Zamieszanie wokół Trybunału Konstytucyjnego

Platforma Obywatelska zaskarżyła do Trybunału Konstytucyjnego nowelizację ustawy o Trybunale autorstwa Prawa i Sprawiedliwości. Politycy tej partii skarżą także własną ustawę z czerwca. Liczą, że sędziowie uznają ją za zgodną z Konstytucją. 

W czerwcu koalicja PO-PSL przeforsowała nowelę ustawy o TK. To pozwoliło na ekspresowy wybór 5 sędziów Trybunału. Wszystko to działo się tuż przed wyborami.

Prezydent Andrzej Duda nie odebrał ślubowania od sędziów. Miał wątpliwości co do legalności procedury ich wyboru. Po wygranych wyborach PiS wprowadziło zmiany w ustawie. Dotyczą one wyboru nowych sędziów i wprowadzają kadencyjność funkcji prezesa.

– Trybunał Konstytucyjny został narażony na wyjątkowo złą grę polityczną ze strony posłów Prawa i Sprawiedliwości – twierdzi Borys Budka z Platformy Obywatelskiej.

Politycy PO zaskarżyli do TK dwie ustawy: własną – z czerwca – i tę przygotowaną przez PiS.

– Prosimy Trybunał o zbadanie, czy możliwym było (naszym zdaniem – nie) znowelizowanie przepisów przejściowych tej ustawy, które zdaniem Prawa i Sprawiedliwości umożliwiają ponowny wybór sędziów TK – oświadczył Borys Budka.

Innego zdania jest Prawo i Sprawiedliwość.

– Zamachu na TK dokonały Platforma Obywatelska i Polskie Stronnictwo Ludowe. Stało się to wtedy, kiedy przyjęto ustawę z dn. 25 czerwca 2015 roku ­- odpowiada Stanisław Piotrowicz z PiS.

Trybunał, jak podkreśla poseł, miał zagwarantować PO realizację jej interesów.

– TK składa się z 15 sędziów. W tej chwili 14 sędziów to sędziowie z nominacji, że tak powiem, Platformy Obywatelskiej lub ugrupowań blisko z nią współpracujących. Istniało niebezpieczeństwo – zdaniem PO – że oto nowy parlament może do Trybunału wybrać dalszych pięciu sędziów TK, w miejsce tych, którzy kończą kadencję w listopadzie i grudniu. Stąd zabiegi w czerwcowej ustawie po to, ażeby możliwe było obsadzenie stanowisk w nowym TK znowu z nadania Platformy Obywatelskiej – wyjaśnia Stanisław Piotrowicz.

Politycy PiS nie mają wątpliwości – TK dla polityków PO miał być skutecznym narzędziem do blokowania kluczowych reform rządu premier Beaty Szydło.

 

 

TV Trwam News/RIRM

drukuj