Widzimy tendencyjność KRRiT

Wypowiedź ks. prof. dr hab. Henryka Witczyka dla Radia Maryja


Pobierz Pobierz

Napisaliśmy ten list głęboko poruszeni i mocno zaniepokojeni; większość z nas jest wręcz oburzona faktem ogłaszania nowych warunków, kryteriów oceny, określonych podmiotów, które zamierzają ubiegać się o miejsce na multipleksie w procesie, który już trwa.

Jest to kolejny etap jednego wielkiego procesu rozdzielania tychże  miejsc na poszczególnych multipleksach. Jesteśmy ludźmi nauki, wykładowcami akademickimi i w naszej codziennej praktyce akademickiej; w administracji uniwersyteckiej coś takiego jest nie do pomyślenia. W odpowiedzialnej i uczciwej procedurze administracyjnej na uczelniach, nowe kryteria, np. nadawania tytułu doktora habilitowanego czy tytułu naukowego profesora są podawane co najmniej na dwa, trzy lata wcześniej. Są one ogłaszane, wyjaśniane, przybliżane wszystkim: zarówno profesorom, radom wydziałów, instytutom, jak też samym zainteresowanym, a więc doktorantom czy doktorom, którzy zamierzają rozwijać swoją działalność naukową. Niewyobrażalne jest żeby jakaś rada wydziału czy Senat uczelni na tydzień, czy na dwa miesiące przed obroną habilitacji czy doktoratu nagle w istotny sposób zmienił warunki, kryteria oceny dorobku naukowego. Co więcej, mając jeszcze na oku określone precyzyjnie podmioty. Niewyobrażalne jest też, by rada wydziału jakiegoś uniwersytetu nadała tytuł naukowy komuś, kto zaledwie zarejestruje się na uczelni i złoży solenne zapewnienie, że napisze doktorat czy pracę habilitacyjną; będzie miał dorobek naukowy spełniający te oto wymagania określone przez rozporządzenie Senatu czy Rektora. Jest to nie do pomyślenia. A tak można było zrozumieć wypowiedzi KRRiT podczas otwierania kolejnego etapu przyznawania miejsc na multipleksie cyfrowym. To urąga wszelkim zasadom logiki.

Wyraźnie widać w tej procedurze tendencje skierowane pod adresem określonego podmiotu; konkretnej Telewizji Trwam, która rzekomo miałaby mieć problemy z tymi kryteriami. Jest to pierwszy powód, który sprawia, że jesteśmy bardzo zaniepokojeni o stan sprawiedliwości w naszym państwie. Po drugie, program naszkicowany przez pana przewodniczącego KRRiT; który miałby realizować kanał społeczno-religijny, który otrzymałby miejsce na multipleksie cyfrowym to w gruncie rzeczy program kanału religioznawczego. To proponowano w najgorszych latach komunizmu, w PRL. Zamiast religii katolickiej, zachęcano, podawano, proszono, by prowadzić lekcje poświęcone różnym religiom, różnym wyznaniom, krótko mówiąc wiedza o różnych religiach. W Polsce do dzisiaj w księgarniach leżą książki Zenona Kosidowskiego, znanego z tego rodzaju formy uprawiania religioznawstwa. Takiego religioznawstwa, które wszystko tłumaczyło w chrześcijaństwie zapożyczeniami z religii starożytnej Grecji, starożytnego Rzymu, Mezopotamii. Krótko mówiąc jest to sprowadzanie fenomenu, wyjątkowości religii chrześcijańskiej, Chrystusa do jednego z wielu mężów, którzy powołali jakąś religię, głosili jakąś naukę i do czegoś ludzi wzywali. To nas bardzo niepokoi, że wracamy do lat 60-tych czy 70-tych; pamiętam jeszcze, jako student przepisywaliśmy na maszynie teksty ks. prof. Kudasiewicza.

