Niemcy otworzyli serca

Z Michaelem Hesemannem, niemieckim historykiem i publicystą
specjalizującym się w historii Kościoła, autorem wielu publikacji i
bestsellerów, rozmawia Bogusław Rąpała

Benedykt XVI w pierwszym dniu swojej wizyty powiedział, że chce rozmawiać ze
swoimi rodakami o Bogu. Z jakim rezultatem?

– Myślę, że Ojciec Święty jeszcze przed swoją wizytą na nowo wywołał debatę o
roli Kościoła i roli Boga w życiu człowieka. Przybył do kraju, gdzie wcześniej
było dużo krytyki pod jego adresem. Ale to, co zobaczyliśmy w czasie jego
pielgrzymki, graniczyło z cudem. Niemcy otworzyli serca na swojego Papieża i
byli szczęśliwi, że mogą się z nim spotkać, razem się modlić i go słuchać, jak w
ich ojczystym języku pięknie i zrozumiale wyjaśnia im Ewangelię. Niemcy kochają
swojego Papieża.

Jakie aspekty tej wizyty uważa Pan za szczególnie ważne?
– Oczywiście było ich bardzo dużo. Wszystkie dni papieskiej podróży po
Niemczech, w czasie której spotykał się z setkami tysięcy wiernych, są bardzo
znaczące, ponieważ zasadniczym punktem pielgrzymki było przede wszystkim
spotkanie z ludźmi i wskazanie im drogi na podstawie Ewangelii. Ale z pewnością
jednym z najważniejszych był moment, kiedy w Bundestagu Benedykt XVI mówił o
fundamentach demokracji, fundamentach Europy i kształtujących ją ideach oraz
kiedy wyjaśniał wartości chrześcijańskie w oparciu o chrześcijański obraz
człowieka i filozofię grecką z czasów Cesarstwa Rzymskiego. Było to wydarzenie
przełomowe również z tego powodu, że dopiero trzeci raz w historii Papież
przemawiał do parlamentu po tym, jak po raz pierwszy uczynił to bł. Jan Paweł II
w Polsce.
W politycznej debacie w Niemczech wartości chrześcijańskie wciąż stają się mniej
ważne. To niezwykle ważne, że Papież przypomniał, że to właśnie w
chrześcijaństwie zakorzenione jest nasze prawo i nasza demokracja. Wezwał
również polityków, że powinni przestać myśleć krótkoterminowo, koncentrować się
tylko na wynikach wyborów, ale rzeczywiście szukać rozwiązań, które służą
ludziom.

Czy spełni się ekumeniczne wezwanie Benedykta XVI, aby katolicy i protestanci
razem stawali w obronie wartości chrześcijańskich?

– Spotkanie z protestantami jeszcze bardziej uwydatniło to, że są oni również
chrześcijanami, nawet jeśli droga, którą poszli, miała dla nich tragiczne
skutki, ponieważ pozbawiła wiele milionów ludzi dostępu do sakramentów i do
Głowy Kościoła, który założył Jezus Chrystus. Dialog z protestantami jest raczej
wezwaniem, aby Kościół ewangelicki, którego z Kościołem katolickim łączą wspólne
chrześcijańskie korzenie, odkrył je na nowo i być może powrócił do jedności z
Rzymem. W końcu historia chrześcijaństwa liczy nie 500, ale ponad 2 tysiące lat.

Przed pielgrzymką niemieckie media rozpisywały się o planowanych protestach.
Czy rzeczywiście były one aż tak duże i widoczne?

– Zapowiadano, że weźmie w nich udział ponad 100 tysięcy osób, a okazały się
śmiesznie małe. To pokazuje, jak kłamliwie nagłaśniane i wyolbrzymiane są głosy
niektórych mniejszości oraz jak silnie w przeddzień tej wizyty były one
reprezentowane w mediach. Chrześcijanie są bardzo tolerancyjni i każdy ma prawo
wyrażać swoje odrębne zdanie, ale nie mogę nie zapytać: czy musi się to odbywać
kosztem innych, czyli w sposób ośmieszający to, co dla nas, chrześcijan, jest
najświętsze i najważniejsze? Według mnie, w tym miejscu kończy się tolerancja.
Kiedy wymaga się od kogoś tolerancji, trzeba przede wszystkim szanować innych. A
tego szacunku zabrakło ze strony demonstrantów. I kiedy myślę o tych
protestujących, którym chodziło głównie o prowokowanie i wywołanie zamieszania,
i zestawiam ich z 70 tysiącami wiernych zgromadzonych w tym samym czasie na
stadionie olimpijskim w Berlinie, którzy w atmosferze pokoju, radości i
skupienia spotkali się z Ojcem Świętym, wtedy dobrze widać, po której stronie
jest cywilizacja życia, a po której cywilizacja śmierci.

Dziękuję za rozmowę.

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl