W Szczecinie zarząd krajowy PO debatował nad zatrzymaniem Gawłowskiego
Wczoraj Szczeciński sąd zdecydował o zastosowaniu trzymiesięcznego aresztu wobec posła PO Stanisława Gawłowskiego. Prokuratura Krajowa uzasadniła we wniosku, że zachodzi obawa matactwa w związku z postawionymi posłowi zarzutami. Dziś w Szczecinie zebrał się zarząd krajowy PO.
Szef PO Grzegorz Schetyna twierdzi, że sprawa Gawłowskiego to atak na opozycję.
– Odbieramy tę sprawę, a przede wszystkim decyzję sądu i to uzasadnienie jako początek kampanii wyborczej PiS, jako atak na polityczną opozycję, jako atak na PO. To są standardy białoruskie. Tak na Białorusi, w Turcji i Rosji traktuje się opozycję polityczną – mówi szef PO.
Grzegorz Schetyna oskarża także rządzących o wywieranie presji na środowisko sędziowskie i zapowiada podjęcie działań zagranicą.
– Będziemy bardzo wyraźnie informować opinię publiczną tę w kraju, ale także tę w Europie i na świecie o łamaniu standardów praworządnego państwa w Polsce. Będziemy informować Komisję Europejską, będziemy informować Parlament Europejski, i Komisję Praworządności i Sprawiedliwości. Będziemy także rozmawiać o tym na posiedzeniu Rady Europy – oznajmia Grzegorz Schetyna.
PO całą sprawę wykorzystuje do politycznego ataku. Była premier Ewa Kopacz w swoich oskarżeniach idzie bardzo daleko.
– Dzisiaj pamiętamy również, choć już rzadziej o Pani Blidzie – mówi, po czym apeluje o zakończenie tragizmu, jakim jej zdaniem są rządy PiS-u.
– Ile jeszcze takich ofiar musi się zdarzyć żeby tacy ludzie raz na zawsze zostali odsunięci od władzy! – wskazuje była premier.
Dziennikarze pytali dziś Grzegorza Schetynę, czy jest przekonany o niewinności Stanisława Gawłowskiego. Sąd wskazuje bowiem, że zebrane przez dowody świadczą o dużym prawdopodobieństwie popełnienia zarzucanych mu czynów.
– Nie jestem sędzią, ani mecenasa, czy adwokata, ale z drugiej strony sędzia mówi, że miała zbyt mało czasu, żeby zapoznać się z materiałem, więc albo, albo. Wierzę w niewinność Gawłowskiego – broni oskarżonego szef PO.
Sekretarz Generalny PO miał przyjąć łapówkę od przedsiębiorcy w zamian za ułatwianie wygrywania przetargów na prace melioracyjne w okolicach Szczecina. Gawłowski pełnił wtedy funkcję wiceministra ochrony środowiska w rządzie PO-PSL. Według śledczych miał przyjąć co najmniej 175 tysięcy złotych łapówki, a także dwa zegarki o wartości prawie 25 tysięcy złotych. Poseł nie przyznaje się do winy.
TV Trwam News/RIRM