W woj. podlaskim odsłonięto pomnik „Inki”
W Gruszkach koło Narewki odsłonięto pomnik Danuty Siedzikówny „Inki”. To rodzinne strony tej bohaterskiej sanitariuszki Armii Krajowej zamordowanej przez komunistyczny aparat bezpieczeństwa.
Inicjatorem budowy pomnika były Lasy Państwowe. W uroczystościach brała udział rodzina Inki, jej towarzysze broni, przedstawiciele władz centralnych i samorządowych. Okolice Gruszek to miejsce, w którym Danuta Siedzikówna spędziła pierwsze lata swojego życia.
– To jest chyba najlepsze miejsce na pomnik upamiętniający i przypominający kolejnym pokoleniom, gdzie jest serce Inki i jej rodziny – mówiła Anna Tertel, wnuczka siostry Danuty Siedzikówny.
Pomnik przedstawia postać sanitariuszki z torbą na ramieniu i bandażem w ręku.
Kapitan Józef Rusek, który poznał Danutę, podkreślił, że naprawdę kochała ona Polskę.
– Zamordowali ją, ponieważ miała tajemnicę i do końca nikogo nie zdradziła. Dla komunistów był to wróg „nie z tej ziemi” – zaznaczył Józef Rusek.
Inka „zachowała się jak trzeba”, bo tak wychowali ją rodzice.
– Inka zachowała się jak trzeba (…) dlatego, że miała rodziców, którzy ją kształcili. Oni również zachowali się jak trzeba. Ponieśli śmierć, ale ci rodzice to korzenie wielkiego patriotyzmu, który związany jest z mundurem leśnym – wskazywał prof. Jan Szyszko, minister środowiska.
Wiceszef resortu obrony Michał Dworczyk podkreślił, że obowiązkiem wszystkich Polaków jest realizacja testamentu bohaterów podziemia antykomunistycznego.
– Przed nami jest zadanie, aby te wartości – dla których walczyli, byli gotowi oddać życie – stały się dla nas w Polsce punktem odniesienia dla każdego z nas, a zwłaszcza osób, które pełnią publiczną służbę – wskazał Michał Dworczyk.
Uroczystości poprzedziła Msza św., której przewodniczył ks. abp Tadeusz Wojda. Metropolita białostocki poświecił również pomnik Inki.
W odsłonięciu pomnika uczestniczyli m.in.: leśnicy z całej Polski, kompania honorowa Wojska Polskiego, a także przedstawiciele władz i mieszkańcy okolicy.
TV Trwam News/RIRM