Jest zawiadomienie do prokuratury ws. wypowiedzi płk. Mazguły
Ministerstwo Obrony Narodowej zamierza skierować do prokuratury zawiadomienie w sprawie wypowiedzi pułkownika Adam Mazguły na temat stanu wojennego. Z kolei Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych wszczyna procedurę uchylenia decyzji o nadaniu pułkownikowi medalu „Pro patria”.
Piątek 2 grudnia i manifestacja przed Sejmem byłych funkcjonariuszy SB przeciw obniżeniu ich emerytur. Na scenę wchodzi pułkownik rezerwy Adam Mazguła i wygłasza zaskakujące opinie o stanie wojennym.
„A sam stan wojenny: czy oprócz tego, że byli ludzie internowani (nie powiem, oczywiście były tam jakieś bijatyki, jakieś ścieżki zdrowia), ale generalnie rzecz biorąc najczęściej jednak dochowano jakiejś kultury w tym całym zdarzeniu” – ocenił płk rez. Adam Mazguła.
Między innymi te słowa stały się powodem do przygotowania przez Ministerstwo Obrony Narodowej zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez pułkownika Mazgułę.
– Jeszcze w tym tygodniu MON wystąpi do prokuratury z zawiadomieniem o podejrzeniu popełnienia przestępstwa – poinformował Bartłomiej Misiewicz, rzecznik MON.
Zdaniem rzecznika MON Bartłomieja Misiewicza pułkownik Adam Mazguła mógł naruszyć artykuł 255 Kodeksu Karnego, mówiący o nawoływaniu do popełnienia przestępstwa.
– Pochwala stan wojenny, a przecież cała Rada Ocalenia Narodowego została uznana za organizację przestępczą, bo to ona wprowadzała stan wojenny. W związku z powyższym mamy do czynienia z przestępstwem – wskazywał Bartłomiej Misiewicz.
Wielu byłych działaczy opozycji demokratycznej chciałoby, aby kłamstwa o stanie wojennym były ścigane, tak jak kłamstwo oświęcimskie, polegające na zaprzeczaniu holocaustowi.
Karanie za kłamstwo o stanie wojennym powinno być usankcjonowane – uważa mecenas Jacek Figurski.
– To jest fałszowanie aksjomatu, fałszowanie pojęcia dobra i zła, bo naprawdę nie ma niczego dobrego, nie było i nigdy nie będzie w decyzji o wprowadzeniu stanu wojennego i w samym stanie wojennym – mówi mecenas Jacek Figurski.
Pułkownik Adam Mazguła, były działacz PZPR, a dziś aktywista Komitetu Obrony Demokracji, jak się okazuje bez zgody MON występuje na politycznych wiecach w mundurze wojska polskiego.
– Jest to przestępstwo ścigane przez Żandarmerię Wojskową i najprostszą, pierwszą karą jest grzywna. Oczywiście, jeśli będzie powtarzał takie sytuacje, kiedy będzie łamał to prawo, wtedy Żandarmeria Wojskowa będzie wnioskowała do prokuratury wojskowej o inny wymiar kary – podkreślił Bartłomiej Misiewicz.
Za swoje skandaliczne wypowiedzi o stanie wojennym płk Mazguła może stracić także medal „Pro patria”. Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych wszczął procedury uchylenia decyzji o nadaniu tego medalu. Pułkownik Mazguła do dziś był komendantem chorągwi ZHP w Opolu. Rano zrezygnował z tego stanowiska.
TV Trwam News/RIRM