenie.
Trzymali się wszyscy razem. Wstąpił nawet do seminarium duchownego w Rzymie. Po
wystąpieniu również był bardzo praktykującym ojcem rodziny i mimo trudnego
charakteru zaszczepił swoim dzieciom silną wiarę. W jej rodzinie było ich
ośmioro. Liczna i uboga rodzina pragnęła utrzymać religijne wartości i
przekonania. W takiej rodzinie Mary otrzymała wiarę i charyzmat. Od wczesnej
młodości na wyobraźnię Mary mocno działała decyzja jej ojca Alexandra o
rezygnacji z przygotowań do stanu duchownego. Była jeszcze dzieckiem, kiedy
poczuła, że Bóg wzywa ją do zajęcia miejsca ojca. To są podstawy jej powołania.

Siostra Mary umarła ponad sto lat temu. Co dziś może przekazać współczesnym
Australijczykom?

– Sistra Mary może dać i daje przykład, jak trzeba dążyć do wytyczonego celu.
Chciała zbudować dobry system szkół katolickich dla najbiedniejszych rodzin. To
się udało. Do dziś szkoły te są przykładem wysokiego poziomu, dobrej i taniej
edukacji. Dzisiaj również, nawet w bogatych krajach, edukacja jest pewnym
problemem ze względu na koszty. Ludzie ubodzy i niezaradni życiowo są zawsze i
wszędzie. Tym bardziej Australijczycy do dziś cenią to, czego dokonała nowa
święta. Wiedzą, że początki były strasznie trudne.
Trzeba zwrócić uwagę, że do kanonizacji bardzo poważnie przygotowywały się
szkoły katolickie i parafie. Na przykład organizowane były sztuki teatralne i
widowiska muzyczne na podstawie wydarzeń z życia nowej świętej. Oczywiście
głównym wydarzeniem jest wyjazd kilkudziesięciu tysięcy Australijczyków na
kanonizację do Rzymu, zwłaszcza młodzieży. Parafie i diecezje pomagały finansowo
w tym przedsięwzięciu. Widać bardzo dużą mobilizację i tym razem nawet pewną
przychylność australijskich mediów.

A jakim krajem jest dzisiejsza Australia?
– To kraj anglikańsko-protestancki. Do 1986 r. najliczniejszym wyznaniem
chrześcijańskim był anglikanizm. Dopiero w trakcie wizyty Jana Pawła II w
Australii (listopad 1986 r.) okazało się, że Kościół katolicki po raz pierwszy
stał się liczniejszy od protestantów. Osiągnął 29 procent ogólnej populacji, a
Kościół anglikański 27 procent. To był prawdziwy przełom w Australii. Tak mniej
więcej się utrzymuje do dziś. Należy dodać, że obecnie jest w Australii 19
procent tych, którzy w nic nie wierzą, ateistów.
Kościół katolicki w Australii otrząsnął się z pewnego letargu w 2008 r. w czasie
Światowych Dni Młodzieży z udziałem Benedykta XVI. Nagle zauważono, że jest
bardzo dużo wierzącej młodzieży i dużo ludzi, którzy chcą świadczyć o wierze.
Mimo że media ukazywały i ukazują inny obraz Kościoła, wszędzie eksponują
pseudoskandale i skandale. Warto wspomnieć, że wzrosła liczba powołań
kapłańskich, i to znacznie. Obecnie w seminariach w całej Australii jest 230
kleryków.

Dziękuję za rozmowę.

 

*****************************

Cudowne uzdrowienia

W procesie beatyfikacyjnym i kanonizacyjnym koniecznym warunkiem jest
uznanie cudu za wstawiennictwem Sługi Bożego albo osoby ogłoszonej już
błogosławioną. Czego dotyczyły cuda uznane przez Watykan w przypadku s. Mary
MacKillop?

Za cud do beatyfikacji uznano wydarzenie z 1961 roku. Dotyczyło ono chorej na
białaczkę mieszkanki Sydney. Kobieta była już w takim stanie, że lekarze dawali
jej zaledwie kilka godzin życia. Rodzina zwróciła się wówczas do józefitek ze
zgromadzenia w North Sydney o modlitwę za umierającą za wstawiennictwem s. Mary
MacKillop. Za jakiś czas chora w niewytłumaczalny sposób powróciła do zdrowia.
Jest matką sześciorga dzieci i do dziś cieszy się dobrym zdrowiem.
W procesie kanonizacyjnym badane było drugie cudowne uzdrowienie za
wstawiennictwem bł. Mary MacKillop. – Naprawdę wierzę w cuda – mówi 66-letnia
Kathleen Evans z Lake Macquarie, która odzyskała zdrowie. Lekarze zdiagnozowali
u niej raka płuc oraz nowotwór mózgu. Uznano, że operacje nie przyniosą zmiany.
Dawano jej tylko kilka miesięcy życia. Postanowiła więc modlić się za
wstawiennictwem bł. Mary MacKillop. Pewnego dnia dostała obrazek oraz fragment
habitu zakonnego błogosławionej Australijki. Po 10 miesiącach intensywnej
modlitwy w organizmie kobiety nie było śladu po chorobie. – Lekarz zapytał,
jakiej terapii się poddałam, czy to była medycyna alternatywna. Gdy
powiedziałam, jak to się stało, był wstrząśnięty – opowiada Evans.
 

M

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl