Za 20-30 lat może zabraknąć węgla?

W ciągu najbliższych 20-30 lat wyczerpią się zasoby większości istniejących w naszym kraju kopalń węgla brunatnego. Firmy chcą zainwestować w te kopalnie miliardy, ale bardzo często spotykają się ze sprzeciwem mieszkańców i ekologów – informuje „Rzeczpospolita” . Z budową nowych kopalń pojawia się wiele problemów.

Brak węgla brunatnego oznacza koniec elektrowni opalanych tym surowcem, a to zachwiałoby bezpieczeństwem energetycznym kraju. Choć węgiel brunatny to dziś najtańszy surowiec do produkcji energii, ekolodzy przypominają, że emituje on więcej dwutlenku węgla niż kamienny.

Poseł Piotr Naimski z sejmowej komisji gospodarki, mówi, że budowa kopalni odkrywkowych jest niezbędna, choć wymaga konsultacji z mieszkańcami i rozważenia tego, gdzie mają powstać.

 – Jeżeli chcemy w perspektywie kilkudziesięciu lat korzystać z węgla brunatnego, a moim zdaniem powinniśmy, to teraz decyzje inwestycyjne powinny być podejmowane, a nie odsuwane. Do protestów ekologów jesteśmy przyzwyczajeni, niestety w dużej mierze kierowane są interesem nie ochrony środowiska, tylko lobbystów, którzy ekologów traktują jako swoje narzędzie. Poważniejszym partnerem do tych rozmów niż ekolodzy są na pewno rolnicy, którzy będą musieli zmienić swój styl życia i pracy na tych terenach, gdzie powstaną kopalnie – zwraca uwagę poseł Piotr Naimski.

Eksperci szacują, że budowę kopalń może przyspieszyć jedynie specustawa, podobna do tej, która obowiązuje przy budowie autostrad.

RIRM