Wiceszef MSZ o oświadczeniu IPN ws. „Burego”: Ufam tej instytucji; dochodzi prawdy historycznej
Mam zaufanie do IPN, ponieważ dochodzi prawdy historycznej – tak wiceszef MSZ Szymon Szynkowski vel Sęk odniósł się do oświadczenia IPN, w którym uznano za „wadliwe” wcześniejsze ustalenia, mówiące że zabójstwa popełnione przez oddział Romualda Rajsa „Burego” „należą do zbrodni ludobójstwa”.
Ambasador RP został wezwany na środę rano do białoruskiego MSZ w związku z poniedziałkowym oświadczeniem IPN, w którym uznano za „wadliwe” wcześniejsze ustalenia tej instytucji, mówiące, że zabójstwa popełnione przez oddział Romualda Rajsa „Burego” „należą do zbrodni ludobójstwa”.
Pytany o tę sprawę w TVP Info wiceszef MSZ podkreślił, że „ma zaufanie do IPN”.
„To jest instytucja, która została powołana po to, żeby dochodzić prawdy historycznej” – podkreślił.
IPN – jak dodał – jest instytucją, „która realizuje niełatwe zadanie dochodzenia do prawdy historycznej”.
„Pewnie popełnia błędy, ale jeżeli się realizuje dużo trudnych zadań, to trudno, żeby ich się czasami ustrzec. Niemniej uważam, że pracują tam osoby, które mają jasne zadanie i pewną misję – dochodzić prawdy historycznej i to starają się w imieniu wolnej Polski realizować” – powiedział Szymon Szynkowski vel Sęk.
Rzecznik MSZ Białorusi Anatol Hłaz oświadczył we wtorek w komunikacie: „Oczekujemy od władz Polski publicznego, oficjalnego komentarza, czy ta ocena działań +Burego+ jest oficjalnym punktem widzenia i jak się to odnosi do kroków na rzecz budowania dialogu, w tym historycznego, podjętego przez oba kraje w ostatnim czasie”.
Jak informowała PAP, Instytut Pamięci Narodowej podał w poniedziałek w komunikacie, że w świetle najnowszych badań naukowych, ustalenia śledztwa ws. zbrodni Romualda Rajsa „Burego”, które w latach 2002-2005 prowadził pion śledczy IPN w Białymstoku, są wadliwe. Instytut powołał się przy tym na prace – jak ocenił – „znawców tematu” m.in. dr. Kazimierza Krajewskiego i mec. Grzegorza Wąsowskiego.
PAP/RIRM