Kto zastąpi Martina Schultza?

Europosłowie wybiorą dziś nowego przewodniczącego Parlamentu Europejskiego. Do zastąpienia Martina Schultza na jednym z najważniejszych stanowisk w Unii Europejskiej pretenduje siedmiu kandydatów.

Eksperci oceniają, że największe szanse mają dwaj Włosi: Antonio Tajani popierany przez Europejską Partię Ludową oraz Gianni Pittella wystawiony przez Socjalistów i Demokratów.

Wśród kandydatów jest również belgijska europoseł Helga Stevens z Europejskiej Partii Konserwatystów i Reformatorów oraz Guy Verhofstadt, lider Porozumienia Liberałów i Demokratów na rzecz Europy.

Dariusz Sobków, były ambasador tytularny przy UE podkreślił, że wynik wyborów może przesądzić o dalszym losie Donalda Tuska na stanowisku szefa Rady Europejskiej.

– Gdyby tak się stało, że wygrywa przewodniczący centroprawicowej partii w Parlamencie Europejskim, a nie socjalista, tak jak to było do tej pory – wówczas oznaczałoby to, że ugrupowania centroprawicowe miałyby trzech swoich przedstawicieli: w Parlamencie Europejskim, Komisji Europejskiej i w Radzie Europejskiej. Biorąc pod uwagę, że szefowa dyplomacji Unii jest socjalistką, wskazywałoby na to, że socjaliści chcieliby mieć jeszcze jednego przedstawiciela w tych czterech funkcjach. Ponieważ szefem Parlamentu mógłby być przedstawiciel centroprawicy, dlatego albo pan Juncker, albo pan Tusk musiałby ustąpić miejsca przedstawicielowi lewicy – zaznaczył Dariusz Sobków.

Wszyscy kandydaci będą brać udział w trzech pierwszych rundach tajnego i anonimowego głosowania. Na tym etapie do zwycięstwa potrzebna jest większość bezwzględna głosów.

Najprawdopodobniej dojdzie jednak do czwartego wieczornego głosowania, w którym zostanie już tylko dwóch kandydatów z największą ilością głosów.

RIRM