UE obetnie dotacje krajom, które nie przyjmą uchodźców?
W Unii Europejskiej po raz kolejny pojawiła się informacja o obcięciu funduszy dla krajów, które odmawiają przyjęcia nielegalnych uchodźców. Tym razem głos w tej sprawie zabrał szef eurogrupy, minister finansów Holandii.
Jeroen Dijsselbloem wskazał m.in. na Polskę w reakcji na zwycięstwo w wyborach parlamentarnych Prawa i Sprawiedliwości.
Agencja dpa zwraca uwagę, że podczas kampanii wyborczej PiS wypowiadało się przeciwko przyjęciu przez Polskę muzułmańskich uchodźców.
Poseł Witold Waszczykowski, były wiceminister spraw zagranicznych, podkreśla, że dotacje jakie otrzymujemy wynikają z traktatów europejskich. Polityk stwierdził, że obcięcie funduszy oznaczałoby także straty dla zachodnich firm.
– Dotacje nie są żadnym prezentem. Z każdego euro, które jest inwestowane w Polsce z tych dotacji, około 70 – 80 centów ponownie wraca na Zachód, ponieważ tam kupujemy technologię, tam wynajmujemy firmy, które produkują czy budują u nas te wielkie infrastrukturalne rzeczy – autostrady, mosty, estakady, itd. Poza tym, nasz rynek od początku lat 90. jest otwarty dla firm zachodnich, które robią kokosowe interesy – korporacje, banki, które są własnością firm zachodnich. W związku z tym, gdyby te dotacje zostały obcięte, to przede wszystkim stracą na tym firmy z Zachodu – podkreślił Witold Waszczykowski.
We wrześniu obcięciem lub odebraniem pomocowych funduszy unijnych grozili krajom UE, które odmawiają przyjęcia uchodźców, m.in. kanclerz Austrii, szef Parlamentu Martin Schulz i minister spraw wewnętrznych Niemiec.
RIRM