Zakaz handlu w niedzielę coraz bardziej prawdopodobny
Zamknięte prawie wszystkie sklepy i wymóg specjalnych zgód na pracę w centrach dystrybucyjnych – to niektóre z założeń obywatelskiej ustawy o zakazie handlu w niedzielę.
Dzisiaj ma zostać powołany komitet inicjatywy ustawodawczej w tej sprawie. Współtwórcami projektu są NSZZ „Solidarność” oraz organizacje kupieckie.
Zakaz handlu w niedzielę ma dotyczyć wszystkich sklepów, bez względu na wielkość. W małych punktach za ladą będzie mógł stanąć tylko sam właściciel bez żadnego dodatkowego pracownika. Ma to zapobiec powszechnej obecnie praktyce zatrudniania osoby na jeden dzień w ramach umowy-zlecenia.
W wielu krajach europejskich istnieją już podobne przepisy ograniczające lub zakazujące handel w niedzielę – mówi rzecznik „Solidarności”, Marek Lewandowski.
– Niedziela jest przeznaczona dla rodziny, niedziela jest przeznaczona szczególnie dla ludzi wierzących, dla Boga, a więc nie ma powodu, aby osoby, które nie muszą codziennie pracować, pracowały. To jest główna przesłanka tej inicjatywy. Chcemy, aby jak najszersza grupa ludzi stanęła za tą inicjatywą. Chcielibyśmy, aby jak najwięcej się o tym mówiło, aby jak najwięcej środowisk się w to włączyło. Aby zrobić tak, żeby nie wylać dziecka z kąpielą, należy umożliwić handel tam, gdzie ten handel jest niezbędny, konieczny lub prowadzony bezpośrednio przez właścicieli, przedsiębiorców, którym przecież nikt nie może zakazać prowadzenia biznesu po swojemu – wskazuje Marek Lewandowski.
Ustawa zakłada też inne wyjątki od zakazu handlu w niedzielę. Sklepy będą mogły być otwarte w niedzielę przypadającą na tydzień przed Bożym Narodzeniem czy Wielkanocą.
Jednocześnie zakaz nie obejmie niektórych rodzajów sklepów. Otwarte będą mogły być m. in. kwiaciarnie, apteki oraz stacje benzynowe działające na powierzchni maksymalnie 150 metrów kwadratowych.
RIRM