W liście, który skierowaliśmy do Pana Przewodniczącego i całej KRRiT popieramy Konferencję Episkopatu Polski, która już cztery razy wskazała Telewizję Trwam, jako kanał spełniający oczekiwania ludzi wierzących w Polsce, jako kanał przybliżający nauczanie bł. Jana Pawła II, Benedykta XVI, Katechizmu Kościoła Katolickiego. Natomiast w nowych kryteriach podanych w trakcie konferencji KRRiT dostrzegamy próbę narzucenia Kościołowi w Polsce takiego kanału telewizyjnego, któremu bliżej będzie do ideałów ateistycznej rewolucji francuskiej niż do Ewangelii. Bliżej będzie do politycznej poprawności, niż do Jezusowego polecenia „Głoście Ewangelię” tym, którzy jej nie znają dobrze; albo wcale jej jeszcze nie znają. Telewizja Trwam realizuje dzieło Nowej Ewangelizacji, do której nas wszystkich Polaków wezwał Jan Paweł II już w latach 90-tych; pamiętajmy o tym. Nie tylko Radio Maryja czy Telewizję Trwam, ale cały Kościół w Polsce, wszystkie jego instytucje.

Szczycimy się tym, że jesteśmy ojczyzną Jana Pawła II, ale musimy wziąć na serio  to jego wezwanie do głoszenia Ewangelii. Jak pisze papież Benedykt XVI w adhortacji Verbum Domini: „Biblia jest kodem kulturowym Europy”. To właśnie na nauczaniu Pisma Świętego opiera się ideał godności osoby, wolności osoby ludzkiej, braterstwa najgłębiej rozumianego, równości ludzi. To jest źródło, które jest dla nas najbardziej głębokie, najbardziej autentyczne. Oczywiście mamy też oczy szeroko otwarte na dorobek innych cywilizacji, innych kultur, dzieł sztuki, filozofii. Sięgamy też w naszych programach do dobrych idei zawartych w innych religiach. Krótko mówiąc, nie chcielibyśmy być świadkami tego, że Konferencja Episkopatu Polski będzie stawiana pod ścianą, żeby zdecydować się na kanał religioznawczy, a nie na kanał katolicki, społeczno-religijny, którego głównym celem jest przybliżanie Ewangelii Jezusa Chrystusa. Kanał, który będzie budował, tworzył, wspierał budowanie kultury inspirowanej Ewangelią w Polsce i szerzej. Tak, jak papież pisze: „Biblia jest kodem kulturowym Europy”.

Widzimy tutaj niebezpieczeństwo podrzucenia księżom biskupom takiej oto propozycji. Przestrzegamy przed tym, ale  popieramy  bardzo jasne stanowisko wyrażone już od dawna przez Radę Stałą Konferencji Episkopatu Polski.

Czwarty argument, jaki podnosimy w liście otwartym, to pragnęliśmy w kontekście tych właśnie nowych warunków sformułowanych przez przewodniczącego KRRiT, zaprezentować naszą działalność – „Dzieła Biblijnego” –  na antenie Telewizji Trwam; z wyraźnym podkreśleniem, że ma ona charakter zarówno otwarcia ekumenicznego jak też interreligijnego. Powołujemy się przede wszystkim na główny program nadawany już od kilku lat „W Namiocie Słowa”,  w którym korzystamy nie jako z podręcznika wręcz – Biblii dla Każdego. Jest to wydanie dziesięciotomowe, przygotowane w Italii, z otwartością wielkiego erudyty ks. kard. Gianfranco Ravasiego na przeróżne nurty ideowe, jakie są obecne w różnych religiach świata i przede wszystkim w literaturze najnowszej również i w wielkich dziełach sztuki. Czyli to otwarcie interreligijne, otwarcie na kulturę dawną i współczesną, otwarcie na egzegezę protestancką czy teologię judaizmu w naszych programach nadawanych w TV Trwam właśnie jest bardzo mocno obecne. Co więcej, to otwarcie stanowi istotę tego programu. Notabene, dzisiaj nie uprawia się biblistyki konfesyjnej; katolickiej, protestanckiej czy prawosławnej. Mamy jedno krytyczne wydanie Starego i Nowego Testamentu i korzystamy wzajemnie z komentarzy pisanych najrzetelniej metodami egzegezy naukowej, nie konfesyjnej. To jest bardzo ważny argument z naszego punktu widzenia, żebyśmy sobie wszyscy z tego zdawali sprawę; że prezentowane na przykład nauczanie papieża Benedykta XVI czy Jana Pawła II to ono jest ze wszech miar otwarte na egzegezę również tę wypracowaną w komentarzach zarówno egzegetów protestanckich jak też prawosławnych czy innych myślicieli religijnych. Wystarczy wziąć przed oczy choćby bibliografię zamieszczoną w książce Jezus z Nazaretu w kolejnych tomach. Zwracamy też uwagę na to, że ostatnio otwarliśmy uroczyście, 29 września ubiegłego roku Telewizyjny Uniwersytet Biblijny, nową formułę przybliżania właśnie Pisma Świętego; formułę jeszcze bardziej otwartą na bogactwo zawarte w innych egzegezach, innych interpretacjach Pisma Świętego. Prowadzimy te wykłady w formie nowoczesnej, z wykorzystaniem najnowszej techniki multimedialnej, co notabene widać. Pragnę przypomnieć, że  Uniwersytet ten inaugurował człowiek znany z największej otwartości na wszystko, co inne; co jest w tym dzisiejszym i dawnym świecie a mianowicie ks. kard. Gianfranco Ravasi. Kardynał znany jest ze swojej wielkiej otwartości ekumenicznej i interreligijnej, ze swojej fenomenalnej znajomości literatury starożytnej jak też współczesnej, ze swojej znajomości filmu, sztuki wszelkiego rodzaju, muzyki, czy dzieł malarstwa. On jest wielkim kanclerzem tego Uniwersytetu. Kiedy w grudniu rozmawiałem z ks. kardynałem, prezentując mu nasze pierwsze wykłady, był cały poruszony, że ten wykład godzinny jest tak bogaty w różne treści prezentowane na żywo w Telewizji Trwam.  Na żywo, a więc z wielką otwartością; z wielką odwagą wobec słuchaczy, którzy mogą w każdej chwili dzwonić ze swoimi pytaniami, spostrzeżeniami, dopowiedzeniami. Te telefony nie są selekcjonowane przecież. Jesteśmy otwarci na każde pytanie. Czy w rozmowach niedokończonych, które sam kilkakrotnie prowadziłem choćby prezentując książki Ojca Świętego Jezus z Nazaretu. Dzwonią też ludzie, którzy wyraźnie widać, że są kształtowani przez myśl egzegezy protestanckiej czy wrażliwość prawosławną.  Rozmawiamy z nimi bardzo uczciwie, spokojnie, szczerze, prezentując też nasze rozumowanie w oparciu o metody badawcze, które zastosował papież Benedykt XVI w książce Jezus z Nazaretu. A więc mamy ogromne doświadczenie w tym otwarciu na całe bogactwo myśli zarówno egzegezy protestanckiej, prawosławnej, myśli Judaizmu czy wielkich dzieł sztuki.

