Zniknęły dane dot. liczby zarejestrowanych Polaków za granicą
MSZ powinno opublikować dane na temat liczby zarejestrowanych Polaków poza granicami Polski z podziałem na komisje wyborcze – sygnalizują posłowie Prawa i Sprawiedliwości.
Do godz. 9.00 czasu polskiego można było się jeszcze zarejestrować na stronie resortu. Dotyczyło to tych miejsc na świecie, gdzie jeszcze wówczas nie minęła północ, np. Los Angeles. Po zamknięciu sytemu, dane o liczbie Polaków zarejestrowanych w systemie zniknęły – mówi poseł Adam Kwiatkowski z sejmowej Komisji Łączności z Polakami za Granicą.
Polityk dodał, że nie wiadomo też, czy te dane obejmują osoby zarejestrowane w inny sposób np.: telefonicznie, mailowo czy zgłaszały się osobiście do konsulatu.
– Powinniśmy poznać liczbę osób, które się zarejestrowały z podziałem na poszczególne komisje. Warto byłoby, żeby MSZ podał jeszcze ile z tych osób zdecydowało się na głosowanie korespondencyjne. Przypomnę, że w wielu komisjach taka opcja głosowania była i MSZ mówiło o tym, że podejmuje decyzję, by dotrzeć z tą informacją do jak największej grupy Polaków. Z tych informacji, które udało nam się uzyskać wynika, że w niektórych państwach świata te informacje w ogóle nie docierały do Polaków. Zdaje się, że w sytuacji z którą mieliśmy do czynienia przy wyborach samorządowych – totalna kompromitacja państwa, kompromitacja PKW w świetle tak ważnych wyborów – takie informacje powinny być przed wyborami podane – zaznacza poseł Adam Kwiatkowski.
Uzyskanie tych danych – jak stwierdził poseł – pozwoli śledzić prawidłowość przebiegu procesu wyborczego za granicą.
Tymczasem jeden z portali napisał, że w Budapeszcie pojawiły się problemy z wprowadzeniem danych jednego z Polaków do rejestru wyborców. Powodem był nieznany błąd systemu elektronicznego. To uniemożliwi wielu Polakom za granicą udział w niedzielnym głosowaniu.
RIRM