Zespół pracujący nad e-podręcznikiem zwolniony
Wypowiedzenia z MEN-u, otrzymali m.in. Marlena Plebańska koordynatorka rządowego projektu, a także eksperci merytoryczni, którzy zajmowali się poszczególnymi częściami cyfrowych publikacji dla uczniów.
Jeden z dzienników napisał, że powodem zwolnień jest niska jakość merytoryczna materiałów przygotowanych przez rządowych ekspertów oraz niezadowalająca strona graficzna. Błędy merytoryczne są na tyle duże, że w niektórych przypadkach podręczniki nie nadają się do jakichkolwiek modyfikacji.
Poseł Sławomir Kłosowski, były wiceminister edukacji przypomniał, że PiS wielokrotnie pytało o kwestię e-podręcznika, gdyż od początku proces realizacji tego projektu budził wątpliwości.
– Cały czas słyszeliśmy zapewnienia, że wszystko jest w porządku, że jest o czasie, a drobne poślizgi będą nadrobione. Informacja, że w związku z e-podręcznikiem następują zwolnienia w ministerstwie edukacji potwierdza nasze wątpliwości. Szkoda tylko, że tak późno, i że będzie się to odbijało kolejnymi opóźnieniami, jeżeli chodzi o wydanie e-podręcznika. Szkoda także, że to tylko jakieś kozły ofiarne w ministerstwie edukacji, a nie osoby – de facto – odpowiedzialne za nadzór nad przygotowaniem tego e-podręcznika – powiedział Sławomir Kłosowski.W zeszłym tygodniu Ośrodek Rozwoju Edukacji unieważnił przetarg na przeprowadzenie szkoleń dla nauczycieli, ponieważ nie dysponuje on końcową wersją materiałów oraz funkcjonalną platformą technologiczną e-podręcznika.
To poddaje pod wątpliwość zapowiadany termin wprowadzenia e-podręczników. Tymczasem MEN zapewnia, że termin wdrożenia w życie e-podręcznika nie jest zagrożony. Mają być one gotowe 1 września 2015 roku.
RIRM