Może jeszcze dorzucę taką nie tyle ciekawostkę, co ważną informację. Mianowicie, to już będzie bodaj dwa lata temu, w grudniu miałem możliwość być w delegacji, której patronowało nasze Ministerstwo Spraw Zagranicznych w Jerozolimie. Delegacji tej przewodniczył ks. abp Józef Życiński.  Celem naszego tygodniowego spotkania z Rabinami, z działaczami judaizmu w Jerozolimie była wymiana poglądów i spostrzeżeń. Na jednym ze spotkań przedstawiłem właśnie to, jak prezentowany jest Stary Testament a więc Tora, główne teksty judaizmu, w Biblii dla każdego,  właśnie tej Biblii, z której korzystamy w programie W Namiocie Słowa.  Główny rabin, który był głównym organizatorem ze strony żydowskiej tegoż spotkania, dyrektor Instytutu do spraw Spotkań Interreligijnych, powiedział mi: „Słuchaj, naprawdę to jest ciekawe, tutaj widzę całą rzetelność z waszej strony, ze strony wydawcy, ze strony Twojego referatu, w którym przybliżyłeś to. Bo my, jako współcześnie żyjący teologowie judaizmu, szukający dialogu z innymi religiami, mamy już dosyć wzajemnego wytykania sobie, jak która strona, kiedy skrzywdziła, kogo, w jakich okolicznościach. Oczywiście niech to badają historycy, niech nad tym debatują, zastanawiają się nad tym; ale my, jako teologowie jesteśmy bardzo ciekawi waszej interpretacji Starego Testamentu, a równocześnie interesuje nas, czy wy katoliccy egzegeci korzystacie z naszych pism, z naszych interpretacji”. Co oczywiście czynimy, co widać w naszych publikacjach, nie tylko w Biblii dla każdego.

Tak też te obawy dotyczące jakiegoś zamknięcia w świecie stricte katolickim, które dało się wyczuć na tej konferencji 27 grudnia są naprawdę płonne.  Chcę z całą stanowczością uspokoić, czy zaświadczyć KRRiT, że to otwarcie zarówno na inne wyznania chrześcijańskie, na inne religie, z judaizmem na czele, jako naszymi starszymi braćmi w wierze, jest bardzo mocno obecne w naszych programach. Jest oczywiście integrowane z nauczaniem Ewangelii. Nie jest tak, że prezentujemy jakąś mieszankę poglądów, takie religioznawstwo właśnie.

Prezentujemy Ewangelię, która według naszej wiary, według naszego najgłębszego przekonania również intelektualnego jest doskonałą syntezą tej wielkiej myśli religijnej, ale przede wszystkim jest skoncentrowana na niezwykłym, jedynym na przestrzeni całych dziejów wydarzeniu, jakim jest Jezus Chrystus, Syn Boży, który stał się człowiekiem i Syn Boży prawdziwy człowiek, który został ukrzyżowany i Zmartwychwstał. To jest istota religii chrześcijańskiej. I sądzę, że Konferencja Episkopatu Polski i my, jako teologowie Kościoła w Polsce, mamy najświętszy obowiązek troszczyć się, kształtować taki kanał telewizyjny, w którym ta właśnie Ewangelia, którą jest najpierw osoba Jezusa Chrystusa, następnie Jego nauczanie, Ewangelia, obejmująca też wszelkie ziarna dobra i prawdy, gdziekolwiek one by nie były. To jest naszym celem i głównym naszym pragnieniem. Sądzę, że mamy prawo w wolnej ojczyźnie, o którą walczyliśmy przed kilkudziesięciu laty, do prowadzenia takiego właśnie kanału, takiego programu telewizyjnego.

Przypominają mi się w tych dniach czasy; przepraszam, że to powiem, ale postawa, którą prezentują niektóre osoby, jest dla mnie zatrważająca. Otóż na początku lat 80-tych już w stanie wojennym, w imieniu ks. bpa kieleckiego Stanisława Szymeckiego chodziłem na rozmowy do Urzędu Wojewódzkiego w sprawie zyskania zgody na otwarcie małej poligrafii w kurii kieleckiej. Ks. bp mnie tam wysyłał. Pan wice-wojewoda Nosek, nie pamiętam już imienia niestety, bardzo serdecznie mnie przyjmował, rozmawiał, stawiał herbatkę, opowiadał, bardzo sympatyczny, inteligentny człowiek, ale te rozmowy, bodajże trzy albo cztery, zawsze się kończyły: No proszę księdza, ja to bym wam dał wszystko,   ale co zrobię, jak pan Łopatka jest w Warszawie i to pan Łopatka, ówczesny minister urzędu ds. wyznań o wszystkim decyduje, on wszystkim rządzi. Rozumie ksiądz i tak dalej… Ale niech ksiądz przyjdzie za miesiąc, może za dwa.. no zobaczymy. I tak te rozmowy trwały.

