Zamieszanie wokół Trybunału Konstytucyjnego

Platforma Obywatelska cały czas atakuje Prawo i Sprawiedliwość ws. wyboru pięciu sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Powstaje pytanie: którzy sędziowie będą mogli zasiąść w Trybunale? Czy ci wybrani w poprzedniej kadencji, czy w obecnej?

Politycy Platformy Obywatelskiej domagają się od prezydenta niezwłocznego odebrania ślubowania od sędziów wybranych przez Sejm poprzedniej kadencji. PiS z kolei twierdzi, że odebranie ślubowanie od sędziów wybranych tej kadencji kończy procedurę wyboru sędziów Trybunału.

Prezydent Andrzej Duda nie ma żadnych podstaw, aby przyjąć ślubowanie od trzech osób, które Platforma Obywatelska wybrała na członków Trybunału Konstytucyjnego – podkreślają politycy Prawa i Sprawiedliwości. PO z kolei cały czas próbuje straszyć PiS-em.

– To jest wyjątkowo niebezpieczna sytuacja w ciągu ostatnich tygodni, kiedy najpierw prezydent stara się wyręczyć wymiar sprawiedliwości od sprawy Mariusza Kamińskiego, potem stara się wyręczyć Trybunał Konstytucyjny od orzekania w sprawie o konstytucyjności ustawy. To bardzo niebezpieczne z punktu widzenia trójpodziału władzy dlatego, że rodzi się pytanie – w czym jeszcze prezydent lub większość parlamentarna będą chciały wyręczać inne organy? Czy za chwile okaże się, że będą wyręczały sądy w sprawach indywidualnych czy cywilnych? – mówi Borys Budka z PO.

Politycy największej partii opozycyjnej złożyli do Sejmu projekt uchwały wzywającej prezydenta Andrzeja Dudę do wykonania wyroku Trybunału z 3 grudnia.

– Prezydent nadal jest zobligowany konstytucyjnie przez Trybunał Konstytucyjny do tego, by niezwłocznie odebrał ślubowanie od trzech poprawnie wybranych sędziów do Trybunału Konstytucyjnego jeszcze w poprzedniej kadencji – zaznacza Mariusz Witczak z PO.

PiS z kolei twierdzi, że poprzedni parlament niezgodnie z prawem dokonał wyboru sędziów za pomocą ustawy.

– Sam proces zgłaszania kandydatów nie został zgodnie z prawem przeprowadzony. Również same ustawy były procedowane z pomieszaniem porządków prawnych. Czyli z jednej strony odwoływano się do przepisów ustawy, a z drugiej strony do regulaminu Sejmu. Tak w praktyce legislacyjnej po prostu robić nie można. Na tej podstawie Sejm tej kadencji stwierdził, że nie doszło do skutecznego wyboru, czyli te uchwały nie rodziły skutków prawnych. Więc mamy taką sytuacją, że Sejm poprzedniej kadencji nie dokonał skutecznie wyboru tych sędziów. Jeśli dzisiaj ktoś mówi, że prezydent powinien odebrać ślubowanie od trzech osób wtedy wybranych – nieskutecznie wybranych – to jest namawianie prezydenta do tego, żeby odebrał przysięgę od osób, które nie zostały wybrane. Nie miał więc prezydent żadnych podstaw do tego, żeby tę przysięgę odbierać. To byłoby dopiero złamaniem przez prezydenta prawa – zaznacza Jacek Sasin z PiS-u.

Obecnie Trybunał Konstytucyjny jest w pełnym 15 osobowym składzie. Prezes Trybunału Andrzej Rzepliński nie dopuszcza jednak do orzekania pięciu sędziów, którzy zostali zaprzysiężeni przez prezydenta. Tym samy – jak zaznaczą posłowie z Prawa i Sprawiedliwości – doprowadza on do paraliżu tej instytucji.


TV Trwam News/RIRM

drukuj