Uroczystości upamiętniające 46. rocznicę wydarzeń na Wybrzeżu
W Gdańsku odbyły się uroczystości upamiętniające 46. rocznicę tragicznych wydarzeń na Wybrzeżu w grudniu 1970 r. Grupa pracowników, członkowie zarządu i władz złożyli kwiaty i zapalili znicze pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców oraz tablicą upamiętniającą Ofiary Grudnia’70.
W Bazylice św. Brygidy sprawowana była Msza św., której przewodniczył metropolita gdański ks. abp Sławoj Leszek Głódź. Później odbył się przemarsz ulicami miasta pod Pomnik Poległych Stoczniowców.
W trakcie uroczystości odśpiewano hymn narodowy i odczytano Apel Poległych. Zebrani odmówili też modlitwę. Dziś ważne jest, by przekazywać pamięć młodym pokoleniom, a także dokonać moralnego zadośćuczynienia – powiedział Karol Guzikiewicz z „Solidarności” Stoczni Gdańskiej.
– To nie będzie już na zasadzie, że ktoś pójdzie do więzienia, bo ci ludzie pomarli, ale myślę o symbolicznym rozliczeniu. Aby ci generałowie, którzy zabijali lub wydawali decyzje, stracili stopnie generalskie, jak Jaruzelski czy Kiszczak. To jest zadośćuczynienie moralne. Źle się stało, że nie zostali oni ukarani za życia. Bardzo dobrą inicjatywą jest również to, że wszyscy ci, co byli w aparacie represji, dziś dostaną niższe emerytury. Przypomnijmy, że nawet morderca ks. Jerzego Popiełuszki ma dzisiaj wysoką emeryturę. Wyszedł on z więzienia z tytułu amnestii i ma wysoką emeryturę – zaznaczył Karol Guzikiewicz.
Na pl. Solidarności odsłonięto Tablicę Czterech Ofiar Stanu Wojennego w Gdańsku. W grudniu 1970 r., w proteście przeciw podwyżkom cen wprowadzonym przez władze PRL, przez Wybrzeże przetoczyła się fala strajków i demonstracji. Władze zezwoliły milicji i wojsku na użycie broni.
Według oficjalnych danych, w grudniu 1970 r. na ulicach Gdańska, Gdyni, Szczecina i Elbląga od kul zginęły 44 osoby, a ponad 1160 zostało rannych.
PAP/RIRM