W Sejmie o ustawie dotyczącej uzgodnienia płci
Sejm zajmował się m.in. ustawą o uzgodnieniu płci. Klub PiS-u opowiedział się podczas debaty za odrzuceniem projektu. Za jego przyjęciem są kluby PO, PSL, SLD oraz koło Ruch Palikota.
W myśl projektu, łatwiejsza procedura prawnego określenia płci ma się opierać na subiektywnym odczuciu pacjenta, a nie na podstawach biologicznych. Zdaniem ekspertów, ustawa jest bardzo szkodliwa i jest ukłonem dla środowisk skrajnie lewackich.
Krytyczne stanowisko PiS-u wobec ustawy przedstawiła w Sejmie poseł Anna Zalewska. Zwróciła uwagę, że ewentualnie z takich przepisów będą mogli skorzystać nie tylko transseksualiści, ale szeroka grupa innych osób.
– Pojęcie płci przestanie być – w myśl projektu – uwarunkowane biologicznie, ale nadaje się jej charakter kulturowy, subiektywny. Artykuł 3 pkt 1 mówi, że: Tożsamość płciowa to utrwalone, intensywne odczuwanie, doświadczanie i przeżywanie własnej płciowości, która odpowiada lub nie płci wpisanej do aktu urodzenia. Zbytnio uproszczono procedurę zmiany płci. Tak naprawdę wystarczą dwie opinie lekarzy: seksuologa i psychiatry. Sąd stanie się tylko pilnującym procedury. Ustawa nie wymaga od wnioskodawcy zewnętrznej zmiany np. leczenia hormonalnego, zabiegów chirurgicznych. Łatwość dokonywania zmian płci będzie zachęcała do nadużyć i patologii – tłumaczy poseł Anna Zalewska.
Według projektu – wniosek o uzgodnienie płci może złożyć osoba pełnoletnia, która nie pozostaje w związku małżeńskim. Dołącza się do niego, m.in. orzeczenie wydane przez dwóch lekarzy ze specjalizacją w psychiatrii lub seksuologii. Zgodnie z projektem do rozpatrywania spraw o uzgodnienie płci w trybie sądowym nieprocesowym uprawniony będzie tylko sąd okręgowy w Łodzi.
Prawomocne postanowienie sądu będzie stanowiło podstawę do wydania nowego aktu urodzenia oraz zmiany imion i nazwiska, wydania nowego numeru PESEL oraz dowodu osobistego. Ustawa miałaby wejść w życie z początkiem przyszłego roku.
RIRM/TV Trwam News