Znamy wynik konkursu na pomnik upamiętniający ofiary tragedii smoleńskiej
Znamy wynik konkursu przeprowadzonego przez Komitet Społeczny Budowy Pomników Prezydenta Lecha Kaczyńskiego oraz Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 r. W konkursie na pomnik upamiętniający ofiary katastrofy smoleńskiej zwyciężył projekt Jerzego Kaliny.
Nagrodzony kamienny monument to schody trapu samolotowego, a jednocześnie rodzaj potężnego grobowca. To symbol historii ludzi, którzy wsiedli do samolotu i już nigdy z niego nie wyszli żywi – wyjaśnił prof. Tadeusz Żukowski, przewodniczący Sądu Konkursowego.
– Pomimo różnych środowisk – historycy sztuki, rzeźbiarze, artyści plastycy, architekci, architekci krajobrazu i przedstawiciele rodzin smoleńskich, ale wśród nich również architekci – była zastanawiająca zgodność – powiedział prof. Żukowski.
To nie tylko pomnik, ale również rodzaj mauzoleum – zauważyła Ewa Kochanowska, wdowa po zmarłym w katastrofie smoleńskiej Rzeczniku Praw Obywatelskich Januszu Kochanowskim. Co ważne, elementem projektu pomnika jest też naturalny żywopłot z grabu i w środku podświetlany krzyż.
– Ten tzw. krzyż z Krakowskiego Przedmieścia albo krzyż harcerzy, wokół którego było tyle zamieszania, mało powiedziane, awantur i scen gorszących, i tam właśnie będzie się znajdował ten krzyż podświetlony w gablocie, zawsze widoczny – wskazała Ewa Kochanowska.
Według planów, pomnik ma się wkomponować w skwer ks. Twardowskiego w Warszawie. Jest też łącznikiem ul. Karowej i Krakowskiego Przedmieścia. Ale wkomponowanie w architekturę miejską to nie wszystko. Pomnik musi mieć znaczenie społeczne – wyjaśnił prof. Juliusz Chrościcki z Uniwersytetu Papieskiego w Krakowie.
– Problem pomników jest bardzo skomplikowany, dlatego zawsze trzeba brać pod uwagę nie tylko formę artystyczną, ale recepcję społeczną, bo przy pomniku to odgrywa niesłychaną rolę – powiedział prof. Chrościcki.
W konkursie na drugie dzieło, czyli pomnik upamiętniający prezydenta Lecha Kaczyńskiego, nie przyznano pierwszej nagrody. Wyróżnienie otrzymał projekt autorstwa rzeźbiarza Stanisława Szwechowicza oraz architekta Jana Raniszewskiego – wskazał dr Andrzej Szczepaniak z Muzeum Narodowego w Warszawie, członek Sądu Konkursowego.
– Byliśmy zupełnie świadomi tego, że nasze decyzje są od nikogo niezależne. Kierowaliśmy się własnym rozeznaniem, własnym doświadczeniem, własnym smakiem – zaznaczył dr Szczepaniak.
Pomnik miałby stanąć na osi ulicy Michała Tokarzewskiego-Karaszewicza. Planowane jest, aby obydwa pomniki odsłonić 10 kwietnia przyszłego roku. Jednak warszawski Ratusz, na czele z prezydent Hanną Gronkiewicz-Waltz, piętrzą trudności – podkreślił Jacek Sasin z PiS.
– Mam przekonanie, że niestety ta obstrukcja ze strony warszawskiego Ratusza nie ma podstaw merytorycznych. Ona nie jest związana z obawą o wartość artystyczną tych pomników czy o zachowanie charakteru tego miejsca, w którym te pomniki mają stanąć. Ta niechęć ze strony Hanny Gronkiewicz-Waltz i warszawskiego Ratusza jest niechęcią czysto polityczną, podyktowaną taką zaciekłością, zaciętością i brakiem wrażliwości – powiedział Jacek Sasin.
Komitet przygotowuje awaryjne scenariusze i analizuje stan prawny, który pozwoliłby zrealizować budowę pomników.
TV Trwam News/RIRM