Wyrok ws. Grudnia’70 możliwy pod koniec marca

Przed warszawskim sądem zakończył się proces w sprawie masakry robotników na Wybrzeżu w grudniu 1970 r. Po raz pierwszy akt oskarżenia w tej sprawie odczytano w 1998 r. – jeszcze w sądzie w Gdańsku. Ogłoszenie wyroku możliwe jest w końcu marca.

W grudniu 1970 r. rząd PRL ogłosił drastyczne podwyżki cen na artykuły spożywcze. Zdrożały głównie artykuły codziennej konsumpcji, pogarszając przede wszystkim sytuację najuboższych. Podwyżki miały objąć 45 grup artykułów, głównie spożywczych w tym: mięsa – średnio o 18 proc., mąki – o 17 proc., makaronu – o 15 proc., dżemów – o proc., ryb – o 12 proc. Zmiany cen spowodowały niezadowolenie, na Wybrzeżu doszło do demonstracji, w poniedziałek 14 grudnia zaprotestowali robotnicy gdańskiej Stoczni im. Lenina. Tego dnia na ulicach Gdańska doszło do pierwszych starć z milicją.

15 grudnia strajki wybuchły w Gdyni, Elblągu, Słupsku i Szczecinie. Od 14 do 19 grudnia – według szacunków historyków – w ulicznych starciach udział wzięło nawet kilkadziesiąt tys. osób. Do spacyfikowania protestów władze wykorzystały ok. 27 tys. żołnierzy oraz 9 tys. milicjantów i funkcjonariuszy SB. Użyto czołgów, transporterów opancerzonych i śmigłowców. 20 grudnia 1970 r. na VII plenum KC PZPR przyjęto rezygnację Władysława Gomułki z funkcji I sekretarza i członka Biura Politycznego KC. Nowym I sekretarzem został Edward Gierek, dotychczasowy I sekretarz KW PZPR w Katowicach i członek Biura Politycznego KC.

Według oficjalnych danych na ulicach Gdańska, Gdyni, Szczecina i Elbląga od strzałów milicji i wojska zginęło 45 osób, a 1165 zostało rannych. W PRL nikogo nie pociągnięto za to do odpowiedzialności. Możliwość taka powstała dopiero po przełomie 1989 r. Śledztwo wszczęto w październiku 1990 r. Najpierw prowadziła je prokuratura wojskowa, potem Prokuratura Okręgowa w Gdańsku. Przesłuchano ponad cztery tysiące świadków.

W 1995 r. do Sądu Wojewódzkiego w Gdańsku trafił akt oskarżenia przeciw 12 osobom: ówczesnemu szefowi MON Wojciechowi Jaruzelskiemu, wicepremierowi PRL Stanisławowi Kociołkowi, ministrowi spraw wewnętrznych Kazimierzowi Świtale, wiceministrowi obrony narodowej Tadeuszowi Tuczapskiemu, dowódcy Pomorskiego Okręgu Wojskowego Józefowi Kamińskiemu, dowódcy 16 Dywizji Pancernej Edwardowi Łańcuckiemu, komendantowi Szkoły Podoficerskiej MO w Słupsku Karolowi Kubalicy oraz pięciu wojskowym, którzy dowodzili: działającą w Gdyni 8 Dywizją Zmechanizowaną, 32 Pułkiem Zmechanizowanym blokującym Stocznię im. Komuny Paryskiej w Gdyni i batalionem blokującym bramę nr 2 Stoczni Gdańskiej. Sąd w Gdańsku zebrał się po raz pierwszy w 1996 r., jednak proces długo nie ruszał; na rozprawy m.in. nie stawiali się oskarżeni, tłumacząc się złym stanem zdrowia i wiekiem.

W końcu proces zaczął się w czerwcu 1998 r. Ława oskarżonych stopniowo zmniejszała się z powodu śmierci lub problemów zdrowotnych odpowiadających w tej sprawie. W 1999 r. proces – już tylko wobec 10 osób – przeniesiono do Warszawy (tu mieszkała większość oskarżonych); jesienią 2001 r. ruszył na nowo. Od tego czasu trwały żmudne przesłuchania świadków – głównie robotników Wybrzeża, żołnierzy i milicjantów. W akcie oskarżenia prokuratura wniosła bowiem o przesłuchanie ok. 1110 osób; sąd nie zgodził się na ograniczenie ich liczby, o co w toku procesu wnosił prok. Bogdan Szegda.

Od listopada 2009 r. w procesie trwało tzw. zaliczanie materiału dowodowego – ostatnia czynność przed zamknięciem przewodu, mowami końcowymi stron i wyrokiem. Na tok procesu wpływały kłopoty zdrowotne sędziów i ławników. W 2009 r. sędzia Urszula Krzynówek, która od początku zasiadała w składzie sądu, zastąpiła sędziego Piotra Wachowicza jako przewodniczącego tego składu. Jak wyjaśniał wtedy rzecznik sądu, taką precedensową decyzję podjęto, by usprawnić proces. W maju 2011 r. – po 10 latach rozpraw – sprawa musiała zostać przerwana z powodu śmierci ławnika.

Wznowiony w lipcu 2011 r. proces jest już prowadzony bez głównego oskarżonego Wojciecha Jaruzelskiego. Sprawa została wyłączona i zawieszona z powodu jego złego stanu zdrowia. Początkowo wznowiony proces toczył się wobec czterech osób, ale w kwietniu zeszłego roku sąd wyłączył – ze względu na stan zdrowia – jednego z oskarżonych dowódców wojskowych. W 2013 r. na ławie oskarżonych pozostali: Kociołek oraz dowódcy wojska – Mirosław W. i Bolesław F. W ponownym procesie prokuratura wniosła o przesłuchanie ponad 80 świadków – przed sądem zeznania złożyli m.in. b. prezydent Lech Wałęsa i b. I sekretarz PZPR Stanisław Kania.

W akcie oskarżenia dotyczącym „sprawstwa kierowniczego” zabójstwa robotników Wybrzeża napisano, że zgodnie z konstytucją PRL tylko Rada Ministrów mogła mocą swej uchwały podjąć decyzję o użyciu broni palnej, a w 1970 r. uczynił to szef PZPR Władysław Gomułka. Podjął on decyzję po przedstawieniu mu przez Mieczysława Moczara nieprawdziwej informacji o zabiciu przez demonstrujących dwóch milicjantów. Sprzeciwu wobec tej decyzji nie zgłosiła żadna z osób obecnych na posiedzeniu władz PZPR, także gen. Jaruzelski. On sam wyjaśniał w sądzie, że nie podał się do dymisji w sprzeciwie wobec decyzji Gomułki, bo uważał, iż „byłby to nic nieznaczący gest, gdyż wtedy ministrem obrony zostałby gen. Grzegorz Korczyński, który bezwzględnie realizowałby polecenia Gomułki”.

Jaruzelski zapewniał, że jako szef MON podjął kroki w celu „złagodzenia” decyzji Gomułki. Do winy nie przyznał się też Kociołek, który jest oskarżony o to, że 16 grudnia nakłaniał w TVP strajkujących w Gdyni do powrotu do pracy, choć wiedział, że następnego dnia rano stocznia będzie „zablokowana” przez wojsko – wtedy na stacji kolejki miejskiej pod gdyńską stocznią zginęły osoby, które usłuchały apelu Kociołka. Kociołek twierdzi, że „nie było związku przyczynowo-skutkowego” między jego apelem a masakrą na przystanku kolejki. Mówił, że nic nie wiedział o „blokadzie” stoczni. „Musiałbym mieć ograniczoną poczytalność, gdybym wiedząc o blokadzie, nie wspomniał o tym w swym wystąpieniu” – tłumaczył przed sądem.

Komisja PZPR kierowana przez członka Biura Politycznego PZPR Władysława Kruczka, która w 1971 roku badała odpowiedzialność za wydarzenia grudniowe 1970 r., wskazywała, że na przebiegu wydarzeń zaważyła ocena Gomułki, że mają one „charakter kontrrewolucyjny”. Wyłączną odpowiedzialnością za nie raport Kruczka obciążał członka Biura Politycznego Zenona Kliszkę, który na Wybrzeżu dowodził „sztabem antykryzysowym” (zmarł w 1989 r.). W raporcie podkreślono, że Kociołek przeciwstawiał się dalszemu używaniu broni w Gdyni 17 grudnia.

PAP

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl