Warszawa: trwa protest pracowników sądów i prokuratur
W Warszawie od trzech dni trwa protest pracowników sądów i prokuratur. Miasteczko namiotowe zostało ustawione przed siedzibą Ministerstwa Sprawiedliwości.
W proteście udział biorą m. in. protokolanci, sekretarze i informatycy. Jak zaznaczają, są fundamentem funkcjonowania polskiego wymiaru sprawiedliwości, który jest ignorowany przez kolejne rządy. Podstawowy postulat protestujących dotyczy podwyżek płac. Chodzi o podwyżkę na poziomie 1150 zł brutto – 650 zł w tym roku i 500 zł w przyszłym. Koleje żądanie jest związane z koniecznością poprawy warunków pracy. Protestujący rozstawili kilka namiotów, w których przebywa kilkanaście osób.
– Coraz więcej ludzi odchodzi z pracy w sądach. Nie jest to atrakcyjna praca. Odchodzą szczególnie młodzi, którzy zobaczyli, jak wygląda to od środka. Uciekają także ludzie z dużym stażem, doświadczeni, ponieważ nie są w stanie utrzymać się finansowo. Można powiedzieć, że jesteśmy najważniejszym fundamentem wymiaru sprawiedliwości, bo ta grupa wykonuje bardzo ważne czynności, są wśród nas urzędnicy, protokolanci oraz sekretarze – wskazuje Edyta Odyjas, przewodnicząca Międzyzakładowej Organizacji Związkowej NSZZ ,,Solidarność” Pracowników Sądownictwa.
Wczoraj z protestującymi spotkał się Michał Wójcik, wiceminister sprawiedliwości oraz Paweł Szrot, wiceszef kancelarii premiera. Protestujący wskazują, że dialog z resortem sprawiedliwości można określić jako ,,dobry”, chcą natomiast większego zaangażowania szefa rządu. W tej chwili nie wiadomo, do kiedy potrwa protest.
Zuzanna Dąbrowska/RIRM