W Gdańsku odsłonięto pomnik Anny Walentynowicz
W Gdańsku stanął pomnik legendarnej działaczki „Solidarności” Anny Walentynowicz. Odsłonięto go dokładnie w jej urodziny. 10 kwietnia 2010 roku Anna Walentynowicz zginęła w katastrofie pod Smoleńskiem.
Anna Walentynowicz pracowała jako spawacz w Stoczni Gdańskiej. Od samego początku walczył o prawa pracowników. W 1978 roku zaangażowała się w działalność Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża.
– Była postacią niezwykłą. To jest powojenna gdańszczanka, robotnica. Ale człowiek ogromnego serca i ogromnej odwagi, bez którego nie wiemy jak by się rozwinęła ta polityczna walka o wolne związki zawodowe, a potem o pełną niepodległość i suwerenność – powiedział prof. dr hab. Mirosław Golon, Dyrektor Gdańskiego oddziału IPN.
Za swoją działalność Anna Walentynowicz 7 sierpnia 1980 roku została zwolniona z pracy. Decyzja dyrekcji wywołała tydzień później strajk w stoczni.
– Było w niej coś tak wielkiego, że pociągnęła za sobą głównie mężczyzn, którzy stanęli w jej obronie 14 sierpnia – zwrócił uwagę dr hab. Sławomir Cenckiewicz, historyk.
Działalność Anny Walentynowicz przeszkadzała władzy ludowej. W jej inwigilację zaangażowano blisko sto osób. W stanie wojennym została internowana.
– Należała do najodważniejszych działaczy opozycji demokratycznej, których najzacieklej zwalczał komunistyczny aparat bezpieczeństwa – powiedział Maciej Łopiński, szef doradców prezydenta RP.
Monument stanął na skwerze jej imienia, tuż przy kamienicy, w której mieszkała. Inicjatorem budowy pomnika było Stowarzyszenie „Godność” skupiające więźniów politycznych i osoby represjonowane w PRL.
Pomnik odsłonili syn i wnuki Anny Walentynowicz, a poświęcił go ks. abp Sławoj Leszek Głódź,
– Wiele czyniono, żeby pamięć o babci zaginęła. Wiele czyniono, żeby odeszła w zapomnienie. Ale nie udało się i jest to ogromny sukces dla babci, której dokonania trudno ocenić. Należy się to mojej babci – podkreślił Piotr Walentynowicz.
– Była strażnikiem „Sierpnia‘80” i „Solidarności” do końca życia. To po 1989 roku spowodowało, że była tak często brutalnie atakowana, bo – w pewnym sensie – stała się wyrzutem sumienia ze względu na wierność tej idei, jako działaczka wolnych związków zawodowych na wybrzeżu – dodał dr hab. Sławomir Cenckiewicz.
Anna Walentynowicz zginęła w katastrofie Smoleńskiej. Na zawsze pozostanie symbolem walki o wolność i ludzką godność.
TV Trwam News/RIRM