Ewangelia

Gdy Jezus wybierał się w drogę, przybiegł pewien człowiek i upadłszy przed Nim na kolana, pytał Go: „Nauczycielu dobry, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?”. Jezus mu rzekł: „Czemu nazywasz Mnie dobrym? Nikt nie jest dobry, tylko sam Bóg. Znasz przykazania: „Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie zeznawaj fałszywie, nie oszukuj, czcij swego ojca i matkę””. On Mu rzekł: „Nauczycielu, wszystkiego tego przestrzegałem od mojej młodości”. Wtedy Jezus spojrzał z miłością na niego i rzekł mu: „Jednego ci brakuje. Idź, sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną”. Lecz on spochmurniał na te słowa i odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości. Wówczas Jezus spojrzał wokoło i rzekł do swoich uczniów: „Jak trudno jest bogatym wejść do królestwa Bożego”. Uczniowie zdumieli się na Jego słowa, lecz Jezus powtórnie rzekł im: „Dzieci, jakże trudno wejść do królestwa Bożego tym, którzy w dostatkach pokładają ufność. Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne niż bogatemu wejść do królestwa Bożego”. A oni tym bardziej się dziwili i mówili między sobą: „Któż więc może się zbawić?”. Jezus spojrzał na nich i rzekł: „U ludzi to niemożliwe, ale nie u Boga; bo u Boga wszystko jest możliwe”.

Mk 10, 17-27

Co jest ważne?

Dlaczego młody człowiek odszedł smutny? Co przeszkodziło mu w całkowitym oddaniu się Chrystusowi? „Może zdawał sobie sprawę z tego, jak wiele traci. Istotnie. Tracił ogromnie wiele – mówiłbł. Jan Paweł II podczas spotkania z młodzieżą na Westerplatte w 1987 roku. Gdyby został z Chrystusem, tak jak apostołowie, byłby się doczekał dnia jerozolimskiej Paschy. Byłby się doczekał krzyża na Golgocie, ale potem i zmartwychwstania. I zstąpienia Ducha Świętego. Byłby się doczekał tej przedziwnej przemiany, jakiej w dniu Pięćdziesiątnicy dostąpili apostołowie. Stali się nowymi ludźmi. Osiągnęli wewnętrzną moc prawdy i miłości. Gdyby został przy Chrystusie ów młody człowiek, byłby się przekonał o tym, że On – Nauczyciel i Mistrz – „umiłowawszy swoich… do końca ich umiłował” (J 13, 1). I właśnie przez tę miłość „do końca” „dał im moc, aby się stali synami Bożymi” (por. J l, 12). Im – ludziom. Zwyczajnym i słabym.

Żyjemy w świecie, gdzie wyznacznikiem działania jest bilans zysków i strat. Rachunek ekonomiczny decyduje o rodzinie, gotowości do przyjęcia życia, planach na przyszłość, moralności. Zamieniamy się w handlarzy. Niestety, taki styl myślenia wkracza brutalnie w dwie sfery najbardziej delikatne, najmniej odporne na zranienia: w miłość i wiarę. Dlatego dialog Jezusa z bogatym młodzieńcem jest nie tylko rozmową o pryncypiach. Dotyka spraw znacznie ważniejszych: sensu ludzkiego życia. Tego, co tak naprawdę jest w nim ważne?

Ile można stracić, a ile zyskać, stawiając Chrystusa w centrum, oddając Mu się bez reszty? Co jest pierwsze? Pogoń za pieniądzem, popularnością, znaczeniem czy troską o przyszłość, którą wyznaczają nie kolejne lata życia, ale wejście w nowy wymiar istnienia po śmierci? Czy pamiętamy o tym – my: rodzice, wychowawcy, nauczyciele, kapłani – że najważniejsze jest nasze zbawienie. I że to ono powinno być finałem wszelkich ludzkich zamierzeń? Reszta stanie się ważna o tyle, o ile będzie służyć temu jednemu celowi.

 

ks. Paweł Siedlanowski

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl