Nasz wielki Patron

Jan Paweł, Karol lub po prostu Jan. Te właśnie imiona coraz częściej – by
uczczcić Papieża Polaka – nadają swoim dzieciom młodzi ludzie, nazywani
pokoleniem Jana Pawła II. Z wdzięczności za otrzymane za Jego pośrednictwem
łaski, za pomoc w trudnych sprawach albo za nauczanie, które wyprostowało
życiowe ścieżki wielu Polaków. Zakładają własne rodziny i chcą, by także ich
dzieciom Jan Paweł II towarzyszył na drogach życia.

Imię Jan, uważane przez niektórych za niemodne, przeżywa prawdziwy renesans.
Dane Urzędu Stanu Cywilnego w Warszawie pokazują niezbicie, że już w 2005 r.
było to piąte pod względem popularności imię w stolicy, które otrzymało 558
narodzonych wówczas chłopców. Mniejszą popularnością cieszyło się imię Karol,
które nadano 258 dzieciom (16. miejsce) oraz Paweł (228 dzieci, 20. pozycja).
Ale już rok później w stolicy przybyło 610 małych Janów (4. miejsce), 291
Karolów (15. pozycja) i 190 Pawłów (27. pozycja). Zaś w ubiegłym roku w
Warszawie urodziło się aż 859 Jasiów (drugie miejsce pod względem popularności),
choć zmniejszyło się nieco zainteresowanie dwoma pozostałymi imionami.
Wzrost popularności imion Papieża Polaka zauważyli też księża z warszawskich
parafii. Jeden z kapłanów parafii św. Tadeusza na Sadybie mówi, że jeszcze za
życia Ojca Świętego rodzice częściej nadawali imiona Karol, a zwłaszcza Jan
Paweł.
Z kolei w parafii pw. św. Katarzyny na warszawskim Służewie najbardziej
popularne były imiona Karol i Paweł, zwłaszcza po odejściu Papieża do Domu Ojca.
– W latach 2005 i 2006 w naszej parafii często nadawano imię Karol – potwierdza
proboszcz ks. Józef Maj. Kapłan zaznacza, że rodzice przyznawali, iż dają takie
imię ze względu na polskiego Papieża.

Prowadził mnie, niech prowadzi też syna

Taki właśnie wybór potwierdza mama Jana Pawła Zdebskiego. – Dla mnie od dawna
było oczywiste, że jeśli urodzę syna, dam mu na imię Jan Paweł lub Karol.
Ostatecznie zostało: Jan Paweł – opowiada pani Monika.
Dlaczego? Bo – jak mówi – całe jej dorosłe życie było związane z Janem Pawłem
II. Jako swoisty znak odczytała też rok swojego urodzenia – 1978 r., ten sam, w
którym Karol Wojtyła został wybrany na Stolicę Piotrową. – To dzięki Papieżowi
przeżyłam nawrócenie w okresie studiów i to On formował mój sposób myślenia i
wiarę – wspomina pani Zdebska.
Jan Paweł II pomagał jej dokonywać dobrych wyborów życiowych, więc dziś pani
Monika liczy, że tym bardziej jako Patron syna pomoże również jemu podejmować
dobre decyzje. – Staramy się z mężem od początku, by nasz Jan Paweł dostrzegł w
swoim Patronie osobę, która całe swoje życie zawierzyła Bogu i Matce
Najświętszej – mówi ze wzruszeniem w głosie. Po chwili dodaje, że to właśnie
Papież pokazał jej i mężowi, że bez względu na trudności, jakie się pojawiają,
można być szczęśliwym w życiu. – Chcielibyśmy, by tak jak Papież nasz syn zawsze
pamiętał, że nigdy nie jest sam, że w życiu zawsze może liczyć na opiekę Bożą i
aby – jak Papież – umiał żyć dla innych – podkreśla.
Jak pokazać kilkuletniemu dziecku wartość tych prawd, które tak trudno zrozumieć
nawet dorosłym? Pani Monika wspomina, że pierwszą, może trudną lekcją, był sam
moment odejścia Papieża. – Nasz synek miał wtedy półtora roku. Poszliśmy razem
pod pomnik Ojca Świętego w Szczecinie, gdzie mieszkamy, stojący w miejscu, w
którym kiedyś Jan Paweł II odprawiał Mszę Świętą – wspomina. Te chwile spędzone
na modlitwie i rozmyślaniu wśród setek innych osób czujących podobnie, bijące
jednym rytmem serca, uczyły jedności, pokazywały piękno i siłę wspólnoty ducha.
Pani Monika dodaje, że 16 października każdego roku, a także w dniu urodzin i
śmierci Jana Pawła II wracają razem na to miejsce, by jeszcze raz zapalić
świeczkę, pomodlić się, a przy okazji pokazać dziecku znaczenie i siłę dobra.
Portret Ojca Świętego jest zawieszony nad łóżkiem małego Jana Pawła, który z
dumą na niego wskazuje, mówiąc siostrze lub kolegom: To mój Patron. Gdy zaś
czasem dociekliwe dziecko pyta, kim był ten Patron, mama z zadowoleniem wyciąga
jedną z książek o duchowym gigancie przełomu XX i XXI wieku i na poły czytając,
na poły opowiadając, stara się przybliżyć mu Jego dokonania.
Czasami Papież pomaga, "załatwić" różne problemy… wieku dziecięcego. – Był
czas, gdy Jaś niechętnie chodził do kościoła. Jednak dzięki temu przekazowi
wiadomości, rozmowom o Ojcu Świętym zaczął chętnie modlić się z nami i chodzić
na Msze Święte – wspomina pani Monika. Teraz 7,5-letniemu Janowi Pawłowi
najbardziej podobają się relacje o tych wątkach z życia Papieża, gdy chodził z
młodzieżą w góry, jeździł na spływy kajakowe i uprawiał sport. – Jaś również
bardzo lubi zajęcia sportowe. Chciałby jeszcze nauczyć się jeździć na nartach,
tak jak Papież, bo pływać już umie – dodaje z uśmiechem.
Imiona Jan Paweł otrzymał niedawno również 4-miesięczny synek pani Anity ze
Szczecina. Mama przyznaje, że taką decyzję podjęli wspólnie z mężem ze względu
na polskiego Papieża. – Decyzję o nadaniu takich imion przypieczętowała
informacja o dacie beatyfikacji Ojca Świętego – wyznaje pani Anita.
Tłumacząc motywy tej decyzji, młoda szczecinianka wskazuje na znaczenie Papieża
w jej życiu. – W 2000 r. uczestniczyłam w spotkaniu młodzieży z Janem Pawłem II.
Od tego czasu stał się On dla mnie jeszcze ważniejszy. Staram się od lat
kierować zasadami, których uczył nas Ojciec Święty. Czytam Jego książki,
encykliki – wskazuje. Ponadto, jak mówi, wraz z mężem chcieli, by ich syn miał
dobrego patrona, który będzie mógł wypraszać łaski dla małego Jana Pawła, a
także dla jego starszej, 5-letniej siostry. – Chcemy, by całe życie naszych
dzieci, zwłaszcza synka, było związane z Papieżem, najpierw poprzez imiona, a
później – mam nadzieję – także poprzez wielką miłość do Pana Boga i przez to
wszystko, czego uczył nas Papież, a uczył, jak żyć – nie tylko wtedy, gdy
wszystko się układa, ale też wtedy, gdy przychodzi cierpienie, jak w tych
ostatnich dniach życia Ojca Świętego – dodaje pani Anita.

Z wdzięczności za dar życia

Dla części rodziców wybór imienia ich dziecka był przede wszystkim wyrazem
wdzięczności za otrzymane łaski, a nawet za dar życia…
– Przez długi czas po ślubie nie mogliśmy mieć dzieci. Długo modliliśmy się z
mężem w tej intencji. W roku 1995 pojechaliśmy razem na pielgrzymkę do Rzymu –
wspomina pani Bożena z Lublina. Choć nie udało się jej podejść do Ojca Świętego,
to jednak uczestnictwo w audiencji ogólnej było przełomem w życiu. – Wkrótce po
pielgrzymce począł się mój syn. Nie mam wątpliwości, że była to łaska Boża
uzyskana dzięki Papieżowi. Dlatego zdecydowaliśmy z mężem dać synowi na imię
Karol – wspomina.
Jako łaskę odbiera też fakt, że Karol chętnie uczestniczy we Mszy św., jest
ministrantem, a ponadto jest bardzo uczynny i dobry.
Pani Bożena dodaje też, że liczy na to, że Papież będzie inspirował młode
pokolenie na drogach jego życia. Jej syn niemal pochłania książki na temat Jana
Pawła II. – Wygrał kiedyś nawet olimpiadę wiedzy o Papieżu – wspomina mama
niespełna 15-letniego Karola. Wybór imienia był wyrazem wdzięczności za dar
życia syna.

Naturalna inspiracja

Papież pobudzał i nadal pobudza młodych swoim cichym przykładem, naturalnością,
a jednocześnie porywaniem serc ku wyższym celom.
– To trochę tak jak przekaz wielkich poetów, których twórczość dociera do
milionów ludzi. Jan Paweł II trafiał swoimi słowami do ludzkich dusz w sposób
bardzo naturalny – wskazuje dr Zdzisław Annusewicz z Warszawy, ojciec Karola,
dziś już ucznia liceum ogólnokształcącego.
Także wybór jego imienia był podyktowany przykładem polskiego Papieża. –
Stanowiło to szczególne wzmocnienie rodzinnej tradycji, by nadawać dzieciom
imiona dziadków. – Tak właśnie mieli na imię zarówno mój dziadek, jak i dziadek
mojej żony – dodaje dr Annusewicz.
Z bogatego życiorysu Ojca Świętego młodego Karola zainteresowała przede
wszystkim przygoda Papieża z teatrem. Już w gimnazjum zaczął chodzić na zajęcia
w kole teatralnym. Dziś jako uczeń II klasy liceum gra w różnych sztukach
teatralnych wystawianych w szkole. Jeszcze nie wiadomo, czy przełoży się to na
coś poważnego.
Pan Zdzisław Annusewicz nie ukrywa, że ceni przede wszystkim ten delikatny wpływ
przykładu Papieża na formowanie zainteresowań syna, i to nie tylko teatralnych.
Karol lubi także aktywnie spędzać czas na łonie natury, uwielbia wyprawy w góry,
na kajaki itd.
Każda z dróg, którą kroczył Papież, może pobudzać w młodych nowe
zainteresowania. Może być też sposobem na odkrywanie dobra i piękna obok nas,
czego właśnie uczył Papież. Imię papieskie zobowiązuje, by żyć na miarę
wielkiego Patrona.
 

Mariusz Bober

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl