Ukraina tworzy w UE grupę państw sprzeciwiających się budowie Nord Stream II
Władze Ukrainy tworzą w Unii Europejskiej grupę państw, które sprzeciwiają się budowie gazociągu Nord Stream II. Zablokowania rosyjsko-niemieckiej inwestycji chcą także kraje nadbałtyckie, w tym Polska. Rosja poprzez magistralę chce dostarczać gaz do Niemiec, omijając Ukrainę.
Prezydent Petro Poroszenko powtórzył, że Nord Stream II jest projektem politycznym, a nie komercyjnym, jak uważa Rosja. Kreml ocenia próby powstrzymania jego realizacji jako łamanie zasady swobody konkurencji.
Poroszenko zaprosił też Niemcy do międzynarodowego konsorcjum ds. zarządzania systemem transportu gazu na Ukrainie. Jak dodał, warunkiem udziału Niemiec w takim konsorcjum jest zatrzymanie budowy drugiej magistrali.
Poseł Maciej Małecki, były wiceminister skarbu państwa, przyznaje, że Nord Stream II jest projektem politycznym. Świadczy o tym m.in. sprzeciw Niemiec i Rosji wobec objęcia gazociągu unijnym prawem – trzecim pakietem energetycznym.
– Polska jest bardzo aktywna w zakresie powstrzymania budowy gazociągu Nord Stream II. Potrafimy budować koalicję z szeregiem krajów. Tydzień temu doprowadziliśmy do podjęcia apelu o przyspieszenie prac nad dyrektywą gazową przez bułgarską prezydencję. Obecne działania Ukrainy zmierzają w tym samym kierunku. Ukraina jest najbardziej zagrożona konsekwencjami, jakie przyniesie ewentualne wybudowanie Nord Stream II. Polska jest krajem najbardziej bezpiecznym energetycznie z całego regionu. Natomiast patrzymy szerzej – w kontekście bezpieczeństwa całej Europy Środkowo-Wschodniej – zaznacza Maciej Małecki.
Rosyjski Gazprom zapowiada, że po wybudowaniu Nord Stream II tranzyt przez Ukrainę może być utrzymany w „pewnej skali”. Spółka zastrzega jednocześnie, że strona ukraińska powinna uzasadnić „celowość ekonomiczną nowego kontraktu” tranzytowego.
Budowa gazociągu rozpoczęła się 15 maja w Niemczech. Nord Stream II ma biec równolegle do uruchomionej w 2011 r. pierwszej nitki. Gazociąg ma być gotowy pod koniec 2019 r.
RIRM