Przy czym tutaj już nie chodzi o jakąś małą poligrafię, o jakąś jedną kurię diecezjalną. Chodzi o dobro Kościoła Katolickiego w Polsce i o dobro teologii katolickiej w Polsce. Jako teologowie chcemy mieć prawo do prezentowania naszych najnowszych badań naukowych, właśnie w kanale telewizyjnym, który ma zasięg ogólnopolski; jest dostępny w każdej rodzinie, która by chciała o określonej godzinie posłuchać sobie mniej czy bardziej naukowego programu, żeby mogła to uczynić. Nie wyobrażamy sobie, żeby środowiska teologów fundamentalnych, którzy również zaczęli swój program, środowisko teologów moralnych, filozofów, teologów duchowości, teologii systematycznej, praktycznie każdego działu teologii historii Kościoła, żeby nie mieli takiego prawa do godzinnego czy pół godzinnego programu raz w tygodniu w kanale ogólnopolskiej telewizji.

Pragnę nadmienić, że już dwa lata temu, poproszony przez ks. abpa Stanisława Gądeckiego zaprezentowałem na piśmie księdzu arcybiskupowi zbiór takich właśnie zespołów, które tworzyliby teologowie różnych ośrodków akademickich z całego kraju; nie tylko z KUL-u oczywiście. Jesteśmy w stanie takie zespoły tematyczne, złożone z najlepszych teologów, ludzi nauki uformować. Są wstępne nazwiska, podałem księdzu arcybiskupowi, one są cały czas do odnalezienia. Można wrócić do tego projektu, ale trudno taki projekt realizować w kanale telewizyjnym, który cały czas boryka się z trudnościami natury takiej, że trzeba kolejne problemy administracyjne rozwiązywać. Sądzę, że jako teologowie Kościoła w Polsce mamy wielką ciążącą na nas odpowiedzialność za rozwój myśli katolickiej w naszym Kościele i w naszym narodzie. Po cośmy w ogóle witali Ojca Świętego, czcili tak bardzo, czy dzisiaj modlimy się na jego grobie. Wiadomo, że modlimy się o łaski potrzebne nam indywidualnie do zbawienia, naszym rodzinom, ale też pozostaje ogromne jego wezwanie, wezwanie człowieka nauki, człowieka filozofii, człowieka wielkiej teologii do przybliżania prawdy współczesnemu człowiekowi. Bo jak inaczej człowiek otworzy się na Chrystusa? Musi najpierw poznać Jego orędzie.

Kończąc, chciałbym powiedzieć, że mam taką głęboką nadzieję, że ostatecznie zwyciężą w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji tak, jak panowie przedstawiają się, te dobre myśli; zrozumienie, otwarcie. Wrócę jeszcze do początku. Naprawdę nie wyobrażam sobie czegoś takiego,   patrząc przez pryzmat doświadczeń administracji uczelnianej, że dajemy koncesję w tym przypadku podmiotowi, który powstał zaledwie pięć minut temu, i ma ogromne możliwości oddziaływania na cały kraj. To tak, jakby na uczelni, dać tytuł doktora habilitowanego, czyli prawo samodzielnej działalności naukowej człowiekowi, który ledwie się  zapisał, przyszedł do dziekanatu, czy do rektoratu i przedstawił swój temat habilitacji; że on będzie taką działalność naukową  prowadził. Przecież to wszystko jest do góry nogami ustawione. Jest ogromnie ważne pewne doświadczenie. A jeżeli się określa jakieś warunki, kryteria czy kryteria do egzaminu, w tym przypadku do konkursu, do przyznania miejsca, które jest ogromnie cenne, to się to robi na kilka lat wcześniej. Tak robi się uczciwych, odpowiedzialnych systemach administracyjnych, systemach państwowych, tym bardziej demokratycznych. Mam nadzieję, że żyjemy właśnie w takim państwie. Trzeba cały czas wielkiej czujności i apelowałbym przede wszystkim do wzajemnego braterskiego zrozumienia.

