Żółta kartka dla ZUS
NSZZ „Solidarność”, Instytut Zrównoważonych Zamówień Publicznych i Federacja Przedsiębiorców Polskich pokazują żółtą kartkę Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych. Okazuje się, że w niektórych oddziałach osoby pracujące na rzecz Zakładu w ramach przetargów publicznych nie otrzymują płacy minimalnej, a także są zatrudniane na zleceniu lub samozatrudnieniu.
Zgłoszenia o nieprawidłowościach trafiły do ,,Solidarności” w ramach akcji ,,13 zł i nie kombinuj”. Dochodziło do nich w ośmiu oddziałach ZUS. Ostatnio do niechlubnej listy dołączył także Płock.
ZUS jako instytucja państwowa powinnna być wzorcem, jeśli chodzi o stosowanie przepisów o minimalnej stawce godzinowej – mówi Marek Lewandowski, rzecznik ,,Solidarności”.
– Zakład Ubezpieczeń Społecznych zarządza Funduszem Ubezpieczeń Społecznych, a więc naszymi emeryturami. Jak wiadomo, w Funduszu jest bardzo duża dziura, która nie zmniejsza się, a wręcz powiększa. ZUS, który pierwszy powinien być zainteresowany tym, aby wszyscy pracujący płacili składki – sam promuje takie zatrudnienie, w którym tych składek nie ma. De facto sam powiększa dziurę w budżecie FUS, o jaką powinien dbać. To jest szczególnie bulwersujące i mamy nadzieję, że po tym kolejnym ostrzeżeniu ZUS zrobi porządek z przetargami publicznymi, które prowadzi – zaznacza Marek Lewandowski.
W tej sprawie ,,Solidarność” wystosowała już drugi list do prezes ZUS Gertrudy Uścińskiej. Domaga się w nim działań na rzecz egzekucji obowiązującego prawa.
Jeśli sytuacja nie zostanie naprawiona, ,,Solidarność” nie wyklucza wniosku o kontrolę Najwyższej Izby Kontroli lub skierowania sprawy do prokuratury.
Akcja „Żółtych kartek” prowadzona jest od półtora roku. Polega na monitorowaniu, jak instytucje publiczne rozstrzygają przetargi po wprowadzeniu do prawa zamówień publicznych tzw. klauzul społecznych.
RIRM