Uczestnicy incydentu w b. KL Auschwitz z zarzutami znieważenia miejsca pamięci
Zarzuty znieważenia miejsca pamięci usłyszeli dziś uczestnicy piątkowego incydentu w Muzeum Auschwitz. Większość z nich została zwolniona. Policjanci przesłuchają jeszcze mężczyznę, który w trakcie akcji zabił jagnię – podała oświęcimska prokuratura.
„Zatrzymani złożyli wyjaśnienia. (…) Wynika z nich, że swoje działanie traktowali jak spektakl, który miał być manifestacją za pokojem na świecie” – powiedział PAP zastępca prokuratora rejonowego w Oświęcimiu Mariusz Słomka.
Prokurator powiedział, że policjanci, którzy prowadzą dochodzenie, przesłuchali już dziesięć z jedenastu zatrzymanych osób. Każdemu przedstawili zarzut znieważenia miejsca pamięci. Wieczorem przesłuchany zostanie ostatni z zatrzymanych. To obywatel Polski, który posiada także białoruski paszport. Usłyszy on dodatkowo zarzut zabicia zwierzęcia.
Znieważenie miejsca pamięci zagrożone jest karą grzywny lub ograniczenia wolności. Za zabicie zwierzęcia wbrew ustawie o ochronie zwierząt grozi do 2 lat więzienia.
Do incydentu doszło w piątek po południu pod historyczną bramą główną byłego niemieckiego obozu Auschwitz. 11 osób rozebrało się tam do naga i próbowało skuć ze sobą łańcuchami. Jeden z mężczyzn zabił jagnię. Na wieńczącym bramę napisie „Arbeit macht frei” zawiesili płachtę z napisem „Love” („miłość” – PAP). Odpalono też racę.
Wśród zatrzymanych przez policję były cztery Polki, dwaj Polacy, czterej obywatele Białorusi oraz Niemiec. Są w wieku od 20 do 27 lat. Jak powiedział prokurator Słomka, osoby te skrzyknęły się za pośrednictwem jednego z portali społecznościowych.
PAP/RIRM