Ten nasz list kończymy życzeniami w kontekście Nowego Roku, byśmy wszyscy mieli więcej sprawiedliwości, bo tak jak powiedziałem, ja aktualnie mam głębokie zastrzeżenia, co do takiego właśnie państwa, które dowolnie ustawia różne rzeczy z dnia na dzień, zmienia reguły w kwestiach tak ważnych;   w kwestiach podziału tak wielkiego dobra ogólnonarodowego. Bo to nie są kwestie czy mandat będzie wynosił 100 czy 150 zł.

Życzmy sobie tej sprawiedliwości. Mamy niestety bardzo głębokie złe doświadczenia z poprzedniego konkursu; nierzetelność wykazana przez Najwyższą Izbę Kontroli przez inne instytucje, o czym mówią inne osoby; nie będę tutaj wchodził w ich kompetencje, ale życzmy sobie tej autentycznej sprawiedliwości. Tylko ta autentyczność buduje język miłości, braterską miłość, wzajemny szacunek, poszanowanie, pokój i przede wszystkim wspólne myślenie o rozwoju naszej Ojczyzny.

O tym, by z naszego punktu widzenia patrząc teologia polska, polska biblistyka mogła wkroczyć w świat Europy Zachodniej, Stanów Zjednoczonych, a mamy biblistów, którzy doskonale się poruszają w języku angielskim w świecie zachodnim, ale muszą mieć też przede wszystkim odpowiednie pole do działania zarówno naukowego jak też publicystycznego. Wszak dzisiaj naukę autentyczną np. w Stanach Zjednoczonych uprawia się tak, że najwybitniejszy profesor jest równocześnie człowiekiem, który doskonale potrafi o swoich osiągnięciach, odkryciach mówić w największych mediach. I musi mieć do tego prawo; musi mieć możliwości takiego działania. Więc widzimy tę kwestię bardzo poważnie.

Przyłączamy się całym sercem, jako teologowie pełniący również pasterską misję w Kościele polskim do apelu, do tych decyzji Konferencji Episkopatu Polski. Podkreślamy również, że przyznanie miejsca na multipleksie cyfrowym dla Telewizji Trwam  jest sprawą ogromnie ważną dla wszystkich ośrodków akademickich teologii polskiej w całym kraju. Tu nie chodzi tylko o jedno środowisko, o jednego człowieka, czy dwie osoby choćby zaprzyjaźnione i doskonale się rozumiejące czy prowadzące sympatyczne pogawędki na antenie takiej czy innej telewizji. Chodzi o dobro, o prezentację najlepszych osiągnięć różnych ośrodków akademickich w Polsce. Dzieło biblijne jest właśnie takim stowarzyszeniem, skupiającym wszystkie diecezje, wszystkie ośrodki akademickie. Reprezentujemy ogromny potencjał naukowy, ale też potencjał apostolski, popularyzatorski, przybliżający orędzie Ewangelii i kultury inspirowanej Ewangelią współczesnemu człowiekowi.

Pragnę prosić o przyjęcie tego listu ze zrozumieniem i jako wyrazu najwyższej troski teologów polskich, przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji; bo nawet mi przez myśl nie chce przejść, że to gremium mogłoby się kierować jakimiś intencjami, które nie idą po linii dobra Kościoła w Polsce, Narodu polskiego i teologii polskiej a szerzej mówiąc nauki polskiej, bo przecież na antenie Telewizji Trwam również reprezentanci innych dyscyplin naukowych prezentują swoje osiągnięcia.

ks. prof. dr hab. Henryk Witczyk

 

Apel Stowarzyszenia „Dzieło Biblijne im. Jana Pawła II” w obronie TV Trwam

drukuj

Tagi: , ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl