W. Gadowski: Wysyłanie polskich żołnierzy tam, gdzie Polska nie ma żadnych interesów, jest co najmniej dyskusyjne

Wysyłanie polskich żołnierzy tam, gdzie Polska nie ma żadnych interesów, jest co najmniej dyskusyjne. (…) Polscy żołnierze nie ponoszą najmniejszej odpowiedzialności za to, co działo się w Karbali. Ale odpowiedzialność za to ponoszą polscy politycy i Amerykanie – powiedział w „Komentarzu Tygodnia” red. Witold Gadowski, odnosząc się do wydarzeń z Iraku z 2004 roku.

Publicysta w swoim programie poruszył temat „awantury”, do której doszło po jego rozmowie z Radiem Wnet. Witold Gadowski powiedział wtedy, że „w czasie pobytu w Karbali doświadczyliśmy dużego napięcia z powodu tego, że jesteśmy Polakami”.

– Nigdy nie chcę i nie będę oskarżał polskich żołnierzy, którzy zachowali się dzielnie i walczyli bohatersko w Karbali. Ale politykom, którzy ich tam wysłali, w tak niebezpieczny rejon, zadaje pytanie – po co? Po co było wysyłać polskich żołnierzy do Karbali? Po co było ich mieszać w awanturę, która skończyła się śmiercią ponad stu ludzi w Karbali? Kiedy polscy żołnierze musieli strzelać zarówno do armii Mahdiego, jak i do ludzi, którzy biegali ulicą. Jak żołnierz ma odróżnić cywila z kałasznikowem w ręku od cywila, który nic nie ma w ręku? Żołnierze walczyli bohatersko, sprawdzili się na polu walki, ale po co? – pytał.

Redaktor zauważył, że „wtedy o wysłaniu wojsk polskich do Iraku decydował Aleksander Kwaśniewski i Leszek Miller”. „Do dziś popierają tę decyzję, a ja coraz mocniej utwierdzam się w przekonaniu, że było to porównywalne z wysłaniem polskich żołnierzy przez Napoleona na Haiti, aby tłumili tam powstanie” – dodał.

– Wysyłanie polskich żołnierzy tam, gdzie Polska nie ma żadnych interesów, jest co najmniej dyskusyjne. (…) Polscy żołnierze nie ponoszą najmniejszej odpowiedzialności za to, co tam się działo. Ale odpowiedzialność za to ponoszą polscy politycy i Amerykanie. Pierwsze plany rozlokowania polskich wojsk w Iraku były takie, że mieli stacjonować w Kurdystanie wśród przyjaznych Kurdów, z którymi Polacy bardzo szybko znajdują porozumienie. Tymczasem wysłano ich w najbardziej zapalny punkt – w strefę Najaf, Karbala, gdzie jest duży fanatyzm religijny, gdzie były duże emocje i podziały. To było rok po zwycięskiej interwencji USA, którą można dziś śmiało nazwać najazdem. Kim byliśmy w Iraku? Tymi, którzy niosą wolność, czy tymi, którzy uczestniczą w najeźdźczej wyprawie? Czy kiedykolwiek znaleziono broń chemiczną, o której posiadanie oskarżono Saddama Husajna? Te pytania wywołają duże kontrowersje – wskazał autor „Komentarza tygodnia”.

Dziennikarz odniósł się w tym kontekście do rządów Saddama Husajna, podczas których sytuacja w Iraku wcześniej wyglądała znacznie lepiej niż obecnie. Jak zaznaczył Witold Gadowski, „kiedyś funkcjonował tu dobrze zorganizowany kraj. Ludzie żyli dostatnio”.

– Ten straszny dyktator dziś wspominany jest przez chrześcijan, przez Kurdów, przez arabów jako ktoś, kto wniósł porządek do Iraku i za czasów kogo dobrze się tu żyło. Czy dziś można tak powiedzieć o Iraku? Przyjedźcie Państwo tutaj, jak już będzie bezpiecznie, i sami zobaczcie – powiedział publicysta.

RIRM

drukuj
Tagi: ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl