Za mało pieniędzy na szpitale powiatowe
W ostatnich dniach w sprawie problemów szpitali powiatowych z nowym ministrem zdrowia spotkali się przedstawiciele placówek z województw: wielkopolskiego, dolnośląskiego i mazowieckiego.
Problemów jest sporo. Największy, to brak dostatecznego finansowania. Dyrektorzy szpitali wspólnie przyznają, że kontrakty proponowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia na najbliższy rok są niewystarczające.
Pacjenci są zgodni – szpitale powiatowe to dla nich pierwszy i podstawowy kontakt jeśli potrzebna jest hospitalizacja. Ale te od lat są niedofinansowane.
– Problem szpitali powiatowych to nie jest problem tegoroczny, tylko ostatnich kilku lat zaniedbań ze strony decydentów, jeżeli chodzi o podział środków – wskazuje Krzysztof Bestwina, dyrektor Szpitala Powiatowego w Gnieźnie.
Pieniędzy brakuje, a proponowane przez NFZ kontrakty są niewystarczające.
– Nigdy nie jesteśmy w stanie przewidzieć, z jakiego typu przypadkami będziemy się spotykać w 2016 roku, a każdy przypadek jest indywidualny, wymaga innego leczenia. Jedno leczenie jest bardzo drogie, inne leczenie jest mniej drogie – zauważa Barbara Różyńska, dyrektor Szpitala Powiatowego w Grodzisku Wielkopolskim.
Do szpitala w Grodzisku Wielkopolskim rocznie trafia od 6 do 7 tys. pacjentów. Jeszcze więcej leczy się w szpitalu w Gnieźnie. Niestety, duża liczba pacjentów nie przekłada się na lepsze finansowanie placówek. Pieniędzy brakuje nawet na bieżące utrzymanie szpitali.
– Żeby ratować sytuację pod względem tej płynności bieżącej w szpitalach, często korzystamy z tego, że łaskawie i dobrotliwie traktują nas dostawcy, którym wielokrotnie zalegamy z płatnościami – mówi Krzysztof Bestwina.
Czasami zaległości sięgają kilku miesięcy. W skrajnych przypadkach szpitale płacą dostawcom nawet po kilku latach. Rzecznik prasowa NFZ-u tłumaczy, że negocjacje ze szpitalami cały czas trwają, a placówki te na przyszły rok otrzymają przynajmniej tyle samo pieniędzy co na rok bieżący.
– Budżet jest taki sam, jak na 2015 r., jeżeli chodzi o wartości tych umów. One nie są mniejsze. One mogą być mniejsze tylko wtedy, jeżeli w jakiejś części, umowa była nie wykonywana, czyli niewykorzystane zostały środki finansowe – wyjaśnia Magdalena Rozumek, rzecznik wielkopolskiego oddziału NFZ.
Takie tłumaczenie nie przekonuje dyrektorów szpitali. Według nich podział środków z puli NFZ-u jest niesprawiedliwy.
– Wzrost nakładów na szpitale kliniczne był dwukrotnie wyższy niż na szpitale powiatowe – wskazuje dyrektor Szpitala Powiatowego w Gnieźnie.
Zdenerwowanie wśród dyrektorów jest ogromne. Wiele wskazuje na to, że NFZ nie będzie zwracał pieniędzy za tegoroczne nadwykonania. Fundusz w przyszłorocznym budżecie musi wygospodarować półtora miliarda złotych na podwyżki dla pielęgniarek. Nie jest wykluczone, że w tej sytuacji na zapłatę nadlimitów nie będzie już funduszy.
TV Trwam News/RIRM