VAT uderza w najbiedniejsze rodziny
Z raportu Fundacji Centrum Analiz Ekonomicznych CenEA wynika, że najbiedniejsze rodziny odprowadzają w formie VAT do budżetu aż 16,3 proc. dochodów. W przypadku gospodarstw najbogatszych VAT stanowi 6,8 proc. dochodów.
Dr Mariann Szołucha, ekonomista, zwrócił uwagę, że VAT jest podatkiem liniowym, płaconym przez wszystkich od ceny towaru w równej wysokości.
Ekspert dodaje, że preferencje np. dla rodzin wielodzietnych czy tych, którzy popadli w jakieś kłopoty finansowe powinny istnieć na polu podatku dochodowego.
– Ktoś mógłby powiedzieć, że mamy przecież ulgę na dziecko, kwotę wolną od podatku, ale są one mikroskopijne, zupełnie niewspółmierne do skali problemów. To są symboliczne rzeczy, które miały znaczenie jeszcze w latach ‘90, kiedy kwota wolna od podatku stanowiła ponad 7 proc. minimalnego wynagrodzenia, a dziś jest to – jeśli dobrze liczę – 1,2 proc. Jest to bardzo, bardzo niewiele – zupełnie niewystarczająco, żeby wspomóc tych, którzy radzą sobie najsłabiej, lub tych, którzy ponoszą większe koszty z tytułu wychowania dużej ilości dzieci – powiedział dr Marian Szołucha.
W 2011 r. rząd Donalda Tuska podwyższył podstawową stawkę z 22 proc. do 23 proc., a obniżoną z 7 proc. do 8 proc.
Jednocześnie, zgodnie z wymogami UE, zlikwidowano 3 proc. stawkę na produkty rolnicze, wprowadzając nową – 5 proc. stawkę na nieprzetworzoną żywność.
Podwyższone stawki miały obowiązywać do końca 2013 r., ale rząd zdecydował o ich przedłużeniu na kolejne trzy lata, do końca 2016 r.
RIRM