UOKiK zgodził się na przejęcie PKL
Jest zielone światło na przejęcie przez spółkę Polskie Koleje Górskie kontroli nad spółką Polskie Koleje Linowe. Zgodę w tej sprawie wyraził Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Polskie Koleje Linowe zajmują się przewozem osób koleją linową, prowadzeniem wyciągów narciarskich oraz przenośników taśmowych.
Poseł Andrzej Adamczyk, wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Infrastruktury podkreśla, że to kolejny krok w wyzbywaniu się dóbr narodowych. Polskie Koleje Linowe przynoszą bowiem wysokie profity.
– Decyzja UOKiK jest niezbędna w procesie sprzedaży PKL. W sprzedaży, co do której decyzję podjął Donald Tusk, a z determinacją trwali przy tym: minister Cezary Grabarczyk i minister transportu Sławomir Nowak. To kolejny krok w wyzbywaniu się dóbr narodowych, majątku narodowego. PKL to spółka, która zawsze przynosiła zyski. Spółka, która przede wszystkim stymuluje rozwój regionu górskiego: Podhala, Sądecczyzny, Żywiecczyzny – powiedział poseł Andrzej Adamczyk.Tymczasem Polskie Koleje Linowe miały w planach podwojenie liczby turystów wywożonych w sezonie letnim kolejką z Kuźnic oraz uruchomienie wyciągu krzesełkowego do Kotła Gąsienicowego. Sprawi to, że część Doliny Gąsienicowej sąsiadującej z Kasprowym Wierchem zmieni się w wielkie pole piknikowe. Wyciąg krzesełkowy będzie mógł przewieźć przeszło dwa tysiące osób na godzinę.
Poseł PiS dodaje, że dojdzie do sytuacji podnoszenia zysków kosztem przyrody i bezpieczeństwa środowiskowego w Tatrzańskim Parku Narodowym.
– W 2007 roku kolej na Kasprowy Wierch została przebudowana kosztem ponad 70 milionów złotych. Wówczas padło ustalenie, że nie w pełnym wymiarze wykorzystuje się możliwości kolei na Kasprowy Wierch. Teraz kosztem przyrody Tatrzańskiego Parku Narodowego, ten zysk będzie można podnosić – akcentuje poseł Andrzej Adamczyk.
RIRM