Umorzono śledztwo ws. braku leków na nowotwory
Nie wykryto znamion czynu zabronionego – poinformowała stołeczna Prokuratura Okręgowa. Tym samym umorzona została sprawa dotyczące kłopotów z zaopatrzeniem w leki osób chorych na raka.
Jak poinformował rzecznik prokuratury Dariusz Ślepokura, problemy z dostępnością leków wynikały z „obiektywnych trudności”. Rzecznik prokuratury dodał przy tym, że powodem braku leków, były problemy technologiczne u austriackiego producenta.
Zdaniem posła Bolesława Piechy, byłego wiceministra zdrowia umorzenie sprawy przez prokuraturę jest oburzające. Nasze Państwo wydaje spore sumy na organizację Urzędu Rejestracji Leków. Jego obowiązkiem jest ostrzeganie, czy jakiś lek jest dostępny w obrocie, czy znajduje się na rynku. Przeciw takim sytuacjom są również konsultanci krajowi, których obowiązkiem jest informowanie swojego pracodawcy, że istnieje możliwość braku leków. W Polsce nie ma żadnego dobrego systemu wczesnego ostrzegania i być może prokuratura uważa, że jest on niepotrzebny. Ponad wszystko najważniejsza jest nasza zapobiegliwość – powiedział Bolesław Piecha.
W obliczu takich zaniedbań – decyzja prokuratury pokazuje, że realizuje ona polityczne zamówienie swoich mocodawców -powiedział poseł Bolesław Piecha. Niepokojącym jest fakt, iż prokuratura postępuje w ten sposób. Wydaje się, że w trudnych sytuacjach nie potrafi sobie poradzić. Ponad to, chce za wszelką cenę stworzyć aluzję, iż osoby powołane do zapobiegania tego typu sytuacjom nie poniosą odpowiedzialności.
Przypomnijmy śledztwo w tej sprawie zostało wszczęte w maju. Zarzuty dotyczyły niedopełnienia obowiązków służbowych przez ministra Bartosza Arłukowicza i urzędników Ministerstwa Zdrowia. Sprawą zajęto się po tym jak pojawiła się informacja w mediach o problemach w dostawach leków dla cierpiących na raka.