Z. Ziobro: Gdyby wynik wyborów był inny – w Polsce mielibyśmy dzielnice islamskie

Minister Sprawiedliwości i Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro w programie TVP Info „Minęła dwudziesta” omawiał kwestię polityki migracyjnej w Europie. Polityk zapewnił, że polski rząd nie zmieni zdania i nie przyjmie uchodźców do naszej Ojczyzny, gdyż to zagrażałoby bezpieczeństwu Polaków.

Zbigniew Ziobro wskazywał, że praprzyczyną dzisiejszych wydarzeń w Europie związanych z występowaniem terroryzmu jest nieroztropna polityka Unii Europejskiej. Próba zaszczepienia demokracji w krajach arabskich zakończyła się destabilizacją i upadkiem rządów, m.in. Mu’ammara al.-Kaddafiego w Libii.

– Dzisiaj nie ma bezpieczeństwa dla turystów, nie ma bezpieczeństwa dla mieszkańców Libii, Syrii czy innych państw, do których eksportowano demokrację. Co najgorsze, z europejskiego punktu widzenia, nie ma bezpieczeństwa na naszym kontynencie, bo eksportowana jest w tej chwili rewolucja islamska do Europy poprzez bojowników Państwa Islamskiego i uchodźców, wśród których znajdują się również ekstremiści islamscy. Dochodzi do dramatycznych wydarzeń, które mrożą krew w żyłach, tak jak tragedia w Nicei – mówił minister sprawiedliwości.

Na pytanie zadane przez prowadzącego red. Adriana Klarenbacha o współczesną sytuację Polski Zbigniew Ziobro odpowiedział, że nasz kraj jest bezpieczny, ale niestety nie wolny od zagrożeń.

– Polska na pewno nie znajduje się wśród krajów najbardziej zagrożonych, ponieważ u nas nie ma dużych enklaw zamieszkałych przez ludność pochodzenia arabskiego czy pakistańskiego, ludzi, którzy ostentacyjnie obnoszą się z przywiązaniem do radykalnego islamu (…), ale to nie znaczy, że Polska jest wolna od zagrożeń, ponieważ do nas też mogą chcieć trafić tacy ludzie. Unia Europejska nie ma granic i w tym sensie możemy być obiektem ataku. Jednak jest to dużo mniej prawdopodobne, niż w przypadku Francji czy Belgi, gdzie [red. ekstremiści] mają rozpoznane terytorium i bardzo mocne zaplecze, które wspiera te ruchy – zwracał uwagę gość TVP Info.

Prokurator Generalny dodawał, że sukcesu stabilnej sytuacji w Polsce należy dopatrywać się w polityce prowadzonej, m.in. przez Węgry.

– Zasługi trzeba przyznać politykom UE nowych państw. Mocno i odważnie podjął temat, wbrew stereotypom i poprawności politycznej – premier Viktor Orban. To on powiedział „Nie” kanclerz Merkel i przedstawił inną wizję wsparcia dla uchodźców, czyli na miejscu. Powiedział, że „granice, muszą znaczyć granice”, że musimy dbać o bezpieczeństwo naszych obywateli i spójność kulturową społeczeństwa (…) – podkreślał Zbigniew Ziobro.

Minister Sprawiedliwości wyjaśniał także, dlaczego ludność Europy Zachodniej nie może liczyć w tej chwili na bezpieczeństwo w swoich krajach.

– Niestety rządy starych państw europejskich zlekceważyły to zagrożenie będąc pod wpływem własnej broni, czyli poprawności politycznej, którą forsowano tam z udziałem mediów, że „nie ma takiego zagrożenia”, że to „wymysł prawicowych ekstremizmów”. Niestety to nie jest prawdą (…). Politycy rządzący Europą odczuwają dzisiaj to boleśnie. Francuzi nie są w stanie opanować tej sytuacji, przedłużany jest stan wyjątkowy i tutaj pytanie: Czy Francja kiedykolwiek wyjdzie ze stanu wyjątkowego? – pytał Zbigniew Ziobro.

Prokurator Generalny zauważał, że sytuacja zagrożenia w państwach Europy Zachodniej może narastać, ale w Polsce niebezpieczne sytuacje z udziałem terrorystów są zahamowane dzięki zmianie władzy.

– Dobrze, że mamy ten rząd, który zablokował proces, który miał doprowadzić do identycznej sytuacji w Polsce. Przypomnę, że poprzedni rząd działał w myśl zasady, którą odważył się w wyniku naiwności, braku doświadczenia, wypowiedzieć rzecznik pani Ewy Kopacz, że: „przyjmiemy na klatę każdą ilość uchodźców”. Każdą ilość uchodźców! Na szczęście Polacy nie dali im szansy – zaznaczał polityk na antenie TVP Info.

Prowadzący program „Minęła dwudziesta” przypomniał, że rzecznik Cezary Tomczyk, o którym wspomina wyżej Zbigniew Ziobro, mówił, że to właśnie rząd Ewy Kopacz zatrzymał falę uchodźców.

– Politycy Platformy Obywatelskiej widząc dziś, do jak dramatycznych sytuacji prowadzi polityka UE, którą wspierali – wstydzą się tego, co mówili i robili. „Stawiam dolary przeciwko orzechom”, że gdyby był inny wynik wyborów, to w Polsce byśmy mieli tworzone dzielnice islamskie. Były nawet dokumenty, otrzymałem je od jednego z samorządowców z województwa świętokrzyskiego, gdzie rząd oficjalnie rozesłał pytania o możliwe miejsce zakwaterowania uchodźców. Wszystkie samorządy w Polsce otrzymały to samo pismo. Szukali miejsc w kraju, gdzie lokować tych uchodźców – akcentował Prokurator Generalny.

Minister Sprawiedliwości w imieniu obecnego rządu stanowczo podkreślał, że Polska nie pójdzie w ślady państw Europy Zachodniej odnośnie polityki migracyjnej.

– My, polski rząd wraz z rządem premiera Orbana, zdecydowanie nie zgadzamy się na to. Jesteśmy gwarancją bezpieczeństwa Polaków i na to się nie zgodzimy. Jako chrześcijanie, jesteśmy zobowiązani pomagać uchodźcom, ale tam na miejscu, gdzie w ramach obozu stworzono im bezpieczne warunki do przetrwania konfliktu zbrojnego. Uważamy, że należy wspierać działania, które służą rozbiciu Państwa Islamskiego, żeby ci ludzie mogli wrócić do swoich domów, ale nie zgodzimy się na to, żeby eksportować tu dziesiątki tysięcy, w tym osób o ekstremalnych poglądach – oznajmił szef resortu sprawiedliwości.

Prokurator Generalny zwrócił także uwagę na profesjonalizm polskich służb podczas Światowych Dni Młodzieży. Zdradził, że oprócz obywatela Iraku, o którym informowano 25 lipca, zatrzymano także dwóch innych podejrzanych [czytaj więcej tutaj].

RIRM