Związki zawodowe zerwały obrady Komisji Trójstronnej

Największe centrale związkowe – Solidarność, OPZZ i Forum Związków Zawodowych zerwały obrady Komisji Trójstronnej i powołały komitet protestacyjny.

Na obrady przybył dziś premier Donald Tusk. Powiedział, że związkowcy stwierdzili na posiedzeniu komisji, że nie widzą sensu, aby prowadzić dialog, mimo, że spotkania komisji według Tuska potwierdzały, że ma on sens. Chwalił rząd, że podwyższył płacę minimalną, która  od stycznia będzie wynosiła 1680 zł. Związkowcy natomiast chcieli, by wynosiła 1720 zł.

Zawieszenie udziału związkowców w obradach Komisji Trójstronnej oznacza, że nie będą brali udziału w plenarnych posiedzeniach komisji; w posiedzeniach prezydium i jej zespołach problemowych. Nie będą też działały wojewódzkie komisje. Decyzję tłumaczyli tym, że nie chcą firmować pozorowanego dialogu społecznego.

– Na sali zostali ci, którzy będą prowadzić dialog dwustronny; ci, którzy już dawno uszyli koalicję rządu i pracodawcy. Robią wszystko przeciwko stronie związkowej, czyli pracowniczej. Dlatego nie mamy zamiaru już dłużej wspierać tego dwustronnego dialogu – pracodawców i rządu. Mają teraz wolną rękę. My tego dialogu wspierać już nie będziemy – zaznaczył Piotr Duda, przewodniczący NSZZ „Solidarność”.

Trzy centrale związkowe, które zerwały posiedzenie Komisji Trójstronnej, przedstawiły swoje postulaty w liście otwartym do premiera Donalda Tuska. Związkowcy napisali m.in., że rząd uelastycznił Kodeks pracy, „mimo jednoznacznego sprzeciwu reprezentatywnych związków zawodowych”.

„W efekcie powstaje projekt, zgodnie z którym pracownik może być zmuszony do pracy w wymiarze nawet 13 godzin dziennie, przez 6 dni w tygodniu, w okresie kilku miesięcy. Nowe rozwiązania umożliwiają odrzucenie ośmiogodzinnego dnia pracy i zniesienie dodatkowego wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych” – oceniają związkowcy.

Związkowcy zarzucają również rządowi brak działań. „(…) Nie przedstawił żadnych propozycji mających na celu stabilizację zatrudnienia, ograniczenie umów cywilno-prawnych i umów na czas określony czy też objęcia obowiązkiem ubezpieczenia społecznego dochodów uzyskiwanych z umów o dzieło oraz uzależnienia wysokości składek na ubezpieczenie społeczne osób prowadzących pozarolniczą działalność gospodarczą od ich rzeczywistego dochodu” – wyliczają.

Ponadto podkreślają, że rząd konsekwentnie odmawia przedstawienia propozycji, mających na celu dojście płacy minimalnej do poziomu 50 proc. średniego wynagrodzenia, a od 2010 r. zamraża płace w sferze budżetowej.

Wyliczają również, że rząd nie reaguje na wnioski dotyczące podwyższenia progów dochodowych uprawniających do pomocy społecznej, sprzeciwia się odmiennej waloryzacji najniższych emerytur i rent, a „odkąd Władysław Kosiniak-Kamysz został mianowany przewodniczącym Trójstronnej Komisji, instytucja ta stała się fasadowa, a głos strony związkowej jest w niej całkowicie lekceważony”.

W związku z tym związki domagają się ustąpienia z funkcji przewodniczącego Komisji Władysława Kosiniaka-Kamysza oraz jego dymisji z funkcji ministra pracy.

– Nasze warunki są jasne: wycofanie projektu dot. elastycznego czasu pracy pomimo tego, że Sejm go przyjął. Domagamy się także odwołania przewodniczącego Komisji Trójstronnej, a zarazem dymisji ministra pracy i polityki społecznej. Z dniem dzisiejszym powołany został Krajowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy złożony z central związkowych Solidarności, OPZZ i Forum Związków Zawodowych – powiedział przewodniczący NSZZ „Solidarność”.

Najbliższe spotkanie sztabów protestacyjnych odbędzie się 4 lipca. Natomiast 11 lipca spotkają się prezydia trzech central związkowych i wtedy zapadną decyzje dotyczące planowanych na wrzesień strajków i protestów.

RIRM/PAP