USA: Obama powoli żegna się z prezydenturą
Prezydent USA Barack Obama, którego druga i ostatnia kadencja w Białym Domu powoli dobiega końca, udaje się w tym tygodniu w pierwszą z pożegnalnych podróży – podała w poniedziałek agencja Associated Press. Obama odwiedzi Arabię Saudyjską, Wielką Brytanię i Niemcy.
W Rijadzie amerykański prezydent weźmie udział w spotkaniu Rady Współpracy Zatoki Perskiej (GCC). Będzie tam musiał stawić czoło przywódcom krajów regionu, zdenerwowanym jego ostatnimi wypowiedziami o niesamodzielności sojuszników i głęboko nieufnym wobec jego działań w sprawie Iranu i Syrii.
W niedawnym wywiadzie dla magazynu „Atlantic” Obama skrytykował sojuszników, którzy jego zdaniem nie przykładają się do realizacji zobowiązań i zbyt często zdają się na USA w kwestiach bezpieczeństwa. Prezydent USA mówił też, że Arabia Saudyjska i Iran „muszą znaleźć skuteczny sposób na dzielenie się regionem i stworzyć coś w rodzaju +zimnego pokoju+”. Saudyjczycy, którzy uważają Irańczyków za rywali w regionie, odebrali te słowa jako zniewagę – podkreśla Associated Press.
Ważnym tematem rozmów na spotkaniu GCC będzie więc łagodzenie przez Obamę obaw Arabii Saudyjskiej i jej sąsiadów przed Iranem oraz ich obiekcji wobec podpisanego w zeszłym roku porozumienia atomowego między sześcioma mocarstwami a Teheranem.
W rozmowach poprzedzających spotkanie w Rijadzie USA i kraje Zatoki Perskiej rozważały środki, za pomocą których Waszyngton mógłby udowodnić swoje dobre intencje, w tym nową pomoc w walce z terroryzmem, pomoc w sferze obrony przeciwrakietowej i cyberbezpieczeństwa.
Sekretarz stanu USA John Kerry, który będzie towarzyszył Obamie w podróży, zaproponował możliwość zawarcia partnerstwa między NATO i GCC oraz zadeklarował 139 mln dolarów na pomoc humanitarną dla Jemenu, gdzie Saudyjczycy zaangażowali się w wojnę z siłami protegowanymi przez Iran.
Obama także będzie stawiał warunki w Rijadzie – pisze AP. Minister obrony Ash Carter mówił, że prezydent będzie nakłaniał państwa Zatoki Perskiej do wyasygnowania pomocy gospodarczej na odbudowę regionów w Iraku zniszczonych w walce z dżihadystami z tzw. Państwa Islamskiego (ISIS).
W udzielonym niedawno wywiadzie Obama powiedział, że za największy błąd swej prezydentury uznaje brak przygotowania na sytuację po interwencji w Libii i obaleniu libijskiego dyktatora Muammara Kadafiego. Biały Dom przekazał, że prezydent liczy, iż zarówno USA, jak i ich sojusznicy wyciągną nauczkę z tego doświadczenia.
W Europie, gdzie cieszy się dużą popularnością, Obama może liczyć na znacznie cieplejsze przyjęcie. W Wielkiej Brytanii spotka się z królową Elżbietą II i premierem Davidem Cameronem. Na dwa miesiące przed referendum, w którym Brytyjczycy zdecydują, czy ich kraj pozostanie w Unii Europejskiej, Obama przedstawi jako przyjaciel swój pogląd, że pozostanie we Wspólnocie będzie dla Wielkiej Brytanii gospodarczo korzystniejsze – zapowiedział w zeszłym tygodniu Biały Dom.
W Niemczech Obama weźmie udział m.in. w targach przemysłowych oraz wykorzysta swój polityczny kapitał, by poprzeć politykę kanclerz Angeli Merkel w kwestii uchodźców i gospodarki. Najprawdopodobniej będzie też uspokajał europejskich sojuszników, zaniepokojonych perspektywą wyboru populisty Donalda Trumpa na prezydenta USA, który w kampanii wyborczej groził m.in. wyjściem USA z NATO i wprowadzeniem zakazu wjazdu dla muzułmanów. Obama mówił ostatnio, że w rozmowach z zagranicznymi przywódcami jest regularnie pytany o „co bardziej zwariowane” pomysły Trumpa – pisze Associated Press.
PAP/RIRM