Zysk firm zamiast dobra mieszkańców

Projekt ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych, autorstwa PO, prowadzi do ich likwidacji  – podkreślają spółdzielcy i część polityków. Zwracają oni uwagę, że wspólnotami będą zarządzać firmy nastawione jedynie na zysk.

Wczoraj w Sejmie odbyło się wysłuchanie publiczne dot. projektów prawa spółdzielczego oraz spółdzielni mieszkaniowych.

Poseł Gabriela Masłowska członek nadzwyczajnej komisji ds. rozpatrzenia projektów stwierdziła, że dokument PO wprowadza pozytywne zapisy, ale także groźne rozwiązania dotyczące przyszłości spółdzielczości, oraz ich członków. Mocą ustawy, bez woli członków będzie można przekształcić spółdzielnię mieszkaniową we wspólnoty.

– Jeżeli jedna osoba wyodrębni się z danej nieruchomości, to automatycznie ta nieruchomość przechodzi pod prawo o własności lokali. Powstaje w tym momencie wspólnota, której członkiem jest z jednej strony ta osoba, która się wyodrębniła, a z drugiej spółdzielnia mieszkaniowa. Spółdzielnia mieszkaniowa zarządza przez trzy miesiące wspólnym majątkiem, ale po trzech miesiącach, na walnym zebraniu, członkowie decydują, czy będzie dalej zarządzać wspólnotą, czy będzie to wynajęty zarząd, sprawowany przez zarządców nieruchomości – powiedziała poseł Gabriela Masłowska.

Jak dodaje poseł należałoby dokonać nowelizacji obecnej ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych.

– Zamiast robić dużo szumu i straszyć rewolucjami, należało zmienić zasady w kilku punktach – mając większość sejmową. Platforma Obywatelska mogła to zrobić, jeżeli rzeczywiście ma wolę poprawy funkcjonowania spółdzielni mieszkaniowych. Pojawiają się także opinie tego typu, że chodzi o ta, aby na gruzach spółdzielni mieszkaniowych powstałe wspólnoty dały miejsce zatrudnienia zarządcom nieruchomości, żeby skorzystali na tym deweloperzy, bankierzy. Uważam, że jest to zagrożenie – informuje poseł Gabriela Masłowska.

Swoje projekty dot. prawa spółdzielczego w sejmie złożyły kluby PO, PIS, Ruchu Palikota i PSL. Złożono także dwa senackie dokumenty.

 

RIRM