USA: Ambasada RP reaguje na skandaliczne słowa dziennikarki o getcie w Warszawie
Ambasada RP w Waszyngtonie wezwała dziennikarkę z USA, relacjonującą szczyt bliskowschodni w Warszawie, do sprostowania słów o powstaniu w getcie z 1943 r., podkreślając w oświadczeniu, że „tak skandaliczne błędy nie powinny mieć miejsca w dziennikarstwie”.
Ambasada zamieściła w czwartek na swoim profilu na Twitterze skan oświadczenia, w wzywającego Andreę Mitchell i amerykańską stację telewizyjną MSNBC, dla której komentatorka ta pracuje, do „wyjaśnienia faktów historycznych, w celu niewprowadzania odbiorców w błąd”.
Stwierdzenie głównej korespondentki telewizji MSNBC, że w 1943 roku podczas bohaterskiego powstania w warszawskim getcie Żydzi „przez miesiąc walczyli przeciwko polskiemu reżimowi” ambasada określiła jako „historycznie nieprecyzyjne” i „poważne wypaczenie”.
„Tak skandaliczne błędy nie powinny mieć miejsca w dziennikarstwie” – zaznaczyła.
Polska placówka zaprosiła również Mitchell, politycznie identyfikującą się z Partią Demokratyczną, członkinię CFR (Council on Foreign Relations)- organizacji zajmującej się kwestiami polityki międzynarodowej, do odwiedzin w „różnych miejscach Polski, związanych z pamięcią o wydarzeniach II wojny światowej i upamiętnieniem obu powstań w Warszawie przeciwko niemieckiemu reżimowi nazistowskiemu”.
Wcześniej w środę ambasada napisała: „Dziękujemy @mitchellreports @MSNBC za relację z Warszawy. Jednak Powstanie w Getcie Warszawskim w 1943 r. było aktem bohaterstwa przeciwko niemieckim nazistom, którzy założyli getto i dokonali Holokaustu. W czasie drugiej wojny światowej Polska została zaatakowana i była okupowana przez reżim nazistowskich Niemiec”.
Mitchell przeprowadziła wywiad z wiceprezydentem USA Mikiem Pencem, a mówiąc o programie jego pobytu w Polsce, wymieniła wizytę na terenie warszawskiego getta, w którym – jak przekazała – polscy Żydzi walczyli „przeciwko polskiemu i nazistowskiemu reżimowi”.
W warszawskim spotkaniu ministerialnym poświęconym problematyce pokoju i bezpieczeństwa na Bliskim Wschodzie oprócz wiceprezydenta Pence’a, sekretarza stanu USA Mike’a Pompeo i premiera Izraela Benjamian Netanjahu udział wzięli przedstawiciele kilkudziesięciu krajów z całego świata. Obecni byli przedstawiciele Arabii Saudyjskiej, Kataru, Jemenu, Jordanii, Kuwejtu i Zjednoczonych Emiratów Arabskich, oraz przedstawiciele wszystkich państw członkowskich UE.
PAP/RIRM