„Zerwany kłos” wkrótce w kinach
Za niespełna trzy tygodnie do kin trafi „Zerwany kłos” – film stworzony przez studentów Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu. Obraz przedstawiający historię życia i śmierci bł. Karoliny Kózkówny będzie można zobaczyć m.in. w Warszawie, Rzeszowie, Poznaniu i Sędziszowie Małopolskim.
Oficjalna premiera „Zerwanego kłosa” odbyła się 14 listopada ubiegłego roku w kinie Kinoteka w Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie. Niebawem film będą mogli zobaczyć widzowie w całej Polsce.
Jak mówią autorzy filmu, „Zerwany Kłos“ to opowieść o miłości. Dzięki produkcji możemy bliżej poznać postać błogosławionej Karoliny – męczennicy, która broniąc czystości, straciła życie z rąk rosyjskiego żołnierza.
To była dziewczyna, która każdą wolną chwilę poświęcała na ewangelizację samej siebie oraz innych – mówi Aleksadra Hejda, odtwórczyni roli bł. Karoliny Kózkówny.
– Uczuliła mnie na pewne wątki, pokazała, jak tak naprawdę powinno się postępować. I mam nadzieję, że będę potrafiła jak najdokładniej odzwierciedlić to w sobie – mówi Aleksandra Hejda.
W postać ojca bł. Karoliny – Jana Kózki, wcielił się Dariusz Kowalski, znany z dużych, kasowych produkcji. I to właśnie fakt, że w „Zerwanym kłosie” obok studentów dopiero rozpoczynających aktorską przygodę zagrali artyści doświadczeni, czyni ten film wyjątkowym.
Dariusz Kowalski wskazuje, że to obraz wartościowy, potrzebny zwłaszcza ludziom zagubionym w pędzie współczesnego świata.
– To nie jest tak, że ten film pokazuje jakąś receptę. Masz jakieś problemy? Proszę, recepta: to, to i to trzy razy dziennie. Ten film daje do myślenia. Pobudza do refleksji – mówi Dariusz Kowalski, aktor.
Scenarzystą i reżyserem „Zerwanego kłosa” jest Witold Ludwig, student Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej. Jak podkreśla, film ten jest niejako wyzwaniem rzuconym przez młodych postmodernizmowi, którym chce się dziś zastąpić prawdziwe wartości.
– Ten film pokazuje to, co piękne, to, co dobre i to, co mądre. To świadectwo prostej, wiejskiej dziewczyny jest nadal aktualne, zwłaszcza w obliczu prześladowań chrześcijan i tak bardzo poranionej godności kobiety. O tym będzie mówił film „Zerwany kłos”, który jest wprawdzie dramatyczną historią, ale wlewa w serce widza nadzieję i uskrzydla go. Ufamy, że czyni widza lepszym – podkreśla reżyser.
Producentem filmu jest Fundacja Lux Veritatis. Obraz powstał dzięki ofiarom z 1 procenta przeznaczonym na Fundację Nasza Przyszłość.
Jak mówią twórcy, to początek pracy nad stworzeniem w pełni profesjonalnej wytwórni filmów katolickich. Ośrodek miałby powstać przy toruńskiej uczelni.
– Ten niedosyt filmów nie tylko religijnych, ale i patriotycznych, ten brak w kulturze – należy go wypełnić. I to będzie początek tej dłuższej walki, który tak może szumnie nazywamy powstawaniem wytwórni filmowej – wskazuje Witold Ludwig.
Obraz o bł. Karolinie Kózkównie do szerokiej dystrybucji trafi 17 lutego. Produkcję będzie można zobaczyć przede wszystkim w kinach mniejszych, studyjnych, i w niektórych dużych, sieciowych.
Można też zabiegać o wyświetlenie „Zerwanego kłosa” tam, gdzie mieszkamy, a gdzie pokaz nie jest zaplanowany – wskazuje Michał Kondrat, dystrybutor filmu.
– Jeżeli do tej pory jakieś kino jeszcze nie zamówiło u nas kopii, to można z takimi apelami do kina w swoich miejscowościach się zgłaszać. Można prosić o zamówienie tego filmu i wtedy kina widząc, że jest zainteresowanie oglądaniem tej produkcji, na pewno taką kopię od nas zamówią – wyjaśnia Michał Kondrat.
„Zerwany kłos” powstał jako wotum wdzięczności dla św. Jana Pawła II za dar Światowych Dni Młodzieży.
TV Trwam News/RIRM