Warszawa wciąż bez dekomunizacji ulic

W mijającym roku nie udało się przeprowadzić dekomunizacji w Warszawie. Wciąż zamiast al. Lecha Kaczyńskiego jest al. Armii Ludowej, a zamiast ul. Danuty Siedzikówny – ul. Małego Franka.

W pierwszej połowie grudnia Naczelny Sąd Administracyjny podtrzymał wyroki Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego o uchyleniu ponad 40 zarządzeń wojewody zmieniających nazwy ulic w Warszawie.

Do starych nazw, jeszcze sprzed dekomunizacji, wracają m.in. ulice: Modzelewskiego, Duracza, Wrońskiego oraz Gidzińskiego. Uchylenia są prawomocne.

Rada Warszawy podczas sesji zwołanej 13 grudnia nie zajęła się stanowiskiem radnych Prawa i Sprawiedliwości, którzy apelowali o niepowracanie do starych nazw.

– Jest to bardzo przykra sprawa. Sam wyrok NSA jest wątpliwy. NSA kierowało się m.in. opinią jednego z profesorów historii, który stwierdził, że niewykazanie faktu – oczywiście na poziomie aktu prawnego podejmującego taką decyzję, czyli w tym przypadku zarządzenia zastępczego wojewody – że jakieś nazwisko symbolizuje komunizm, oznacza, że dana ulica nie powinna być dekomunizowana. Jeżeli chodzi o przyszłość, to sesja z 13 grudnia pokazała jednoznacznie, że Platforma Obywatelska nie tylko uznaje obecny stan prawny, ale również, że nie chce zmian w tym zakresie. PO chce, aby ten stan prawny był trwały – mówi stołeczny radny PiS Tomasz Herbich.

Samorządy miały czas do 2 września 2017 r. na zmianę nazw propagujących komunizm. Ze względu na opieszałość władz Warszawy, wojewoda mazowiecki Zdzisław Sipiera wydał zarządzenia zastępcze, decydując o zmianie nazw 47 ulic. Działanie wojewody nie spodobało się ratuszowi. Władze stolicy zaskarżyły zarządzenia zastępcze do WSA.

Zuzanna Dąbrowska/RIRM